Kabiny sypialne w klasie ekonomicznej. Nowy produkt innowacyjnej linii
Możliwość skorzystania z fotela rozkładającego się do pozycji leżącej to najlepszy sposób podróżowania na długich trasach, a jednocześnie domena droższej podróży w klasie biznes czy pierwszej. Air New Zealand chce jednak zerwać z takim stanem rzeczy.
Reklama
Pasażerowie z biletami Air New Zealand na lot w klasie ekonomicznej mogą wkrótce mieć do wyboru podróż w kabinie sypialnej i skorzystać z innowacji nazwanej przez przewoźnika Skynest (ang. podniebne gniazdo).
Według informacji prasowej Air New Zealand, przewoźnik pracuje nad prototypem budowanym w Auckland, który zapewnia sześć pełnometrażowych leżanek umożliwiających komfortowy sen. Linia ma pracować nad tą inicjatywą już od ponad trzech lat, z udziałem 200 swoich klientów. Teraz zdecydowano się na zaprezentowanie tego innowacyjnego projektu. Linia poinformowała także, że złożony został odpowiedni dokument patentowy, a także dokonano zastrzeżenia znaku towarowego.
– Prowadzimy ogrom prac nad naszym niewątpliwie innowacyjnym produktem, który możemy wprowadzić we wszystkich samolotach Air New Zealand. Długie loty dalekodystansowe są wyzwaniem i oczywistym problemem dla wszystkich podróżujących w klasie ekonomicznej. Latamy coraz częściej, a przez rozwój możliwości technicznych samolotów – także na coraz większych dystansach. Praca nad Skynest jest bezpośrednią odpowiedzią na to wyzwanie współczesnego lotnictwa – powiedział Mike Tod, dyrektor ds. marketingu Air New Zealand.
Jedną z kluczowych dla przewoźnika tras, na których realne szanse powodzenia ma Skynest, są nadchodzące loty z Auckland do Nowego Jorku–JFK, które rozpocznie się w październiku 2020 r. Pasażerowie podróżujący bezpośrednio z Nowej Zelandii do Nowego Jorku spędzą w powietrzu ponad 17 godzin. Jest to więc idealna okazja do wprowadzenia na pokład samolotu klasy ekonomicznej Skynest, chociaż nie zadeklarowano wprost kiedy będzie ona dostępna dla pasażerów.
W marcu br. Qantas ogłosi ostateczną decyzję dotyczącą startu ultra-długich lotów z Australii do Europy i Ameryki Północnej, z których najdłuższe miałyby trwać ok. 23 godzin. Na chwilę obecną, przewoźnik planuje wprowadzenie na pokłady samolotów przeznaczonych do obsługi tych połączeń standardową klasę ekonomiczną z fotelami w konfiguracji 3-3-3.
Każde miejsce będzie mieć 200 cm długości oraz 56 cm szerokości. Przewoźnik planuje wyposażyć wszystkich pasażerów w pełnowymiarową poduszkę, prześcieradło i koc. Ponadto dostępne mają być zatyczki do uszu i zasłona zapewniająca prywatność. Linia planuje także wprowadzenie innych funkcji, takich jak lampka do czytania, gniazda wentylacyjne czy porty USB.
Kapsuła została zaprojektowana w taki sposób, aby każde miejsce oferowało wystarczającą ilość przestrzeni pozwalającej na wygodny sen, a jednocześnie zajmowało w kabinie tyle samo miejsca, co fotel w konwencjonalnej klasie ekonomicznej.
– Obecnie, w końcowej fazie testów, odzew ze strony klientów i personelu pokładowego był wprost fantastyczny. Myślę, że inne linie lotnicze latające na dalekich trasach będą podążać za podejściem Air New Zealand i na podstawie wykupionej licencji, wprowadzą nasz produkt na pokłady swoich samolotów – powiedziała Nikki Goodman, dyrektor ds. obsługi klienta Air New Zealand.
Przypomnijmy, że Air New Zealand już od wielu lat w wybranych samolotach oferuje fotele klasy ekonomicznej, które po rozłożeniu zamieniają się w łóżko dla dwóch osób. Siedzenia Skycouch są dostępne na niektórych rejsach długodystansowych nowozelandzkiego przewoźnika. Po naciśnięciu specjalnego przycisku spod fotela wysuwa się wygodne podparcie, dzięki któremu fotele zamieniają się w ekonomiczne łóżko o długości 1,55 m oraz szerokości 74 cm.
Za tę atrakcję trzeba oczywiście odpowiednio zapłacić. Ceny za przelot w klasie Skycoach są średnio o 600 dolarów wyższe niż w zwykłej klasie ekonomicznej. Jednak jest to wciąż tańsze od lotu w klasie ekonomicznej premium czy w klasie biznesowej. Ta innowacja również oczywiście została opatentowana.
Fot. Air New Zealand, P. Bożyk