Gość Pasażera: Attila Dankovics

26 lutego 2011 21:42
22 komentarzy
Reklama
Naszym gościem tym razem jest Attila Dankovics, dyrektor ds. marketingu, sprzedaży i komunikacji w Wizz Air. Dankovics posiada siedemnastoletnie doświadczenie w marketingu i zarządzaniu, które zdobył w FMCG oraz Procter&Gamble. Posiada dyplom ukończenia Uniwersytetu Nauk Ekonomicznych w Budapeszcie, gdzie studiował ekonomię. W Wizz Air pracuje od sierpnia 2010.

Na rozmowę z dyrektorem marketingu Wizz Air zaprasza Tomek Wyszyński.

Pasazer.com: Zacznijmy od zmian jakie zaobserwowaliśmy w siatce połączeń. Na niektórych trasach z Polski pojawiły się przerwy w rozkładzie lotów w lutym i marcu. Skąd takie ruchy?

Attila Dankovics: Na naszych trasach obserwujemy sporą sezonowość. Latem zapotrzebowanie na loty jest wyższe, dlatego zazwyczaj zwiększamy ich częstotliwość. Zimą liczba lotów maleje. Aktualnie mamy około 180 tras, latem ta liczba wzrasta do ponad 200. To jest właśnie ta różnica. W Polsce obsługujemy 68 tras całorocznych i 5 sezonowych. Ponadto latem zwiększamy częstotliwość lotów na niektórych trasach. Zimą, od połowy grudnia do początku stycznia rośnie liczba pasażerów, ludzie latają na urlop i święta. W okresie luty-marzec liczba pasażerów maleje, zapotrzebowanie na loty jest niższe.

Pasazer.com: Zazwyczaj mówiąc o sezonowości mamy na myśli loty stricte wakacyjne tj. Burgas czy zimowe Grenoble. Sezonowa przerwa na dwa miesiące to chyba jednak jakaś nowość...

Attila Dankovics: To jest normalna praktyka, którą stosujemy nie tylko na połączeniach z Polski. O jakich trasach dokładnie mówimy?

Pasazer.com: Przykładowo trasa z Poznania do Dortmundu.

Attila Dankovics: Ta trasa wróci po sezonie zimowym, to połączenie jest sezonowe. W trakcie tych dwóch miesięcy ludzie po prostu nie podróżują.

Pasazer.com: A co z połączeniem z Katowic do Brukseli? Dlaczego zniknęło z rozkładu?

Attila Dankovics: Połączenie zostało zawieszone z powodu niskiego popytu.

Pasazer.com: W styczniu ceny biletów na połączenia z Łodzi do Dortmundu skoczyły nagle z 15 zł do 640 zł, aby po pewnym czasie znów wrócić do pierwotnego poziomu. Jaki jest cel takich zmian?

Attila Dankovics: Na początek proponuję porozmawiać ogólnie o cenach. Ich wysokość zależy od wielu czynników np. ekonomii, ruchów konkurencji na rynku czy aktualnego zapotrzebowania na bilety wśród pasażerów. Pozwalamy sobie również nieznacznie eksperymentować z naszymi cenami. Jesteśmy nisko-kosztową linią lotniczą, ale robimy przecież biznes, biznes lukratywny, w którym trzeba zarabiać. Ceny biletów na loty z Łodzi do Dortmundu wróciły do normy. Dla wszystkich, którzy chcą kupić bilety w atrakcyjnych cenach przypominam złotą zasadę: im wcześniej kupisz bilet, tym mniej za niego zapłacisz. Druga zasada jest taka: jeśli kupisz bilet na tydzień przed wylotem zapłacisz za niego więcej, ale nadal mniej niż u konkurencji.

Pasazer.com: Teraz pytanie powtarzane niczym mantra: Czy jest szansa na wejście Wizz Air na kolejne polskie lotniska?

Attila Dankovics: Zawsze jest szansa, że rozpoczniemy loty z kolejnych polskich portów, jednak na dziś nie mamy konkretnych planów. Należy najpierw zrozumieć w jaki sposób działamy na rynku. Nieustannie prowadzimy negocjacje z dużą liczbą lotnisk na całym świecie. To, że rozmawiamy z jakimś lotniskiem nie jest niczym specjalnym, w ciągu tygodnia prowadzimy rozmowy z wieloma portami jednocześnie. Szukamy miejsc, gdzie jest zapotrzebowanie na ruch pasażerski. Jak tylko zobaczymy potencjał, uruchamiamy kolejne trasy.

Przykładowo ostatnio ogłosiliśmy otwarcie nowych tras z Gdańska. Stavanger czy Arhus są doskonale znane wśród wybranej grupy osób, które często podróżują na tych kierunkach. W okolicach tych miast umieszczone są centra przemysłu naftowego i kampusy uniwersyteckie. Między Gdańskiem a nimi istnieje turystyka „etniczna”. Wiele osób podróżuje w tych kierunkach statkami. Ale jeśli mogą dostać się tam samolotem w dwie godziny zamiast płynąć sześć, to będą skłonne zapłacić za bilet lotniczy, żeby szybciej dostać się do celu. Czasami my jako pierwsi wychodzimy do lotniska z propozycją współpracy, ponieważ widzimy potencjał, ale częściej to lotniska zgłaszają się do nas.

Naszym celem jest zachować stabilną siatkę połączeń. Nie chcemy otwierać i zamykać tras, jednak czasem musimy tak robić, gdy sytuacja finansowa danego połączenia nie jest dobra.
Kraków to specyficzne lotnisko. Jest na nim obecny Ryanair. My mamy naszą bazę w Katowicach. Jeśli ktoś leci do samego Krakowa to oczywiste jest, że woli wylądować w Balicach. Jednak jeśli chce zwiedzić region Małopolski może przylecieć do Katowic i stamtąd zwiedzać okolice Krakowa.

Pasazer.com: Ale przecież duża część Krakusów lata z Katowic...

Attila Dankovics: Dla pasażerów ważne jest to, gdzie jest tańszy parking i na które lotnisko mogą się szybciej dostać (jeśli mieszkają w regionie). Podsumowując, Ryanair jest w Krakowie, więc wejście na to lotnisko nie jest dla nas logicznym posunięciem. Dlatego na dziś nie mamy takich planów.

Pasazer.com: Gdy ogłoszono otwarcie połączenia z Łodzi do Sztokholmu, nie obyło się bez głosów krytyki. Dlaczego Sztokholm, a nie Paryż, Rzym czy Londyn? Skoro negocjujecie z portem przed otwarciem każdego połączenia, jaki był sens otwierania trasy, która wcześniej się nie sprawdziła? Łódź przecież już miała połączenie ze Skavstą.

Attila Dankovics: Czasami popełniamy błędy dobierając niektóre kierunki. Wiemy, że połączenia między Polską i Skandynawia działają dobrze. To była siła napędowa do otwarcia tego połączenia. Podejrzewaliśmy, że początkowo możemy stracić trochę pieniędzy, ale wierzyliśmy, że to połączenie ma potencjał. Nieustannie optymalizujemy naszą siatkę połączeń. W poprzednim roku otworzyliśmy sporo nowych połączeń i tylko kilka z nich nie spełniło naszych oczekiwań. Popyt na połączenie z Łodzi do Sztokholmu był niższy niż zakładaliśmy, dlatego postanowiliśmy nie kontynuować operacji na tym kierunku. Dlaczego nie Łódź – Luton? Tu nie chodzi tylko o potencjał takiego połączenia, ale o różne czynniki finansowe.

Pasazer.com: Być może połączenie nie było wystarczająco rozreklamowane?

Attila Dankovics: Myślę, że zrobiliśmy mocną kampanię promującą to połączenie. Ciągle jesteśmy obecni w Łodzi. Sprawa ewentualnej bazy i nowych połączeń podlega aktualnie dyskusji. Obserwujemy popyt, dochody. Jeśli w długim okresie czasu nasze działania w Łodzi będą opłacalne, to zostaniemy. Jeśli będziemy widzieć, że połączenia nie spełniają naszych oczekiwań, najpierw będziemy rozmawiać z lotniskiem, potem z naszymi partnerami, będziemy się zastanawiać czy możemy coś zrobić w takiej sytuacji, może czekać na lepszy czas? Jeśli nie będzie odpowiedniej wizji to będziemy musieli opuścić lotnisko.

Pasazer.com: Ryanair zamyka niektóre połączenia z Polski. Samoloty na tych trasach często latają pełne. Nie planujecie przejmować niektórych tras?

Attila Dankovics: Gdyby likwidowane trasy były lukratywne, Ryanair nie zamykałby ich. Ponadto w ocenie połączeń nie można patrzeć tylko na load factor. Częścią biznesowego modelu low-cost jest wypełnienie samolotu i my staramy się je wypełniać. Operujemy naszymi cenami. W momencie, gdy nie mamy dużo chętnych na dany lot, obniżamy ceny biletów i samoloty się wypełniają. Z finansowego punktu widzenia lepiej jest mieć pełen samolot. Możemy wtedy sprzedawać swój serwis na pokładzie większej ilości osób, jest to również lepsze dla lotniska, gdyż ma większy ruch.

Pasazer.com: Czym jest spowodowany rozwój Wizz Air w Gdańsku? Tańszą ofertą paliwową? Zastanawia również fakt braku rozwoju w Katowicach?

Attila Dankovics: Jest to jeden z powodów. Lotnisko w Gdańsku jest bardziej wydajne. Katowice są lotniskiem droższym. Gdańsk jest bardzo interesującą destynacją, jest jednym z kilku polskich miast, które mają silne więzy z Niemcami. Widzimy zapotrzebowanie wśród Niemców na loty do Gdańska. To również brama z Polski na Skandynawię - ruch związany z przemysłem naftowym, uniwersytetami.

Pasazer.com: Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się nowych połączeń z Polski?

Attila Dankovics: Ogłosiliśmy już nowe połączenia podczas ostatniej konferencji w grudniu, ale to jeszcze nie koniec niespodzianek. Chociaż w tym roku uruchomimy mniej nowych tras niż w ubiegłym. Bardziej skupiamy się na optymalizacji naszej siatki połączeń. Mamy przygotowane nowe połączenia, ale nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów. Jak tylko to będzie możliwe ponownie przylecimy do Polski i oficjalnie je ogłosimy.

Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę.

[wywiad autoryzowany]
Tomasz Wyszyński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
kilifi 2011-02-28 18:49   
kilifi - Profil kilifi
A moze tak GDN-BRE?? po zamknieciu trasy Ryana od 25.03 licho i cicho w BRE, trzeba az do LBC, wiec Wizz moglby i z BRE latac i zapelnila by sie luka po FR.
b747400er 2011-02-28 17:37   
b747400er - Profil b747400er
Michalb: w BZG i LCJ polaczen jest malo, ale czy nie wynika to z tego, ze to male rynki (szczegolnie BZG), a dla LCJ konkurencja sa polaczenia z WAW.
michalb 2011-02-28 15:11   
michalb - Profil michalb
w Bydgoszczy i Lodzi tez jest mało połączeń ,wiec może Bydgoszcz
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy