CPK nie pomoże LOT-owi

14 lutego 2020 09:30
27 komentarzy
Z obrad sejmowej Komisji Infrastruktury wynika, że projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego nie musi wcale wzmocnić LOT-u. Oczywiście, jeśli można ufać deklaracjom polityków.
Reklama
W ostatnią środę (12.02) odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Infrastruktury, która zajęła się stanem przygotowania projektu Centralny Port Komunikacyjny (CPK). Prezentację na ten temat przygotował poseł Marcin Horała, który od dwóch miesięcy pełni funkcje wiceministra infrastruktury i pełnomocnika rządu ds. CPK. Po dość krótkiej i ogólnej prezentacji projektu, Horała odpowiadał na pytania członków komisji i przedstawicieli strony społecznej.


W takcie obrad komisji po raz kolejny powtórzono, że CPK ma początkowo obsługiwać 45 mln pasażerów, że jest wyłaniany doradca, z którym zostanie przygotowany master plan, że są prowadzone konsultacje, że zostanie wybudowanych 1,6 tys. km nowych trakcji kolejowych, że w założeniu pierwszy samolot ma odlecieć z nowego lotniska w 2027 r., a budowa ma rozpocząć się jeszcze w tej kadencji sejmu, czyli nie później niż na początku listopada 2023 r.

Te wiadomości zostały już wielokrotnie przekazane przez Horałę w licznych wywiadach dla wszystkich rodzajów mediów począwszy od tradycyjnej prasy, przez radio i telewizję po portale internetowe. Dlatego te odgrzane informacje nie były najciekawsze w trakcie posiedzenia komisji. Po wsłuchaniu się w wypowiedzi członków tego sejmowego gremium i pełnomocnika rządu ds. CPK, warto jednak zwrócić uwagę na kilka stwierdzeń, które powinny przede wszystkim zaniepokoić kierownictwo LOT-u.

Pierwszym zaskoczeniem była odpowiedź na pytanie o przyszłość regionalnych portów lotniczych w Polsce. W odpowiedzi na nie Horałą stwierdził, że los tych lotnisk zależy od ich struktury ruchu. Zaznaczył przy tym, że czartery w regionach nie powinny odczuć, żadnych zmian po otwarciu CPK. Według niego również pasażerów przesiadających się z pociągu do samolotu w Baranowie będzie niewielu, dlatego porty skomunikowane z CPK połączeniami trwającymi do ok. 2 godz. nie powinny się obawiać o utratę ruchu do takich kierunków, jak np. Frankfurt czy Paryż. Jego zadaniem port lotniczy „Solidarność” będzie miał wpływ jedynie na krótkie, krajowe połączenia lotnicze, które i tak będą ulegać ograniczeniu lub likwidacji z uwagi na rosnącą presję wynikającą z wymogów ochrony środowiska naturalnego.


W dodatku planowana Kolej Dużych Prędkości (KDP) ma osiągać maksymalnie 250 km na godz. i zatrzymywać się na stacjach oddalonych od siebie zaledwie o kilkadziesiąt km. Przy takich założeniach dużych miast skomunikowanych z CPK połączeniami krótszymi niż dwie godziny będzie zaledwie klika. W dodatku te przywoływane 1,6 tys. km torów będzie gotowe dopiero w 2035 r., co i tak oznacza, że przez najbliższe lata średnio co rok będzie musiało powstawać ponad 100 km nowych trakcji.

Jeżeli LOT wziąłby te założenia za dobrą monetę to stoi przed poważnymi dylematami. Przede wszystkim nie może zakładać, że tak zaprojektowana KDP zastąpi obecną krajową siatkę lotów zasilających Lotnisko Chopina. A więc będzie musiał utrzymywać połączenie nie tylko do Rzeszowa, Szczecina i Zielonej Góry, ale również do Gdańska, Katowic, Krakowa, Poznania i Wrocławia, a może nawet do Bydgoszczy i Lublina. Likwidacja rejsów LOT-u po Polsce oddałaby porty regionalne we władanie konkurencji, zwłaszcza dużych zachodnioeuropejskich linii sieciowych. Alternatywą byłoby rozwijanie połączeń międzynarodowych z regionów, co jednak stoi w rażącej sprzeczności z założeniem budowy wielkiego centrum przesiadkowego w Baranowie.

Jeśli opinie wyrażane na Komisji Infrastruktury są prawdziwe, to wydaje się, że następuje rozdźwięk celów lotniczych z celami kolejowymi projektu ze zdecydowaną przewagą tych drugich. Właściwe skomunikowanie terytorium Polski pociągami KDP, które przyniesie korzyści wielu mieszkańcom średnich i małych miast staje się naczelnym założeniem CPK, co zresztą z punktu widzenia interesu większości obywateli jest w pełni uzasadnione. Trudno jednak nie zauważyć, że w takiej sytuacji lotnictwo schodzi na drugi plan. Ten kolejowy skręt projektu może być efektem chwilowego braku w spółce CPK członka zarządu odpowiedzialnego za komponent lotniczy. Wydaje się, że ten wakat powinien być najszybciej uzupełniony.


Na KDP, która nie zastąpi krajowej siatki połączeń narodowego przewoźnika, jego zaniepokojenie nie powinno się kończyć. Wraca bowiem pomysł zachowania portu na Okęciu i przekształcenia go w lotnisko miejskie w rodzaju London City. Zgodnie ze słowami Horały analizy, co do przyszłości Lotniska Chopina trwają i mają być gotowe w czerwcu br. Już nawet sam pomysł powinien budzić obawy LOT-u. Wystarczy wyobrazić sobie, że na Lotnisku Chopina najlepszą ofertę przewozową posiadaliby tacy konkurenci narodowego przewoźnika jak Lufthansa, British Airways, Air France, KLM, Turkish Airlines, Emirates czy Qatar Airways.

Horała potwierdził też, że nie jest przesądzony los oferty CPK dla linii budżetowych. Czy taka możliwość będzie dopuszczalna zdecyduje master plan opracowany wspólnie ze doradcą strategicznym. Przypomnijmy jednak, że eksperci odpowiedzialni za zarządzanie lotniskami w naszym regionie Europy wykluczali, aby tak wielki projekt jak CPK mógł być realizowany z pominięciem przewoźników budżetowych.

Poza LOT-em do zastrzeżeń mają też prawo mieszkańcy i samorządowcy, których projekt CPK będzie dotyczyć. Według informacji przekazanych przez samorządy i stronę społeczna wynika, że na terenach przewidzianych pod budową CPK zamieszkuje 28 tys. osób. Niestety ani wójt gminy Baranów, ani przewodniczący Rady Społecznej ds. CPK, ani wiceprezydent Warszawy nie mogą doczekać się konkretnych informacji od rządu albo spółki CPK w sprawach, które są dla nich kluczowe. Co prawda przynajmniej z Radą dialog się odbywa, ale przeważająca część pytań pozostaje nadal bez odpowiedzi.


W tych okolicznościach bardzo dziwny wydaje się pomysł (promowany przez Horałę) rozpoczęcia dobrowolnego wykupu ziemi zanim powstanie master plan. Przypomnijmy, że to właśnie ten, nieprzygotowany jeszcze, dokument ma m.in. zawierać proponowany układ dróg startowych, zasady rozlokowania terminali i określenie położenia Obszaru Ograniczonego Użytkowania. Zaczęcie negocjacji i wykupu ziemi bez jasności co do tych parametrów może sprowadzić tylko dodatkowe problemy na, i tak obarczony sporymi ryzykami, projekt CPK.

Reasumując, jeśli ktoś liczył, że posiedzenie Komisji Infrastruktury przyniesie więcej szczegółowych informacji o projekcie CPK oraz doda mu spójności, to może czuć się zawiedziony. Poza opisanymi powyżej kłopotami najbardziej wątpliwe jest upieranie się przy tezie, że port lotniczy w Baranowie może ruszyć w 2027 r. Przestudiowanie historii trwającej budowy lotniska w Radomiu, która jest nieporównywalnie prostszą od CPK inwestycją, powinno skłonić decydentów do porzucenia tej mrzonki.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_e0bd3 2020-02-18 00:49   
gość_e0bd3 - Profil gość_e0bd3
Ruch tranzytowy teoretycznie jest tańszy niż p2p z każdego lotniska, gdyż z nie każdego całego 787 pasażerami biznesowymi wypełnić się da z taką częstotliwością.
Bolączką LO są doloty krajowe. Tajemnicą nie jest, że dochodowe one nie są, przerzucenie ich na kolej jest cenowo bardziej konkurencyjne, jednak musi być ich bardzo dużo, by mieć siatkę dowozową a zarazem nie łapać się w odszkodowanie.
Komunikacja miejska w Poznaniu jest w głównej mierze przesiadkowa ale wszystko jeździ na tyle często, że jest bardzo małe grono osób by taksówką czy Uberem trasę p2p pokonać.
Mieszkając tam nigdy rozkładu nie sprawdzałem, wiedząc, że za chwile coś przyjedzie.
LO przerzucając krajówki na PKP może sporo ugrać ale tylko pod warunkiem, że połączenia krajowe będą szybkie i bardzo często.
Mając tańszą obsługę + tańsze PKP w stosunku do lotów własnych więcej im zostać powinno. Liczba połączeń europejskich z WAW jednak powinna podskoczyć z co najmniej 3 do 5 x dziennie.
LO ma obecnie bardzo napiętą siatkę, na same odszkodowania idą dziesiątki mln PLN rocznie.
Pociągi z CPK do głównych aglomeracji by to wszystko miało sens musiały by jeździć w takcie 0,5-1 h co w przypadku PKP jest nie wykonalne.
gość_04746 2020-02-17 08:10   
gość_04746 - Profil gość_04746
@pasażer Przed wyborami 5 lat temu obecna partia rządząca wypuściła w obieg hasło "Polska w ruinie" i wielu ludzi się dało na to nabrać. W związku z tym od razu jak objęli rządy wystawili naczelnego propagandystę ds. rozwoju, którego po jakimś czasie zrobili premierem, do rzucania w media haseł w stylu: zrobimy własne samochody elektryczne, zrobimy KDP, zbudujemy setki km linii tzw. szprych, zrobimy CPL i w ogóle od teraz będziemy mieli taki rozwój, że za 10 lat Japonia będzie za nami w tyle.
Ciągle nic nie wiadomo na temat CPK, ciągle jest planowanie i ładne kreski na mapie bo CPK to była wielka ściema, którą trzeba było wcisnąć pelikanom żeby powiedzieć "od teraz Polska nie jest w ruinie". Ostatecznie wyjdzie tak, że zmarnuje się miliardy zł z pieniędzy podatnika tylko po to żeby utrzymać się u władzy przez kolejną kadencję.
demar 2020-02-17 07:21   
demar - Profil demar
@gość_e2aa6: Być może są tacy, którzy z CPK chcą zrobić wielką politykę i będą twierdzić przy okazji CPK o „wstawaniu z …”, czy też „nie będzie … pluł nam w twarz”, albo „Polska … narodów” itd.

Ale warto zaznaczyć po raz kolejny, że pomysł na CPK to przecież lata 70-te XX wieku. Dlaczego północny koniec CMK (Centralnej Magistrali Kolejowej budowanej w latach 1971-77) kończy się akurat w okolicach planowanego CPK? A przez wiele lat to była jedyna trasa kolejowa w Polsce z dopuszczalną prędkością co najmniej 200km/h. Albo dlaczego powstała wiele lat temu koncepcja kolejowej „trasy Y” przebiega akurat przez teren wskazany pod CPK?

@pasażer: O tym, że CPK miał połączyć trzy programy: kolejowy, drogowy i lotniczy zakładano już na samym początku. Pomimo wielu planów to polityczne zawłaszczenie sprawy jest przyczyną jego kłopotów, ale chyba powoli zaczyna się coś zmieniać.

O tym, że zbyt szybkie przejście LOT-u na CPK (2027?) może mu bardziej zaszkodzić niż wzmocnić wiele osób pisało od przynajmniej 2-3 lat.

O tym, że KDP (np. trasa Y) będą mieć wpływ na loty regionalne też przecież wiadomo od co najmniej kilkunastu lat.

O tym, że warto zachować Okęcie i przekształcić je „w lotnisko miejskie w rodzaju London City” też pisano już 2-3 lata temu (choćby przy okazji wyborów samorządowych w 2018 r.).

O tym, że warto przy okazji CPK myśleć też o tanich liniach i czarterach już pisano, a fakt, że „nie jest przesądzony los oferty CPK dla linii budżetowych” nie jest niczym odkrywczym. W dalszym ciągu uważam nawet, że CPK lotniczo powinien rozpocząć działalności od takiej właśnie oferty (jeden pas, tani terminal dla maks. 5-10 mln pax np. jako rozszerzenie „B3 Terminal general aviation”) przez nawet 5-15 lat testując przy tym układ komunikacyjny dojazdów do CPK.

O tym, że ruch w okolicach Warszawy przekroczy możliwości Okęcia też wiadomo od dawna (po to choćby w 2009 wydano pozwolenie na budowę WMI). Ale nikt dzisiaj nie wie czy realne możliwości Okęcia skończą się w 2027, 2035, 2040, 2045, czy może dopiero np. w 2060.

O tym, że inwestycje kolejowe wspierające CPK skończą się (optymistycznie) w 2035 roku napisano już w dokumentach (a w niektórych nawet 2040). Dlaczego LOT miałby się spieszyć z przenosinami przed tą datą?

O tym, że inwestycje kolejowe wspierające CPK mogą wygenerować ciekawe możliwości też wiadomo od lat. Np. dzięki WMŚ (Węzeł Małopolsko-Śląski) czas przejazdu najszybszych pociągów Kraków-Katowice ma się skrócić do 35 minut. To ile (potencjalnie) mógłby wtedy wynosić czas KRK-KTW?

O tym, że dużo łatwiej przygotowywać piękne slajdy niż faktyczne inwestycje też wiadomo od dawna.

O tym, że liczba wygenerowanych pozytywnych i rozsądnych pomysłów przy okazji CPK jest całkiem spora to dobrze, ale natłok i przytłoczenie górnolotnymi, politycznymi sformułowaniami niewiele mającymi wspólnego z rzeczywistością (a potencjalnie mogącymi kosztować wiele miliardów złotych) to główna wada. Finalnie, polityczny sos uderza z taką siłą, że nie jestem zdziwiony mnóstwem negatywnych komentarzy na temat CPK, bo pozytywne elementy stają się mało czytelne.
Podsumowując, nie skreślam koncepcji CPK. Ale w jego ramach priorytetem powinien być rozwój sieci kolejowej i dróg szybkiego ruchu, a komponent lotniczy w dużej skali (tzn. przeniesienie większości operacji LOT-u) może spokojnie czekać 5-15 lat dłużej.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy