KLM odebrał pierwszego 787-10
Wczoraj (30.06) na lotnisku Schiphol w Amsterdamie wylądował pierwszy boeing 787-10 dreamliner dostarczony do linii KLM. Samolot dotarł do Holandii po trwającym osiem godzin locie z fabryki w Charleston w USA.
Reklama
Pierwotnie maszyna miała dotrzeć do KLM już w sobotę, na wydarzenie odbywające się dokładnie na 100 dni przed setną rocznicą powstania linii. Ostatecznie z powodu nieprzewidzianych okoliczności dostawa została jednak opóźniona o jeden dzień.
KLM to już szósta linia lotnicza, która będzie wykorzystywać największą wersję dreamlinera, czyli 787-10. Jednocześnie jest to pierwszy operator tego typu w Europie, po Singapore Airlines, United Airlines, Etihad Airways, All Nippon Airways i EVA Air. Holenderski przewoźnik otrzyma łącznie dziewięć egzemplarzy tego samolotu, jeden więcej niż pierwotnie zakładano. Dodatkowa maszyna została zamówiona podczas ostatniego Paris Air Show.
Dotychczas KLM posiadał w swojej flocie 13 egzemplarzy mniejszych 787-9, a kolejne sześć takich maszyn jest wciąż na liście zamówień u Boeinga. Samoloty trafią do przewoźnika w ramach swoistej zamiany, która polega na tym, że wszystkie zamówione przez KLM airbusy A350 odbierze Air France, zaś holenderska linia otrzyma zamówione przez Francuzów boeingi 787. W porównaniu do mniejszych 787-9, największe dreamlinery są w stanie przewozić o 50 pasażerów więcej.
KLM planuje wykorzystywać 787-10 na trasach z Amsterdamu do Dubaju, Delhi, Kilimandżaro i Dar es Salaam. Wraz z dostawą kolejnych egzemplarzy będą one stopniowo zastępować starzejące się boeingi 747 latające między innymi do Nairobi, Houston czy Toronto. Pierwszy boeing 787-10 we flocie KLM został nazwany Oranje-Bloesem czyli kwiat pomarańczy. Kwiatowe nazwy noszą też mniejsze dreamlinery posiadane przez holenderskiego przewoźnika.
Z uwagi na wystąpienie opóźnienia w dostawie pierwszego 787-10 KLM wystosował oświadczenie wyjaśniające jego okoliczności.
- Fabryka Boeinga w Charleston przeszła ostatnio intensywną kontrolę. Jedną z głównych sprawdzanych kwestii była jakość produkcji i bezpieczeństwo dreamlinerów, które zostały przygotowane do dostawy. Wydaje się, że opóźnienie 787-10 jest wynikiem złej produkcji. Mimo to zarówno KLM, jak i Boeing są zdania, że problem z dostawą to raczej kwestia administracyjna, a nie związana z bezpieczeństwem - czytamy w oświadczeniu.
fot. mat. prasowe KLM