Déjà vu w Modlinie. PPL znów zablokował rozbudowę terminala
W trakcie drugiej części Zgromadzenia Wspólników Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin (MPL), która odbyła się w poniedziałek (24.06), po raz kolejny przepadł projekt rozbudowy terminala.
- Sytuacja lotniska w Modlinie jest trudna. O tym, że - aby port mógł się dalej rozwijać potrzebne są środki na inwestycje - mówiliśmy już od 2-3 lat. Zarząd spółki wielokrotnie powtarzał, że potrzebne jest dokapitalizowanie pewnych inwestycji, aby lotnisko mogło generować większe przychody. Niestety od 3 lat wszelkie próby usprawnienia działania portu w Modlinie są blokowane przez jednego z udziałowców. Ten paraliż decyzyjny odbija się na sytuacji lotniska, która z roku na rok pogarsza się. Również wczorajsze posiedzenie wspólników nie przyniosło żadnej zmiany. Po raz kolejny zablokowana została decyzja dotycząca podwyższenia kapitału spółki przez samorząd województwa. Mowa o 50 mln zł - mówi w rozmowie z Pasazer.com Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
![](https://www.pasazer.com/img/images/normal/Modlin-ARUP-terminal-postoje.png)
![](https://www.pasazer.com/img/images/normal/Modlin-ARUP-terminal-postoje.png)
Stanowisko największego udziałowca MPL nie wyjaśnia dlaczego wspólnicy nie wyrazili zgody na sfinansowanie inwestycji, o którą od miesięcy zabiega zarząd spółki. Jako, że decyzje w MPL podejmowane są jednomyślnie akceptacje muszą wyrazić wszyscy udziałowcy. Od miesięcy, a już chyba należy zacząć mówić od lat, w MPL trwa konflikt pomiędzy współwłaścicielami. Jego głównymi antagonistami są marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik oraz Mariusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" (PPL). I to właśnie Szpikowski po raz kolejny zablokował decyzję umożliwiającą, niezbędną dla dalszego rozwoju modlińskiego portu, rozbudowę terminala pasażerskiego.
Zapytany o przyczynę kolejnej odmowy Piotr Rudzki z biura prasowego PPL stwierdził, że proponowana inwestycja nie zdała Testu Prywatnego Inwestora (TPI). Oznacza to, że dofinansowanie MPL ze środków samorządu mazowieckiego nosiłoby znamiona niedozwolonej pomocy publicznej i musi zostać zgłoszone do Komisji Europejskiej (KE). PPL może ponownie rozważyć wyrażenie zgody, ale dopiero po dokonaniu notyfikacji i po akceptacji KE. Rudzki zwraca uwagę, że zgoda KE może zostać oprotestowana przez podmioty rynkowe, na które decyzja Brukseli może wywrzeć negatywny wpływ.
Przedstawiciel PPL dodaje, że TPI został wykonany przez firmę EY należącą do tzw. wielkiej czwórki firm księgowych, więc nie może być mowy o niezachowaniu obiektywizmu. Według słów Rudzkiego EY ocenił, że do efektywnego funkcjonowania MPL potrzebne są środki w wysokości 800 mln zł, co w drastyczny sposób kontrastuje z twierdzeniem zarządu MPL, jakoby wystarczyła suma zaledwie 250 mln zł. Reasumując PPL nie może zgodzić się na dofinansowanie MPL przez marszałka Struzika, bo bez notyfikacji do KE taka decyzja byłaby obarczona ryzykiem upadłości modlińskiej spółki.
![](https://www.pasazer.com/img/images/normal/ryanair,modlin-1.jpg)
Zarząd MPL nie chciał komentować ostatnich wydarzeń i odesłał nas do właścicieli spółki. Nie ulega jednak wątpliwości, że po ostatnim zgromadzeniu wspólników sytuacja portu nie poprawiła się ani o jotę. Przyszłość lotniska w Modlinie rysuje się obecnie już nie w szarych, ale w czarnych barwach. Zarząd liczył, że będzie mógł otworzyć rozbudowany terminal pod koniec 2020 r. Obecnie ten plan trzeba odłożyć na wiele miesięcy na półkę.