Opinie: Strategia Zorby dla aglomeracji warszawskiej
Koordynator slotów Lotniska Chopina opublikował niedawno
zatwierdzone zgłoszenia przewoźników na nadchodzący sezon zimowy. Omówiliśmy już kluczowe dane dotyczące tego rozkładu
uprzedzając, że linie lotnicze, dokonają tu jeszcze pewnych modyfikacji.
(Szczegółowo omówimy ten program, razem z pozostałymi polskimi
lotniskami niebawem). Jednak już teraz warto zwrócić uwagę na jedną istotną nowość. Chodzi o zimową ofertę Ryanaira i dwa jej elementy - wielokrotny wzrost oferowania w porównaniu z
Latem 2023 oraz uruchomienie połączeń do Paryża/Beauvais i Rzymu/Ciampino.
Już teraz można mówić o ogromnej ekspansji irlandzkiej linii
na Lotnisku Chopina, gdyż jej rozwój nie jest podyktowany głównie chęcią
umacniania swojej pozycji negocjacyjnej z portem w Modlinie. Ryanair wie, że wchodząc i rozwijając się
w głównym porcie stolicy, zyskuje dostęp do nowych segmentów rynkowych,
które bardzo niechętnie korzystają z lotniska w Modlinie. To ta sama
strategia, którą stosował między innymi w Barcelonie, Mediolanie, Brukseli,
Amsterdamie. Tymczasem w Polsce irlandzki przewoźnik „idzie ławą” i stara się
zwiększyć maksymalnie swój udział w rynku wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Dodatkowo coraz ważniejsze staje się całkowicie wyczerpywanie się
przepustowości lotniska w Modlinie, która w najlepszym przypadku zostanie
radykalnie zwiększona dopiero za kilka sezonów. I sam fakt osiągnięcia
porozumienia niczego tu nie zmieni.
A połączenia z Okęcia do Paryża i Rzymu? To nie jest przypadek, że z bardzo długiej listy możliwości Ryanair
wybrał, między innymi, dwie aglomeracje, do których LOT operuje z Radomia. W
ten sposób przewoźnik podkreśla, jakie efekty daje obecna warszawska
strategia władz. Jej głównym celem miało być danie
możliwości LOT-owi rozwijania siatki połączeń,
poprzez częściowe przenosiny tanich linii i przewoźników czarterowych na inne
lotnisko. I tu wybrano Radom, gdyż stwierdzono, że jest on równie atrakcyjny,
jak Modlin. Równocześnie blokowano wzrost przepustowości Modlina twierdząc, że
nie warto inwestować w port zdominowany przez Ryanaira, a to oznacza rzekomo
trwałą nierentowność. Czasami przyznawano też, że w dalszej przyszłości lotnisko
to znajdzie się w „strefie śmierci” CPK niepotrzebnie z nim konkurując.
Jakie są efekty tej strategii?
- w sezonie "Lato 2023", dusząc się w Modlinie, niskokosztowy Ryanair wrócił na Lotnisko Chopina i nie ma najmniejszego zamiaru uruchamiania połączeń z Radomia. Teraz już wiemy, że ma plany dalszej, zdecydowanej ekspansji na głównym warszawskim lotnisku. Ekspansji tym większej im bardziej będzie brakowało mu przepustowości w Modlinie.
- w sezonie "Zima 2023/24" również niskokosztowy Wizz Air dodaje do bazy warszawskiej kolejny, jedenasty już samolot, rozwijając między innymi swoją ofertę do Paryża i Rzymu. A teraz jeszcze bardziej będzie musiał koncentrować się na Lotnisku Chopina, gdy zdecydowanie rośnie presja konkurencyjna ze strony irlandzkiego giganta. Nawet nie przyjdzie mu do głowy konkurowanie z nim z Radomia.
Jest bardzo prawdopodobne, że w Sezonie Zima 2023/4 udział w łącznym oferowaniu w naszym głównym porcie ultra tanich linii przekroczy trzydzieści procent. Przed pandemią wynosił znacznie poniżej dwudziestu. Te dwie liczby wystarczą do podkreślenia absurdalności obecnej strategii rozwoju infrastruktury lotniskowej w aglomeracji warszawskiej.
- LOT z powodów całkowicie pozabiznesowych uruchomił trasy z Radomia. W przypadku Paryża oznaczało to przeniesienie zdecydowanie lepszych rejsów z Warszawy i pogorszenie sytuacji konkurencyjnej z Air France. A w słabszym sezonie zimowym polska linia będzie musiała z Radomia konkurować nie tylko z Wizz Airem, ale i dodatkowo, z Ryanairem.
- niewielka oferta czarterowa z Radomia jest adresowana do ruchu lokalnego i nie stanowi odciążenia Lotniska Chopina.
- w sezonie zimowym z Radomia zanikną rejsy czarterowe, a i LOT może uzna, że konkurowanie z tego portu z ultra tanimi liniami operującymi z Lotniska Chopina to biznesowe szaleństwo. Nie ma też większych szans na pojawienie się dużych nowych linii rozkładowych, chodzi oczywiście o Wizz Aira i Ryanaira. A przypomnijmy prognoza IATA przewidywała 600 tys. pasażerów w roku 2024 i 1 mln w roku 2025. PPL delikatnie obniżył prognozę na przyszły rok do poziomu 450 tys. W 2025 roku PPL chciałby obsłużyć w RDO milion pasażerów. Niestety, jeżeli w aglomeracji warszawskiej pojawi się wtedy nowy milion pasażerów tanich linii to obsłuży go nie Radom lecz Lotnisko Chopina.
Miłośnicy kina pamiętają film „Grek Zorba”, a szczególnie jego ostatnią scenę podsumowaną przez jednego z bohaterów „Ach, jaka piękna katastrofa”. Efekty warszawskiej strategii dotyczącej infrastruktury lotniskowej można byłoby podsumować w podobnym tonie. I jeszcze dodać "piękna i kosztowna".