Opinie: LOT na wakacje – czy to projekt biznesowy?
Czy w przypadku ogromnej, jak na obecną sytuację, propozycji "LOT na wakacje" można ją analizować w kategoriach biznesowych? Pojawiające się komentarze nadające temu projektowi strategiczne znaczenie - skłoniły nas do zabrania głosu.
Reklama
Warto zacząć od zastrzeżenia. Obecna sytuacja jest tak wyjątkowa, że zdobytą wiedzę i
doświadczenia biznesowe należy wykorzystywać z ogromną ostrożnością. Jednak nie powinno to
skłaniać do milczenia. Szczególnie w sprawach ważnych. I ta propozycja, choćby przez sam jej rozmiar
jest finansowo znacząca.
Zacznijmy od tego, co mogłoby przemawiać za zorganizowaniem takiej ogromnej akcji:
Zacznijmy od tego, co mogłoby przemawiać za zorganizowaniem takiej ogromnej akcji:
- W sytuacji prawie całkowicie uziemionej floty i pracowników, operacje pokrywające się choćby z niewielką nadwyżką koszty zmienne mają sens finansowy,
- Niski poziom kluczowych składników kosztów zmiennych – ceny paliwa, negocjowane opłaty lotniskowe, itp.
- Specjalne zachęty finansowe ze strony krajów, dla których turystyka przyjazdowa ma gigantyczne gospodarcze znaczenie.
- Późny moment wejścia z ofertą na rynek, szczególnie w sytuacji, gdy konkurenci i to bardzo groźni, czyli głównie tanie linie, sprzedają już takie kierunki od wielu tygodni, a większość potencjalnych klientów podjęła już kluczowe decyzje.
- Sam rozmiar akcji. Trzydzieści połączeń wakacyjnych tygodniowo z Warszawy i sześćdziesiąt jeden połączeń z dziewięciu portów regionalnych. Niestety nie ma jeszcze danych o tym oferowaniu w bazie danych OAG, ale to najprawdopodobniej, co najmniej ćwierć miliona foteli w ciągu 10 tygodni wakacji,
- Dodatkowe koszty związane z organizowaniem tak wielu operacji z portów innych niż bazowy,
- Mniejsza niż w przypadku typowych rejsów rozkładowych elastyczność operacyjna. To będą jednak łańcuchy wakacyjne. Kasowanie rejsów ze względu na niskie poziomy rezerwacji będzie powodowało bardzo poważne skutki społeczno-finansowe.
- I last but not least – ogromne problemy z uzyskaniem przyzwoitego poziomu sprzedaży. Obecne rozumienie sytuacji podpowiada nam, że ogromna część ruchu wakacyjnego, rodzinnego, ale i indywidualnego podchodzi obecnie z dużą ostrożnością do możliwości wyjazdu zagranicznego. Dodatkowo działa silna zachęta do pozostania w Polsce, czyli bon wakacyjny.
Reasumując, zachowując wiarę w profesjonalizm kadry kierowniczej LOT-u średniego stopnia
pozostaje nam wysnuć wniosek, że nie o biznes i nie o działanie rynkowe tu chodzi. O co? To już
dywagacje, w które nie chcemy się wdawać.
Tym bardziej, że wyniki tej akcji – przewozowe i finansowe nie będą miały istotnego wpływu na przyszłość polskiej linii. Uruchomienie dużej sezonowej akcji również portów regionalnych nie oznacza na pewno zmiany lub choćby korekty strategii przewoźnika sieciowego. Z punktu widzenia handlowego, odkładając na bok kwestie korporacyjno-finansowe, najważniejsze obecnie dla LOT- tak, jak dla kilkunastu innych europejskich linii tradycyjnych jest:
Tym bardziej, że wyniki tej akcji – przewozowe i finansowe nie będą miały istotnego wpływu na przyszłość polskiej linii. Uruchomienie dużej sezonowej akcji również portów regionalnych nie oznacza na pewno zmiany lub choćby korekty strategii przewoźnika sieciowego. Z punktu widzenia handlowego, odkładając na bok kwestie korporacyjno-finansowe, najważniejsze obecnie dla LOT- tak, jak dla kilkunastu innych europejskich linii tradycyjnych jest:
- Przywrócenie szkieletu połączeń do głównych aglomeracji europejskich i stopniowy rozwój na nich oferty. Kolejne kroki to ostrożne ponowne uruchamianie połączeń mających głównie charakter zasilający hub.
- Powrót na rynki dalekiego zasięgu, z ogromnym wyczuciem i w harmonii z rozwojem siatki zasilającej.