Polskie lotniska tracą 6 mln złotych za każdy dzień wstrzymania ruchu

11 kwietnia 2020 12:55
26 komentarzy
Zastanawiacie się zapewne ile obecnie polskie lotniska tracą na wstrzymaniu ruchu lotniczego. Łącznie wszystkie porty lotnicze w Polsce tracą średnio ok. 250 tys. zł za każdą godzinę przestoju, czyli 6 mln zł dziennie i 180 mln zł miesięcznie.
Reklama
Dokładne oszacowanie strat wynikających ze wstrzymania operacji w portach lotniczych nie jest proste do określenia. Wynika to chociażby z braku aktualnych danych finansowych za ubiegły rok, z faktu iż Lotnisko Chopina obsługiwało w ostatnich tygodniach loty repatriacyjne (to jednak tylko ok. 4 proc. normalnego ruchu), ale też z sezonowości polskiej branży lotniczej, w jednych miesiącach przewoźnicy przewożą więcej pasażerów w innych mniej, a to ma wpływ na przychody portów lotniczych w konkretnych miesiącach. Część portów również obsługuje ruch cargo. Nasze dane zostały z tego względu uśrednione.

Na podstawie raportów finansowych portów lotniczych i ich przychodów za rok 2018 oszacowaliśmy, jakiego rzędu mogą być to utracone przychody. Podane wartości to średni miesięczny nieuzyskany przychód, który lotnisko w normalnych warunkach wpłynąłby na konto spółek. Oczywiście podane wartości są niedoszacowane, gdyż tylko w 2019 ruch pasażerski wzrósł o prawie 7 proc. w stosunku do roku 2018.


Dziennie polskie lotniska nie zarabiają min. 6 mln zł. I tak: Lotnisko Chopina (wraz z lotniskiem w Babimoście) dziennie traci 2,7 mln zł swojego normalnego przychodu, lotnisko we Wrocławiu 745 tys. zł, Kraków Balice 735 tys zł, Gdańsk Rębiechowo 500 tys zł, Katowice Airport 460 tys. zł, Poznań 250 tys. zł, Port Lotniczy Rzeszów Jasionka 181 tys. zł, Modlin 177 tys. zł, Bydgoszcz 55 tys. zł, Szczecin Goleniów 40 tys. zł, lotnisko w Lublinie 40 tys. zł, Łódź 30 tys. zł i port lotniczy w Szymanach 22 tys. zł.

Lotnisko Chopina (z Babimostem) miesięcznie nie zanotuje około 87 mln zł przychodu, lotnisko we Wrocławiu 22 mln zł, Kraków Balice 22 mln zł, Gdańsk-Rębiechowo 15 mln zł, Katowice Airport 13,5 mln zł, Poznań 7,5 mln zł, Port Lotniczy Rzeszów Jasionka 5,5 mln zł, Modlin 5,3 mln zł, Bydgoszcz 1,6 mln zł, Szczecin Goleniów 1,2 mln zł, lotnisko w Lublinie 1,2 mln zł, Łódź 900 tys zł i port lotniczy w Szymanach 680 tys zł. Łącznie do kasy tych lotnisk nie wpłynie 180 mln zł w miesiącu.

Poza utraconymi przychodami należy pamiętać, że porty lotnicze muszą pokrywać koszty stałe, które są niezbędne do utrzymania infrastruktury. Przykładowo roczne koszty stałe PPL, który zarządza Lotniskiem Chopina oraz lotniskami w Radomiu i Zielonej Górze, można szacować na ok. 400 mln zł. To znaczy, że PPL średnio co miesiąc musi znaleźć środki na pokrycie wydatków w wysokości 33 mln zł. Poziom rocznych kosztów stałych Gdańska to ok. 150 mln zł, a Łodzi ponad 40 mln zł.

Trzeba też pamiętać, że wbrew niedawnym twierdzeniom Sebastiana Mikosza („lotniska są monopolistami, bardzo rentownymi, bo mają bardzo niski poziom kosztów stałych i prawie zerowe koszty zmienne i stąd żadne nie upadnie. Nawet, jeśli spadną przychody z czynszów i parkingów, to nic im się nie stanie”) znaczna część polskich lotnisk nie jest rentowna. W dobrym dla ruchu lotniczego roku 2018, z 13 spółek zarządzających portami tylko siedem wykazało zysk operacyjny. A jeśli spojrzymy na wyniki netto, to aż 10 odnotowało straty. Solidnymi, dwucyfrowymi marżami operacyjnymi mogą pochwalić się tylko trzy spółki lotniskowe, dlatego dla wielu portów najbliższa przyszłość może okazać się czasem walki o przeżycie.

W dodatku z wypowiedzi Marcina Horały, wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za transport lotniczy a jednocześnie pełnomocnika rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego wynika, że władze chcą potraktować lotniska wybiórczo. W rozmowie z portalem wnp.pl. Horała stwierdził, że na specjalne wsparcie mogą liczyć porty, które mają znaczenie strategiczne dla państwa. Można przypuszczać, że na liście ważnych portów znajdzie się Warszawa, Kraków, Gdańsk, Katowice, Poznań, Wrocław, Szczecin i Rzeszów. Pozostałe będą musiały radzić sobie same.

współpraca: Krzysztof Loga Sowiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_1412f 2020-04-16 20:36   
gość_1412f - Profil gość_1412f
To straty są tymczasowe,jak wszystko wróci do normy ruch lotniczy będzie się kręcił i fundusze będą większe.Nie ma sie o co martwić,teraz wszyscy tracą.
gość_d6a99 2020-04-15 16:02   
gość_d6a99 - Profil gość_d6a99
Za to w Radomiu stabilnie, ujowo ale stabilnie.
gość_9e15a 2020-04-14 18:52   
gość_9e15a - Profil gość_9e15a
greg1155, gość_4c5ff: Jak najbardziej macie racje. Mea Culpa, chciałem podać dokładniejsze liczby niż z głowy i przypadkiem wziąłem z POZ stare dane. Niemniej jednak dalej nie rozumiem stawiania POZ wyżej niż WRO. Jakby polskie lotniska podzielić na ligi, to oba znalazłyby się w tej samej (zapewne obok WMI, lub dodatkowo KTW i GDN w zależności od podziału).
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska
Reklama

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy