Thai rozważa kolejne trasy do Europy
Thai Airways rozważają uruchomienie kolejnych tras do Europy. Liczą, że poza turystami przyciągną też biznes. Jednym z miast analizowanych przez tajskiego przewoźnika pozostaje Warszawa.
Reklama
Choć dla wielu
linii europejskich trasy do Bangkoku są stosunkowo niskomarżowe z uwagi na
dominację ruchu turystycznego, Thai Airways dostrzegają potencjał w tym
kierunku.
- Rozpoczęliśmy
loty do Europy już w latach 70. i mamy mocniej ugruntowaną pozycję. Dlatego
zamierzamy zwiększać liczbę lotów do Europy - powiedział Krittaphon C. Chantalitananon, wiceprezes ds. strategii handlowej Thai Airways, w rozmowie z Pasazer.com w kuluarach szczytu IATA w Cancun.
Chantalitananon nie wymienił
żadnych potencjalnych kierunków, ale nieoficjalnie wiadomo, że przewoźnik
poważnie rozważa rejsy z Bangkoku do Warszawy. Po raz pierwszy powiedział o tym
w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Charamporn Jotikashira, prezes tajskiej spółki. Z naszych informacji
wynika, że decyzję opóźniają przeszkody biurokratyczne związane z warunkami
umowy dwustronnej między Polską a Tajlandią.
Chantalitananon dodał, że Thai
Airways planuje też rozwój siatki dalekodystansowej z drugorzędnych baz w
Chiang Mai na północy kraju i na Phuket. Te połączenia są skierowane przede
wszystkim dla turystów. Linia chce zwiększyć możliwości elastycznego budowania
planu podróży po Tajlandii. Pasażerowie mają zyskać więcej przesiadek we wszystkich
kierunkach - np. loty z Europy będą oferowane zarówno przez Bangkok do Phuket,
jak i przez Phuket do Bangkoku.
Aby sprostać
rosnącemu ruchowi w Bangkoku, władze Thai Airways apelują o jak najszybszą
rozbudowę terminala. Jego teoretyczna przepustowość w tej chwili to 45 mln
pasażerów rocznie, podczas gdy ruch w Bangkoku w tym roku zbliży się do 60 mln.
- Plany budowy
terminala satelickiego na środku płyty postojowej zostały już zatwierdzone i
liczymy, że prace ruszą teraz szybko - powiedział Chantalitananon.
Oryginalny plan
przedstawiony podczas budowy nowego bangkockiego lotniska, otwartego w 2006 r.,
zakładał zakończenie pierwszej fazy rozbudowy już w 2015 r. Jak na razie nie
wbito nawet pierwszej łopaty.