Oblatywacz: EVA Air w klasie biznes
Bardzo dobry układ foteli w klasie biznes i produkt, który mógłby rywalizować z ofertą pierwszej klasy w innych liniach - taka jest propozycja tajwańskich linii EVA Air na trasie z Tajpej do Chicago.
Reklama
Podróżujemy w klasie Royal Laurel (biznes) rejsem BR 56 na zainaugurowanej w listopadzie ubiegłego roku trasie z Tajpej do Chicago. Połączenie to jest realizowane cztery razy w tygodniu we wtorki, środy, piątki i niedziele. Lot BR 56 startuje ze stolicy Tajwanu o 20:05, aby dotrzeć do Chicago o 19:55 tego samego dnia. Lot trwa niemal 13 godzin, ale z uwagi na przekraczanie międzynarodowej linii zmiany daty, lądowanie ma miejsce, według zegarka, przed startem.
Dostępna wyłącznie w samolotach typu boeing 777-300ER klasa Royal Laurel to flagowy produkt premium EVA Air. Oferowany jest obecnie na lotach z Tajwanu do Amsterdamu, Chicago, Londynu, Los Angeles, Nowego Jorku, Paryża, San Francisco i Toronto.
EVA Air (klasa biznes) - informacje praktyczne
Oferta | Głównie połączenia międzynarodowe średniego i dalekiego zasięgu z baz na lotniskach w Tajpej (Taoyuan i Songshan) oraz mniejszej w Kaohsiung na południu Tajwanu. Loty m.in. do siedmiu miast w Stanach Zjednoczonych, Vancouver, Sydney, czterech miast w Europie. Ważne rynki to Chiny, Japonia i Indonezja. |
Odprawa | Darmowa na lotnisku lub online od 24 godzin przed odlotem. |
Bagaż rejestrowany | Darmowe dwie sztuki do 32 kg każda. |
Bagaż podręczny | Darmowe dwie sztuki o standardowych wymiarach i wadze do 7 kg każda. |
Przywileje klasy biznes | Wydzielone stanowiska odprawy na lotnisku w Tajpej, brak priorytetowego przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa i paszportową. |
Business lounge | Infinity Lounge na lotnisku w Tajpej. |
Przejście do samolotu | Priorytetowy boarding wydzielonym rękawem. |
Układ siedzeń | W boeingu 777-300ER układ 1-2-1, fotele rozkładane do pozycji całkowicie płaskiej, ustawione ukośnie. 39 miejsc w klasie biznes. |
Posiłki na pokładzie | Dwa posiłki z menu (kolacja i lżejszy posiłek) plus przekąski na ciepło w trakcie lotu. Rozbudowany bufet z przekąskami, szeroki wybór markowych alkoholi, napoje bezalkoholowe. Posiłki i napoje dostępne za darmo i bez ograniczeń. |
Rozrywka pokładowa | Duże ekrany z szerokim wyborem filmów i muzyki, gniazdka elektryczne i USB, Wi-Fi w wybranych samolotach. |
Pięciogwiazdkowa linia z Tajwanu
EVA Air jest drugą co do wielkości po China Airlines linią tajwańską z główną bazą na międzynarodowym lotnisku Taoyuan w Tajpej. Jej początki sięgają 1989 r., a spółka została założona i do dziś należy do międzynarodowego koncernu logistycznego Evergreen. Od 1991 r. przewoźnik obsługuje połączenia międzynarodowe. Początkowo dysponował flotą złożoną wyłącznie z boeingów 767-300ER. W ciągu kolejnych dwóch dekad przewoźnik znacząco poszerzył swoją siatkę, dodając do niej rejsy do Europy i Ameryki Północnej. Było to możliwe dzięki rozbudowie floty dalekodystansowej w oparciu o boeingi 747-400, a później także 777-300ER.
Dziś tajwańskie linie oferują niemal 80 tras krajowych i międzynarodowych do Azji, Australii, Europy i Ameryki Północnej. W 2016 r. EVA Air przewiozły 11,2 mln pasażerów. Linia w 2015 r. zarobiła 6,44 mld dolarów tajwańskich netto (ok. 850 mln zł).
Od 2013 r. EVA Air jest członkiem sojuszu Star Alliance, a w 2016 r. otrzymała prestiżowy tytuł pięciogwiazdkowej linii przyznawany przez SkyTrax. Od wielu lat przewoźnik jest również nagradzany w różnych rankingach branżowych za wysoką jakość serwisu pokładowego.
Obecnie flota EVA Air składa się z 74 samolotów: 22 airbusów A321, pięciu A330-200, sześciu A330-300, dziewięciu boeingów B747-400/400F, 30 B777-300ER oraz dwóch ATR 42-600. Przewoźnik oczekuje na dostawę 38 samolotów: trzech A330-300, sześciu B777-300ER, 24 B787 oraz pięciu B777F.
Niektóre samoloty tajwańskich linii mają specjalne malowanie "Hello Kitty" w związku z trwającą od 2005 r. współpracą EVA Air z japońską firmą Sanrio. Gadżety i serwis nawiązujące do tej kreskówkowej postaci regularnie pojawiają się również na niektórych lotach krótko- i długodystansowych. Z tego powodu linie są żartobliwie określane niekiedy mianem "Hello Kitty Airlines".
Odprawa i boarding
Na lotnisko Taoyuan przybyłem 3,5 godziny przed lotem zaplanowanym na godz. 20:05. To jeden z dwóch portów lotniczych obsługujących stolicę Tajwanu. W przeciwieństwie do Tajpej-Songshan leżącego blisko centrum miasta i oferującego rejsy krajowe oraz regionalne, międzynarodowy port Taoyuan dzieli od centrum Tajpej ponad 40 km. Pokonanie tego dystansu taksówką lub autobusem, w zależności od pory dnia i warunków panujących na drogach, może zająć nawet ponad godzinę.
Rejsy EVA Air odbywają się z terminalu 2. Dla pasażerów klas premium (Royal Laurel Class, Premium Laurel Class i tradycyjnej klasy biznes) oraz posiadaczy statusu Star Alliance Gold wydzielono osobne stanowiska check-in zlokalizowane w strefie 10 w głównej hali terminala. Alternatywnie można skorzystać także z odprawy on-line dostępnej na stronie przewoźnika od 24 do trzech godzin przed planowanym lotem.
Sam proces rejestracji na rejs przebiegał ekspresowo. Agent standardowo w przypadku wszystkich lotów do USA zweryfikował dane wizowe i po chwili otrzymałem kartę pokładową. W przypadku podróży w klasie Royal Laurel do USA i Kanady pasażerom przysługuje bezpłatny limit dwóch bagaży o wadze do 32 kg każdy, zaś dla innych rejsów międzynarodowych bagaż rejestrowany o łącznej wadze nieprzekraczającej 40 kg. Oprócz tego można zabrać na pokład dwa bagaże podręczne ważące do 7 kg każdy.
W klasach Premium Laurel i ekonomicznej limity bagażowe są niższe, ale ciągle hojne i wynoszą odpowiednio dwie sztuki bagażu o wadze do 28 kg lub 23 kg oraz bagaż podręczny do 7 kg.
Na lotnisku Toayuan nie przewidziano priorytetowego przejścia dla pasażerów klasy biznes przez kontrolę bezpieczeństwa i imigracyjną. Oznacza to konieczność stania w dość długich kolejkach, które tworzą się przed wieczorną falą odlotów. Po ok. 20 min. oczekiwania dopełniłem wszystkich formalności i skierowałem się do Infinity Lounge przeznaczonego dla pasażerów klasy Royal Laurel. Oprócz niego EVA Air posiada także trzy inne poczekalnie: The Star Lounge dla podróżnych ze statusem Star Alliance Gold, The Garden Lounge dla pasażerów posiadających karty Diamond oraz The Club Lounge dla posiadaczy kart Silver w programie tajwańskiego przewoźnika Infinity MileageLands.
Odlot rejsu do Chicago odbywał się z gate'u C4. Rozpoczęcie boardingu opóźniło się z powodów technicznych o kilkanaście minut, ale sam proces wejścia na pokład przebiegał sprawnie i według typowego schematu. Pasażerów klas biznes zaproszono do samolotu w pierwszej kolejności wydzielonym rękawem podpiętym do przednich drzwi boeinga.
Kabina
Po wejściu do samolotu zostałem powitany przez załogę i skierowany na moje miejsce oznaczone numerem 6K. Kabina klasy biznes w boeingu 777-300ER obsługującym rejs do Chicago składa się z dwóch przedziałów: w przednim znajduje się sześć rzędów foteli, a w mniejszym, tylnym cztery rzędy. Samolot może zabrać łącznie 39 osób podróżujących w tej klasie. Za przedziałami biznesowymi znajduje się klasa ekonomiczna premium (Premium Laurel) licząca 56 miejsc, a następnie klasa ekonomiczna z 238 fotelami.
W kabinie Royal Laurel zastosowano układ siedzeń 1-2-1 gwarantujący każdemu pasażerowi bezpośredni dostęp do przejścia. Fotele zamontowano w formie "odwróconej jodełki" (tzw. reverse herringbone seats), który należy do najlepszych w tej klasie serwisowej. Miejsca oznaczone literami A i K znajdują się przy oknach i są doskonałym wyborem dla samotnie podróżujących, zaś fotele D i G rozmieszczono w środkowej części kabiny. Mogą być wykorzystywane przez pasażerów lecących razem, ale wyposażono je w podnoszone przesłony zapewniające komfortowe warunki również osobom podróżującym solo.
W kolorystyce kabiny dominuje firmowa zieleń tajwańskiej linii (zielone są również kostiumy załogi pokładowej). Każdy fotel posiada kilka wygodnych schowków na przedmioty osobiste. Do dyspozycji pasażerów pozostawiono dużą poduszkę i koc, słuchawki z aktywnym systemem tłumienia szumów i butelkę Fiji Water. Skośne ustawienie siedzeń zapewnia sporo prywatności w trakcie lotu.
Przy siedzeniach zamontowano odchylane monitory zapewniające dostęp do rozbudowanego systemu rozrywki pokładowej. Wybór filmów, programów TV i albumów muzycznych jest znakomity, a jakość obrazu i nawigacja nie budzi żadnych zastrzeżeń. Samolot nie dysponował natomiast dostępem do internetu. Pokładowe WiFi jest obecnie oferowane przez EVA Air w niektórych boeingach 777-300ER w formie odpłatnych pakietów czasowych. Ich cena wynosi od 11,95 dol. za dostęp na godzinę do 21,95 dol. za pakiet całodobowy. Docelowo internet ma być dostępny na wszystkich połączeniach długodystansowych tajwańskiego przewoźnika.
Ułożenie fotela było regulowane za pomocą panelu dotykowego. Rozkłada się on do pozycji w pełni płaskiej, dając możliwość wygodnego snu podczas nocnych przelotów. Przy siedzeniach zamontowano indywidualnie sterowane lampki oraz porty USB i gniazdka elektryczne.
Każdy pasażer otrzymał ponadto świetnej jakości kosmetyczkę mini-walizkę Rimowa zawierającą kosmetyki znanej tajlandzkiej marki Harnn oraz piżamę przygotowaną przez Wessco (dostępną w kilku rozmiarach). W wielu liniach są to elementy serwisu dostępnego w klasie pierwszej, a nie biznes.
Serwis
Po zajęciu miejsca przez pasażerów pojawiła się stewardessa, oferując powitalne napoje i ręczniki odświeżające.
Następnie rozdano pięknie wydrukowane menu oraz listę win i napojów. W czasie blisko trzynastogodzinnego lotu do Chicago przewidziano dwa główne posiłki: składającą się z kilku dań kolację oraz lżejszy posiłek serwowany przed lądowaniem. Nie ma niestety opcji dine on demand, która pozwala na zamówienie pełnego posiłku w dowolnym momencie lotu.
Na liście napojów znalazły się gatunkowe wina francuskie, hiszpańskie i niemieckie, kilkanaście koktajli alkoholowych do wyboru, mocniejsze trunki i likiery oraz znakomity szampan Krug serwowany w innych liniach (np. Qatar Airways, ANA) w pierwszej klasie. Oczywiście można było zamówić także różnorodne soki i napoje chłodzące, tradycyjne chińskie herbaty oraz kawę przygotowywaną na kilka sposobów.
Jeszcze przed startem załoga zbierała zamówienia na oba posiłki, po czym od razu zabierała pasażerom karty menu. Było to dość niefortunne, gdyż wprawdzie lista dań i napojów była przez cały lot także dostępna w wersji elektronicznej w systemie rozrywki pokładowej, ale zapewne nie każdy o tym wiedział czy potrafił z niej skorzystać.
Po kilkunastu minutach od nieco opóźnionego względem rozkładu startu rozpoczęła się kolacja. W pierwszej kolejności zamówiłem Evergreen Special, czyli signature coctail tajwańskiej linii przygotowywany na bazie wódki zmieszanej z likierem melonowym. Podano go w towarzystwie ładnie się prezentujących amuse-bouches.
Następnie stolik został przygotowany do posiłku. Nakryto go kolorowym, bogato zdobionym obrusem, a dodatki w postaci przypraw i pieczywa podano na specjalnej tacy. Całość wyglądała bardzo atrakcyjnie. Jako przystawkę zaserwowano wędzonego łososia oraz foie gras z galaretką z szampana.
Nieco zaskoczył mnie chłodnik z buraków i selera, który w dalszej kolejności pojawił się na moim stoliku. Nie spodziewałem się tego typu zupy w tajwańskiej linii, ale okazała się być smaczna i odświeżająca. Podano ją w towarzystwie prostej sałatki.
Spośród trzech dostępnych dań głównych wybrałem panierowany filet z dorsza z krewetkami w sosie truflowym przygotowany z grillowanymi warzywami.
Na zakończenie posiłku zamówiłem filiżankę cappuccino oraz owocowy torcik. Można było jeszcze skosztować lodów Häagen-Dazs, tradycyjnych serów gatunkowych oraz sezonowych owoców.
Załoga w trakcie kolacji była uprzejma i uważna, wszystkie zamówienia były też realizowane wzorowo. Zarazem jednak jej kontakt z pasażerami wydawał się dość schematyczny i bezosobowy. Nie przepadam za sytuacją, w której personel pokładowy z własnej inicjatywy jest nazbyt aktywny i rozmowny w trakcie podróży, ale w tym wypadku brakowało mi nieco indywidualizacji serwisu czy choćby zwykłego zapytania o to, jak smakowały serwowane potrawy.
Po kolacji szybko zasnąłem korzystając z tego, że fotel po rozłożeniu przekształcił się w wygodne łóżko. Wysoki komfort jest także zasługą znakomitej jakości koca i poduszek oferowanych przez EVA Air. Gdy obudziłem się mniej więcej trzy godziny przed lądowaniem od razy przyszła do mnie stewardessa i zaproponowała jeden z lekkich posiłków dostępnych przez cały czas w trakcie lotu (do wyboru był np. burger z wołowiny i makaron z owocami morza). Ostatecznie zdecydowałem się jedynie na mrożoną kawę z odrobioną Baileysa.
Półtorej godziny przez lądowaniem w Chicago wszystkim podano lekki posiłek. Tym razem do wyboru były trzy gotowe zestawy oparte na potrawach kuchni chińskiej i zachodniej. Wybrałem opcję określoną w menu jako Royal Laurel Special, która składała się z zupy w stylu azjatyckim z wieprzowymi żeberkami i różnymi dodatkowymi. Do posiłku podawano naturalny sok marchwiowy.
Mimo początkowego opóźnienia samolot wylądował zgodnie o czasie na lotnisku O'Hare w Chicago. Rejsy EVA Air są obsługiwane w terminalu 5. Wieczorem nie było w nim na szczęście żadnych kolejek do kontroli imigracyjnej w związku z tym przejście wymaganych procedur zajęło mi zaledwie kilka minut.
Ocena
EVA Air oferują ogólnie znakomity produkt biznesowy w boeingach 777-300ER. Kabina Royal Laurel ma świetną konfigurację 1-2-1, dzięki któremu każdy pasażer ma swobodny dostęp do przejścia. Wnętrze samolotu jest nowoczesne, a zamontowane fotele świetnie sprawdzają się zarówno w pozycji siedzącej, jak i jako płaskie łóżka. Układ "odwróconej jodełki" należy też zdecydowanie do moich ulubionych w klasie biznes. Ustawione skośnie, zabudowane fotele tworzą mini-suity przypominające siedzenia dostępne w wielu liniach w przeszłości w pierwszej klasie i zapewniają sporo prywatności w trakcie podróży.
Na uznanie zasługuje również miękki produkt tajwańskiego przewoźnika. Poszczególne elementy serwisu pokładowego, począwszy od ekskluzywnej kosmetyczki marki Rimowa i piżamy dostępnych dla wszystkich pasażerów klasy biznes, przez pięknie wyglądającą zastawę stołową i smaczne posiłki, aż po bogatą listę gatunkowych trunków z szampanem Krug na czele, powodują, że w produkt w klasie Royal Laurel plasuje się pod tym względem w istocie pomiędzy serwisem oferowanym w konkurencyjnych liniach w klasach biznes i pierwszej.
Nieco słabiej wypada ocena pracy załogi. Personel pokładowy w trakcie lotu do Chicago oczywiście nie był niemiły czy nieprofesjonalny. Wręcz przeciwnie - wszystkie elementy serwisu były realizowane sprawnie i bezbłędnie, ale zabrakło mi trochę lepszego, może nieco bardziej serdecznego kontaktu z podróżnymi. Warto jednak pamiętać, że w liniach azjatyckich ten dystans w relacjach załoga-pasażer jest z jednej strony elementem kultury, a z drugiej strony wynika czasami również z nieśmiałości w posługiwaniu się językiem angielskim przez personel pokładowy.
Wadą produktu EVA Air jest również brak dostępu do internetu we wszystkich samolotach długodystansowych. Usługa ta staje się dziś standardem wymaganym przez pasażerów segmentu premium. Wreszcie uciążliwy jest brak fast track na lotnisku Taoyuan w Tajwanie. Mam nadzieję, że port ten, będąc przecież hubem dużej linii z sojuszu Star Alliance, szybko doczeka się priorytetowych przejść przez kontrolę bezpieczeństwa i paszportową.
fot. Marek Stus, Tomasz Śniedziewski, EVA Air, Mark Harkin (Flickr.com/CC)