Oblatywacz: Eswatini Air. Najmłodsza linia Afryki

24 marca 2024 10:30
1 komentarz
W kolejnym Oblatywaczu trafiamy na pokład egzotycznych linii Eswatini Air. Najmłodszy przewoźnik w Afryce zabiera nas w podróż z malutkiego Królestwa Eswatini do Kapsztadu.
Reklama

Powstanie Eswatini Air (IATA: RN, ICAO: SZL) było związane z decyzją władz tego niewielkiego państwa o ponownym stworzeniu narodowego przewoźnika. Poprzednia linia, Royal Swazi National Airways, zaprzestała działalności operacyjnej w 1999 r. i od tego czasu regularne połączenia lotnicze z RPA były utrzymywane w ramach współpracy lokalnego rządu z prywatnymi liniami Airlink. Inauguracja lotów przez nowego przewoźnika, planowana pierwotnie na połowę 2022 r., opóźniła się o dziewięć miesięcy i ostatecznie pierwszy komercyjny rejs Eswatini Air został zrealizowany niemal dokładnie rok temu.


Linia obecnie oferuje połączenia do Johanesburga, Durbanu, Kapsztadu oraz Harare. W przyszłości planowane jest dodatnie do siatki połączeń kolejnych kierunków. Do obsługi tych tras przewoźnik pozyskał dwa używane embraery ERJ 145, które wcześniej latały w barwach Air France i jej regionalnej linii HOP!. Na pokładach dostępna jest jedna klasa serwisowa - ekonomiczna.


Rejs z Eswatini do Kapsztadu, którym podróżujemy, to obecnie najdłuższa trasa w siatce połączeń nowych linii. Połączenie to jest realizowane trzy razy w tygodniu: w niedziele, środy i piątki. Rozkładowy czas przelotu wynosi 2 godziny i 45 minut.



Rezerwacji biletów na rejsy Eswatinii Air można dokonać na stronie internetowej linii lub u niektórych pośredników. Do wyboru jest kilka rodzajów taryf różniących się między sobą, poza oczywiście ceną, głownie możliwością dokonania zwrotu i zmian biletu, które mogą być albo darmowe, albo obciążone stosownym potrąceniem i opłatą. Proces rezerwacji na stronie Eswatini Air przebiega bezproblemowo, jest możliwość zapłaty popularnymi kartami wydanymi za granicą, a po zakończeniu transakcji otrzymujemy potwierdzenie rezerwacji drogą elektroniczną. Istnieje możliwość przystąpienia do programu lojalnościowego linii Eagle Miles, ale jest to opcja użyteczna jedynie dla osób planujących regularne podróże do Eswatini.



Bazą Eswatini Air jest międzynarodowy port lotniczy im. Króla Mswatiego III (IATA: SHO) zlokalizowany we wschodniej części kraju, w dystrykcie Lubombo. Odległości do jego stolicy, Mbabane wynosi aż ok. 70 km, zaś nieco bliżej jest do największego miasta w Eswatinii, Manzini. Za taką lokalizacją lotniska oddanego do użytku dekadę temu przemawiały jednak znacznie bardziej sprzyjające warunki geograficzne, niż w przypadku dawnego portu położonego w górzystym i kapryśnym pogodowo obszarze Manzini. Dzięki drodze szybkiego ruchu doprowadzonej do lotniska podróż z obu głównych miast zajmuje obecnie niespełna godzinę.



Tutejszy terminal nie ma nazbyt rozbudowanej infrastruktury. W głównej hali znajdują się stanowiska odpraw i kilka biur oferujących wynajem samochodów, a ponadto kasy biletowe. Nie funkcjonuje żadna kawiarnia czy inny punkt gastronomiczny.



Odprawa na lot do Kapsztadu przebiegała bardzo sprawnie (można bez problemu dokonać jej też przez internet), choć agentka od razu poinformowała nas o spodziewanym, godzinnym opóźnieniu wylotu. Okazało się, że samolot mający realizować popołudniowy rejs do RPA nabrał opóźnienia w trakcie wcześniejszego lotu do Harare. Eswatini Air dysponują wprawdzie dwoma maszynami, ale używana jest tylko jedna z nich. Drugi embraer ERJ 145 stoi zaparkowany na płycie lotniska.


Pasażerowie podróżujący Eswatini Air mogą bezpłatnie nadać bagaż rejestrowany o wadze do 20 kg oraz zabrać ze sobą na pokład jedną sztukę bagażu podręcznego do 7 kg. Nasza walizka kabinowa ważyła wprawdzie nieco więcej, ale agentka zamiast nadawania do luku (co zawsze pozwala potem zaoszczędzić czas na lotnisku docelowym) zaproponowała pozostawienie jej przy samolocie na tzw. deliwerkę, czyli odbiór bezpośrednio po przylocie. Usługa ta określana jest tu i w RPA mianem sky check.



Przejście kolejnych standardowych procedur, czyli kontroli bezpieczeństwa i paszportowej zajęło dosłownie kilka chwil ze względu na znikomy ruch na lotnisku. W niewielkiej sali odlotów znajdują się dwie bramki oraz sklepik ze skromnym asortymentem, na który składają się typowe pamiątki turystyczne, nieco lokalnych wyrobów, napoje i drobne przekąski. Działa lotniskowy internet, ale aby zalogować się do sieci konieczny jest lokalny numer telefonu w celu potwierdzenia rejestracji.



Na lotnisku funkcjonuje również niewielka poczekalnia biznesowa, ale nie współpracuje ona z żadnymi uniwersalnymi dostawcami kart wstępu typu Priority Pass i jest przeznaczona głównie dla posiadaczy lokalnych kart bankowych z segmentu premium.



Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami boarding rozpoczął się z niemal godzinnym poślizgiem. Rejsem do Kapsztadu podróżowało zaledwie kilkunastu pasażerów, więc proces wchodzenia do samolotu, który dobywa się tutaj po płycie lotniska, trwał tylko kilka minut. Następnie załoga ogłosiła gotowość do startu.



Kabina embraera ERJ 145 posiada standardową dla tych samolotów konfigurację w układzie foteli 1-2. Maszyna może zabrać na pokład 50 osób. Została wyposażona w skórzane siedzenia starego typu, co paradoksalnie raczej jest zaletą, niż wadą. Są one bowiem znacznie wygodniejsze w porównaniu do nowoczesnych foteli montowanych obecnie w samolotach regionalnych oraz oferują także więcej przestrzeni na nogi. Na każdym fotelu znajduje się zagłówek z kolorowym wizerunkiem orła kuglarza. Ten afrykański król niebios, znany tutaj jako ingculungculu, zdobi również kadłuby samolotów Eswatini Air. Na pokładzie brakuje rzecz jasna wszelkich współczesnych udogodnień takich jak gniazdka do ładowania sprzętu elektronicznego czy internet.



O przeszłości samolotu przypominają też wszechobecne napisy w języku francuskim. Ogólnie jednak kabina była relatywnie dobrze utrzymana biorąc pod uwagę jej już wieloletnią eksploatację.



Krótko po starcie stewardessa rozpoczęła serwis. W trakcie 2,5-godzinnego lotu do Kapsztadu dostępny jest posiłek podawany na zimno oraz napoje. W ramach poczęstunku oferowane były całkiem pożywne kanapki z pity w dwóch wersjach (z kurczakiem i wegetariańska) oraz sałatka ze świeżych owoców.




Do tego można było zamówić południowoafrykańskie wina (białe, czerwone), piwo, typowe napoje gazowane, soki lub wodę. Ze względu na niewielką liczbę pasażerów obsługa przebiegała ekspresowo, a później stewardessa oferowała jeszcze dolewki wina albo inne napoje z pokładowej oferty. Pozostała część lotu minęła bardzo spokojnie.



W trakcie podejścia do lądowania można było podziwiać spektakularny krajobraz Zatoki Stołowej. Z niespełna godzinnym opóźnieniem samolot wylądował na międzynarodowym lotnisku w Kapsztadzie. Loty Eswatini Air obsługiwane są na stanowiskach oddalonych od terminala, więc podróżnych czeka jeszcze krótka przejażdżka autobusem do głównego budynku, a następnie kontrola paszportowa.



Podróż Eswatini Air była, mimo opóźnienia rejsu, przyjemna i wygodna, a serwis pokładowy w zupełności wystarczający. Wizyta na pokładach tej najmłodszej, a zarazem niszowej linii afrykańskiej będzie z całą pewnością przygodą dla każdego miłośnika lotnictwa. Z kolei inni docenią możliwość bezpośredniego przelotu z i do Eswatini z wybranych lotnisk w regionie zamiast dłuższej i bardziej męczącej trasy z przesiadką w Johannesburgu. Pozostaje mieć nadzieję, że linie Eswatini Air będą aktywnie rozwijać swoją ofertę, a coraz rzadziej już spotykane "ołówki" zagoszczą w jej barwach również na innych lotniskach w południowej Afryce.



Fot. M. Stus


Redaktor pasazer.com podróżował liniami Eswatini Air na własny koszt.



Ostatnie komentarze

POZer 2024-03-25 19:35   
POZer - Profil POZer
Oryginalny, egzotyczny i ciekawy artykuł
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy