zycie....wieliki szacunek dla zalogi za zachowanie tzw zdrowego rozsadku!!! pare tyg wczesniej zmarl rowniez pilot linii Utair...wyrazy wspolczucia!!!1
Swoja droga, zastanawiam sie jak rzeczywiscie to sie stalo. Jezeli kapitan zaslabl, to drugi pilot powinien udzielic pierwszej pomocy, jak kazdy obywatel ma taki obowiazek, przynajmniej w Polsce.
Dobrze, pilotowal samolot, wiec nie mogl udzielac pierwszej pomocy. W takiej sytuacji mogl ( musial? -nie ma nic na ten temat w tych ceglach od naglych wypadkow -QRH- w kabinie??) wezwac pomoc. Czyli slynne pytanie, czy leci z nami lekarz? Ok, co wtedy, wynosimy kapitana na zewnatrz i zaczynamy reanimacje, przypominam; najpierw 30 ucisniec, potem 2 wdechy, choc czasami same ucisniecia juz pomagaja i nie ma potrzeby wdechow, bo moze juz byc przywrocenie funkcji zyciowych.
Ok, jest to ATR, wiec malo miejsca, nie wiem czy daloby rade polozyc go na ziemi i obok druga osoba zmiescilaby sie zeby reanimowac...
Ok, nie ma na pokladzie lekarza? Powtarzam, jest obowiazek pierwszej pomocy, wiec to samo musialby zrobic FA, lub pasazer.
Ok, jeszcze jedna watpliwosc; w przypadku ogloszenia, ze potrzebna jest pomoc medyczna pilotowi, czy to rzeczywiscie nie spowodowaloby jakiejs paniki. W sumie oprocz dramatu, jest to pasjonujaca sprawa, czy w tej konkretnej sytuacji zrobiono wszystko jak nalezy.
Ja osobiscie lecac do E170 prawie mialem identyczna sytuacje, ktos z mojej dalszej rodziny zaslabl. Najpierw myslalem ze to panika, bo pierwszy raz w samolocie, ale ona naprawde odplywala. FA super pomagala slowami i tlenem, ale ja juz sie zastanawialem gdzie i jak ja polozyc do reanimacji, bo tetno zanikalo... W koncu jakos doszla do siebie bez spektakularnych akcji, ale bylbym gotowy klasc ja na podloge i reanimowac a potem nawet prosic o przerwanie trasy i ladowanie gdzies po drodze. Co ja wtedy przezylem, to tylko ja wiem, ale sytuacja wydawala mi sie prosta, czyli udzielanie pierwsze pomocy w kazdej dostepnej formie. Tutaj, powtarzam, mam za malo danych zeby wyrokowac, ale na pewno FO dlugo sie bedzie zastanawial, czy wszystko zrobiono nalezycie....
A moja ciotka kilka tygodni pozniej dostala rozrusznik...
gosc_ec78c
2012-02-15 20:53
Dobrze, że wylądowali cało i szczęśliwie z drugim pilotem!