Opinie: Dwa rejsy Wizz Aira w Radomiu wiosny nie czynią
Czas jest wyjątkowo gorący. Wynik wyborów będzie miał wpływ na kierunki rozwoju polskiego systemu transportu lotniczego. Nikt nie ma teraz głowy do takich drobiazgów, jak dwa rejsy w tygodniu Wizz Aira z Radomia do Larnaki.
Należy komentować takie wydarzenia, aby aktualizować bazę danych, analiz i opinii, koniecznych do przyszłych decyzji. A jeżeli chodzi o kwestie infrastruktury lotniskowej to nie ma obecnie ważniejszej i pilniejszej kwestii niż „kryzys warszawski”. Narastający problem z przepustowością dla coraz ważniejszego segmentu rynku, który obsługiwany jest przez tanie linie oraz przewoźników czarterowych.
Jeszcze przed wybuchem pandemii PPL, podpierając się analizą firmy ARUP zdecydował, że nie będzie zgadzał się na
inwestycje infrastrukturalne w Modlinie, a narastające problemy rozwiąże budowa
nowego lotniska w Radomiu. To tam będą stopniowo przenosić się z Okęcia operacje
tanich linii i linii czarterowych. Wtedy sformułowano opinię, że „Radom jest
równie dobry jak Modlin”. Inwestycji w nowy port nie zatrzymała pandemia. Lotnisko, którego koszt wyniósł 800 mln złotych, uruchomiono tuż przed rozpoczęciem się
szczytu sezonu letniego.
Jak wyglądało sezon "Lato 2023"? Ryanair bił swoje rekordy w Modlinie, przekraczając przepustowość
terminalową portu a standardy obsługi pasażerów były bardzo złe. Na Lotnisku Chopina Wizz Air przekroczył istotnie poziom
oferowania sprzed pandemii. Dodatkowo, po wielu latach, na głównym lotnisku z rejsami
międzynarodowymi pojawił się Ryanair.
Żaden z tych przewoźników nie przeniósł ani jednej ze swoich operacji do Radomia. Jedyną linia rozkładową obsługującą Radom okazał się LOT, dla którego miała być zwalniana przepustowość na Chopinie. Polska linia, aby wypełnić samoloty z Radomia sprzedawała stamtąd bilety do Paryża zdecydowanie taniej niż z Warszawy. Więc pasażerowie jechali tam, aby zaoszczędzić kilkaset złotych. Klasyczna kanibalizacja.
Tuż przed rozpoczęciem się sezonu zimowego Wizz Air
poinformował tuż przed wyborami, że pojawi się w Radomiu. Samorządowcy ogłosili sukces i przełom. A węgierska linia ogłosiła jeden, bezpieczny wakacyjny kierunek - Larnakę, która będzie wspierany przez biura podróży. Dwa rejsy w tygodniu to ok. 4 tys. foteli miesięcznie. Z Warszawy Wizz utrzymuje z Okęcia aż pięć
rejsów w tygodniu do Larnaki. Czyli nie będzie próbował obsługiwać części ruchu
warszawskiego na Cypr z Radomia. Te rejsy będą dla aglomeracji radomskiej i
okolic.
Już można teraz sprawdzić, że na rejsy grudniowe
z WAW i z RDO do LCA poziomy cen są podobne. Prywatna linia nie ma zamiaru
popełniać, z przyczyn politycznych, samobójstwa biznesowego sprzedając z
Radomia tanio bilety, które może znacznie drożej sprzedać z Warszawy. Wizz Air jest bardzo daleki od bazowania
w RDO choćby jednego samolotu, a to dopiero miałoby znaczenie dla radomskiego portu. Przypomnijmy, że jeden bazowany
samolot powinien wykonać co najmniej 15-18 rejsów w tygodniu.
Nie znamy pozabiznesowego tła decyzji Wizza, któremu zależy na przychylności PPL-u, gdyż Lotnisko Chopina ma dla niej
strategiczne znaczenie. Bazuje tu aż dziesięć samolotów. W Zimie 2023/24 zwiększy
swoje oferowanie w porównaniu z poprzednim sezonem zimowym o ponad 56 proc. Jego
udział w rynku drastycznie rośnie i na pewno ma zamiar dalej się na Okęciu rozwijać. Z
takiej perspektywy dwa rejsy w tygodniu z Radomia to drobiazg dla linii. A jeżeli po szczycie świątecznym połączenie z
Radomia będzie się słabo sprzedawało to węgierska linia pewnie nie zawaha się, aby je
zawiesić, chyba, że pojawią się przesłanki pozabiznesowe.
Sytuacja infrastrukturalna w aglomeracji warszawskiej jest patowa. Ultra tanie linie i czartery nie tylko nie wyprowadzają się z WAW do RDO, ale stale powiększają swoją ofertę. Nawet sam LOT wykonuje swoje operacje czarterowe z Lotniska Chopina, a nie z Radomia. Modlin dusi brak przepustowości, a Ryanair nie ma zamiaru uruchomić bazy w RDO ani żadnego połączenia. Jeżeli już to raczej będzie dalej powiększał ofertę z Lotniska Chopina. Dwa rejsy w tygodniu Wizz Aira z Radomia nie stanowią istotnej zmiany dla sytuacji nowego lotniska. Tym bardziej, że przy każdej okazji należy przypominać o pilności kwestii zwiększania przepustowości w Modlinie i na Lotnisku Chopina.