Brussels Airlines składa skargę do Komisji Europejskiej
Tomasz Kasprzyk
Narodowa belgijska linia złożyła skargę do Komisji Europejskiej. Powodem jest niezgodna z prawem według linii państwowa pomoc, którą otrzymuje lotnisko Charleroi.
Reklama
Pomoc ta dotyczy opłat za korzystanie z terminalu pasażerskiego, która w Belgii jest pobierana za każdy startujący samolot przez belgijską firmę kontrolerów ruchu lotniczego Skeyes. W przypadku portów regionalnych, kwota ta jest w całości uiszczana przez rząd belgijski. W przypadku stołecznego lotniska Zaventem, korzystające z niego linie lotnicze muszą zapłacić część tej kwoty. Sęk w tym, że przedstawiciele Brussels Airlines uważają, że lotnisko Charleroi przestało spełniać definicję regionalnego portu lotniczego. Powołują się oni na przepisy europejskie, według których regionalne lotnisko obsługuje nie więcej niż trzy miliony pasażerów rocznie. W 2022 roku port lotniczy w Charleroi obsłużył ponad osiem milionów podróżujących.
- Na poziomie europejskim lotnisko regionalne to lotnisko obsługujące mniej niż 3 miliony pasażerów rocznie - powiedziała cytowana przez agencję Belga Dorothea von Boxberg, prezeska linii Brussels Airlines. - To niesprawiedliwe, że rządy federalne i regionalne płacą ten podatek w całości na regionalnych lotniskach, takich jak Charleroi, które konkurują bezpośrednio z nami, podczas gdy większość z nich musimy zapłacić sami. Albo państwo płaci pełną opłatę za wszystkich, albo linie lotnicze na całym świecie płacą swoją część - dodaje.
Zdaniem von Boxberg, stawia to Brussels Airlines w niekorzystnej sytuacji i faworyzuje linie korzystające z lotniska Charleroi, którymi są głównie tanie linie lotnicze, takie jak Ryanair, Wizz Air, czy Pegasus Airlines. Prezeska linii oczekuje, że Komisja Europejska rozpatrzy wniosek pozytywnie i doprowadzi do równego traktowania wszystkich. Może to jednak potrwać nawet rok.
gość
Michalina12
wroord