Adria Airways: Upadłość albo wykup
Słoweńska Adria znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Przewoźnik był nawet zmuszony do odwołania kilku lotów z powodu niemożności pokrycia kosztów operacyjnych. Adria prowadzi rozmowy mające na celu znalezienia inwestora. Niestety możliwe jest również ogłoszenia upadłości.
Reklama
Niedawne zmiany kadrowe w zarządzie linii spowodowane problemami finansowymi nie poprawiły sytuacji przewoźnika, który nadal zarabia i zwiększa swoje zadłużenie. Okoliczności są na tyle tragiczne, że Adria musiała nawet odwołać kilka lotów z powodu niemożności pokrycia kosztów operacyjnych. Jednocześnie słoweński związek pilotów oskarża przewoźnika o opóźnienia w płatnościach i złą organizację.
Na konferencji prasowej, Alenka Bratusek, słoweńska minister infrastruktury, stwierdziła, że rząd przygotowuje się na potencjalny upadek przewoźnika. Działania rządu obejmują planowanie zwiększenia połączeń z Lublaną przez zagranicznych przewoźników lotniczych po upadku Adrii.
W 2016 r. linia została sprzedana niemieckiej firmie 4K Invest, co zostało ostro skrytykowana przez tamtejszych polityków, ponieważ wyeliminowało to możliwość udzielenia pomocy przez państwo. Jednak rząd najprawdopodobniej nie byłby w stanie wspomóc teraz linii, gdyż ze względu na unijne przepisy, rządy państw UE mogą pomagać liniom lotniczym co 10 lat, a państwo w 2011 r. udzieliło ostatniej pomocy finansowej słoweńskiemu przewoźnikowi.
- Ostrzegałam, że Adria nie znalazła strategicznego partnera, ale fundusz finansowy, który zatopił już kilka firm. Jeśli chodzi o przeprowadzony przez słoweński urząd lotnictwa cywilnego przegląd wyników finansowych przewoźnika Adria Airways, członek rządu stwierdził, że zewnętrznym audytorom zlecono również zbadanie ksiąg przewoźnika lotniczego. Rolą CAA jest wydanie lub zawieszenie certyfikatu przewoźnika lotniczego, a Ministerstwo Infrastruktury jest odpowiedzialne za monitorowanie niezawodności i poziomu bezpieczeństwa operacji - powiedziała Bratusek.
- Adria miała pewne wyzwania w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy odwołała 2,6 proc. wszystkich lotów, czyli zbyt wiele i przepraszam za to, ale nie jest tak źle, jak się czasem wydaje. Nie chcę sugerować, że nie będzie więcej odwołań w przyszłości. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby to zminimalizować, ale są pewne rzeczy, na które nie mamy wpływu - powiedział Holger Kowarsch, dyrektor generalny Adrii.
Dodał również, że przewoźnik prowadzi rozmowy z potencjalnym nowym partnerem strategicznym.
- Adria potrzebuje partnera strategicznego. W ciągu ostatnich lat odbyliśmy kilka rozmów. Mogę państwu powiedzieć, że obecnie prowadzimy rozmowy z różnymi partnerami. Nie mogę ujawnić, z kim w tej chwili, ale mogę obiecać, że udzielę więcej informacji, gdy tylko będę w stanie. Nie oznacza to, że 4K opuści Adrię. 4K wierzy w Adrię i wierzymy, że mamy silną przyszłość. Będziemy częścią historii Adrii wraz z naszym partnerem strategicznym. Nie możemy jednak sami przetrwać na regularnych lotach - podsumował Kowarsch.
Dyrektor handlowy zauważył ponadto, że działalność Adrii w zakresie wet-leasingu samolotów pozostaje ważnym aspektem jej działalności, szczególnie ze względu na ograniczony popyt z hubu w Lublanie.
- Adria jest przewoźnikiem regionalnym. Łączymy Bałkany z Zachodem i Zachód z Bałkanami. Słowenia nie jest największym krajem, więc możliwości rozwoju są nieco ograniczone. Kraj ten jest zbyt mały, byśmy mogli się w nim rozwijać, a Adria musi się rozwijać. Dla przykładu, w zeszłym roku obsłużyliśmy 1,2 miliona pasażerów, a tylko 400 tys. było z Lublany, reszta to transfery - dodał Kowarsch.
fot. mat. prasowe