Z Krakowa do Bydgoszczy i Z. Góry?
Reklama
Z Krakowa do Zielonej Góry i Bydgoszczy - o takie trasy lotnicze apeluje Związek Regionalnych Portów Lotniczych. Tak informuje Onet, powołując się na "Gazetę Wyborczą".
Nowe połączenia miałyby jednak być dofinansowywane z budżetów poszczególnych województw. Jan Pamuła, prezes ZRPL, kilka dni temu poinformował, że pracuje już z marszałkami województw nad przygotowaniem takiego planu, o czym informowaliśmy na naszym portalu.
W chwili obecnej prawo nie pozwala na bezpośrednie dotowanie połączeń. Województwa mogą przekazywać pieniądze wyłącznie okrężną drogą, np. poprzez opłaty marketingowe. Zmiany ustawy chciałby ZRPL, a wg słów Pamuły pracuje już nad tym odpowiednia grupa robocza.
Zmiana polskiego prawa może być jednak bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa. Zasady o zakazie dotowania połączeń lotniczych wynikają bowiem z regulacji Unii Europejskiej. Za złamanie tych przepisów Bruksela domaga się już liczonych w milionach euro odszkodowań od portów lotniczych w całej Europie, np. w Charleroi i Marsylii. Powodem tych roszczeń było nielegalne wspieranie tanich przewoźników, ale z punktu widzenia prawa tak samo niedozwolone jest subsydiowanie tras krajowych.
ZRPL przywołuje przykład trasy Kraków - Gdańsk jako dowodu na potencjał rejsów krajowych. Prawdopodobieństwo, że loty ze stolicy Małopolski do Zielonej Góry lub Bydgoszczy cieszyłyby się choćby zbliżonym powodzeniem jest zerowe. Loty krajowe w Polsce to nadal dość trudny rynek, o czym świadczy słaba sprzedaż biletów na rejsy z Rzeszowa do Wrocławia wykonywane przez Eurolot.
Sam pomysł wspierania niektórych połączeń z budżetów województw nie jest zły, ale trudny do przeprowadzenia. Na pewno rejsy na trasach zaproponowanych przez ZRPL nie byłyby optymalnym wykorzystaniem tych funduszy. Ale to nie pierwszy innowacyjny pomysł prezesa Pamuły z marnymi szansami na realizację.
Dominik Sipiński
Nowe połączenia miałyby jednak być dofinansowywane z budżetów poszczególnych województw. Jan Pamuła, prezes ZRPL, kilka dni temu poinformował, że pracuje już z marszałkami województw nad przygotowaniem takiego planu, o czym informowaliśmy na naszym portalu.
W chwili obecnej prawo nie pozwala na bezpośrednie dotowanie połączeń. Województwa mogą przekazywać pieniądze wyłącznie okrężną drogą, np. poprzez opłaty marketingowe. Zmiany ustawy chciałby ZRPL, a wg słów Pamuły pracuje już nad tym odpowiednia grupa robocza.
Zmiana polskiego prawa może być jednak bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa. Zasady o zakazie dotowania połączeń lotniczych wynikają bowiem z regulacji Unii Europejskiej. Za złamanie tych przepisów Bruksela domaga się już liczonych w milionach euro odszkodowań od portów lotniczych w całej Europie, np. w Charleroi i Marsylii. Powodem tych roszczeń było nielegalne wspieranie tanich przewoźników, ale z punktu widzenia prawa tak samo niedozwolone jest subsydiowanie tras krajowych.
ZRPL przywołuje przykład trasy Kraków - Gdańsk jako dowodu na potencjał rejsów krajowych. Prawdopodobieństwo, że loty ze stolicy Małopolski do Zielonej Góry lub Bydgoszczy cieszyłyby się choćby zbliżonym powodzeniem jest zerowe. Loty krajowe w Polsce to nadal dość trudny rynek, o czym świadczy słaba sprzedaż biletów na rejsy z Rzeszowa do Wrocławia wykonywane przez Eurolot.
Sam pomysł wspierania niektórych połączeń z budżetów województw nie jest zły, ale trudny do przeprowadzenia. Na pewno rejsy na trasach zaproponowanych przez ZRPL nie byłyby optymalnym wykorzystaniem tych funduszy. Ale to nie pierwszy innowacyjny pomysł prezesa Pamuły z marnymi szansami na realizację.
Dominik Sipiński