TOP10 lotnisk cargo w Europie

8 lutego 2024 09:10
Pomimo koronakryzysu, przez ostatnie pięć lat niewiele zmieniło się w rankingu 10 największych towarowych portów lotniczych Europy.
Reklama
Wyniki największych towarowych portów lotniczych w Europie w ostatnim pięcioleciu utrzymują się na zbliżonych poziomach. Wpływ pandemii COVID-19 na przewozy cargo na Starym Kontynencie nie miał tak negatywnego efektu jak w przypadku transportu pasażerów. Niektóre lotniska w 2020 r. zanotowały wręcz wzrosty, co było w dużej mierze spowodowane obsługą ładunków związanych z przeciwdziałaniem pandemii. W ostatnich dwóch latach, również wojna w Ukrainie nie skutkowała dramatycznymi zmianami w rankingu portów cargo w Europie. Tabela 1 przedstawia TOP10 europejskich portów towarowych w latach 2019 - 2023.

Tabela 1.

Kolejność w powyższym zestawieniu została ustalona na podstawie danych za 2023 r. W poprzednich latach dwa pierwsze miejsca również należały do Frankfurtu i Paryża Charles De Gaulle. W 2019 r. trzecią pozycje zdobył Londyn Heathrow, w latach 2020 i 2021 Amsterdam, a w roku 2022 Lipsk/Halle. Dane tureckiego lotniska za lata 2019-2022 są sumą obsłużonych towarów na lotnisku IGA i w starym porcie im. Atatürka. Wynika to z faktu, że aż do 2022 r. trwała migracja wszystkich funkcji cargo na nowe lotnisko. Tylko raz w ostatnich pięciu latach do TOP10 wdarł się port spoza zamieszczonej listy. Udało się to Madrytowi w 2019 r. kiedy odprawił blisko 559 tys. ton ładunków wypychając z 10 miejsca Mediolan Malpensę.


Warto zwrócić uwagę, że wśród 10 największych lotnisk cargo aż sześć leży w Niemczech i w krajach Beneluksu. Jednocześnie patrząc na wolumen cargo obsłużony w ostatniej pięciolatce przez europejski TOP10 należy pamiętać, że porty na naszym kontynencie z trudem znajdują sobie miejsce wśród największych na świecie. W globalnym rankingu dominuje wielka trójka, czyli amerykański Memphis oraz chińskie Hongkong i Szanghaj, które odprawiają co najmniej 3 mln ton cargo rocznie. O pozostałe pozycje walczą inne porty z Azji i USA, takie jak Inczon, Anchorage, Louisville, Los Angeles, Taipej-Tajwan Taoyuan czy Tokio Narita. Do czołówki aspirują też Dubaj i Dauha. Wyniki z Tabeli 1 ilustruje Wykres 1.

Wykres 1.

Widać wyraźnie, że najlepszym rokiem w przewozach cargo był 2021. Tylko dla Londynu lepszym okazał się rok 2019. Tabela 2 przedstawia wzrosty i spadki, które następowały w latach 2020-2023. Symptomatyczny jest fakt, że w najgorszym roku pandemii wzrosty odnotowały lotniska, których przeważającą działalność stanowi obsługa towarów. W Lipsku/Halle, Liege i Luksemburgu, gdzie wzrosty były najwyższe, przewozy pasażerskie są małe albo nieistotne. W tych trzech portach dominują operacje frachtowców. Ich znaczenie wzrosło, gdy samoloty pasażerskie (przewożące cargo pod pokładem) musiały zostać zaparkowane z uwagi na wprowadzone restrykcje w podróżowaniu. Obecnie maszyny transportujące pasażerów znów przewożą więcej ładunków niż wyspecjalizowane samoloty cargo.

Tabela 2.

Wykres 2 przedstawia dynamikę TOP10 w latach 2020-2023. Po dobrym roku 2021 wszystkie porty z TOP10, oprócz Londynu i Stambułu, zaliczyły spadki w 2022 i 2023 r. Ta zapaść związana była ze spowolnieniem gospodarczym w wielu krajach Starego kontynentu. Rezultaty przewozowe lotniczego cargo są o wiele ściślej powiązane z cyklami ekonomicznymi niż transport osób, dlatego są uznawane za wiarygodny prognostyk rozwoju sytuacji gospodarczej na świecie. Spoglądając na Wykres 2 warto jeszcze raz podkreślić, że wpływ koronakryzysu na rynek lotniczego cargo był umiarkowany, bo spadki w 2020 r. nie przekroczyły 15 proc. Jedynym wyjątkiem był Londyn, który poza pandemią COVID-19 musiał mierzyć się z konsekwencjami Brexitu.

Wykres 2.

Jak plasuje się Okęcie na tle europejskich gigantów i mniejszych lotnisk w regionie?

Lotnisko Chopina w 2023 r. obsłużyło niespełna 104 tys. ton towarów. To najlepszy wynik w historii, ale ciągle słaby. Ten wolumen daje Warszawie miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki w Europie. Co gorsza Lotnisko Chopina przegrywa rywalizację w tej kategorii z portami położonymi w regionie, gdzie wyprzedają je Kopenhaga, Wiedeń, Helsinki i Budapeszt. Tabela 3 prezentuję opisaną kolejność i jest również oparta na wynikach z 2023 r.

Tabela 3.

Szczególnie dojmująca jest przewaga Budapesztu, który jeszcze przed pandemią odprawiał mniej towarów niż Okęcie. W ostatnich dwóch latach różnica na korzyść lotniska im. Ferenca Liszta wynosiła już ponad 30 tys. ton. Rozwój operacji cargo w Budapeszcie jest tym bardziej godny odnotowania, że w porcie stolicy Węgier nie posiada bazy żadna sieciowa, tradycyjna linia lotnicza, co jest wyjątkiem wśród tych pięciu portów. Warto podkreślić, że tylko Budapeszt, Kopenhaga i Warszawa przekroczyły rezultaty osiągnięte w 2019 r., czyli przed wybuchem pandemii. Wykres 3 obrazuje dane zawarte w Tabeli 3.
Wykres 3.

W odróżnieniu od TOP10 wśród mniejszych lotnisk nie ma ani jednego, które w 2020 r. poprawiłoby rezultaty w stosunku do 2019. W najgorszym roku koronakryzysu znaczące spadki (ponad 22 proc.) zaliczyły wszystkie porty z wyjątkiem Budapesztu, który stracił niepełna 5 proc. Tu również dały o sobie znać zakazy podróżowania i uziemienie samolotów pasażerskich, które obsługiwały największe ilości cargo w tych pięciu portach. W 2021 r. nastąpiło zdecydowane odbicie, które najlepiej wykorzystało lotnisko znad Dunaju odnotowując wzrost na poziomie 43 proc. W późniejszych latach Budapeszt rósł o ponad 6,5 proc. rocznie. W 2023 r. najwyższy wzrost (ponad 11 proc.) zanotowały Helsinki. Wyniki Warszawy co prawda też się poprawiają, ale w wolniejszym tempie. Tabela 4 prezentuje zmiany w ilościach obsłużonego cargo w latach 2020-2023.

Tabela 4.

Wykres 4 ilustruje wyniki z Tabeli 4. Widać wyraźnie, że i w naszym regionie rynek przewozów towarowych przeżywał gorsze czasy w ostatnich dwóch latach. Spowolnienie najbardziej dotknęło Kopenhagę i Wiedeń. Porty położone bardziej na wschód poradziły sobie nieco lepiej.

Wykres 4.

Co z zestawienia wynika dla polskiego rynku lotniczego?

Wydaje się, że awans do wyższej ligi portów towarowych przy obecnych ograniczeniach Okęcia jest mało realny. Nie chodzi tu tylko o stan infrastruktury, ale także o zakaz lotów nocnych. W pozostałych portach regionu ten ostatni jest krótszy lub bardziej elastyczny tj. pozwala na więcej operacji lub obejmuje tylko najbardziej hałaśliwe samoloty. Z kolei wyniki Budapesztu dowodzą, że można rozwijać przewozy cargo bez posiadania bazy macierzystego przewoźnika. Oczywiście taki rozwój ma swoje limity, ale przy niższych wolumenach cargo - rzędu 100-150 tys. ton - przyciąganie atrakcyjnymi warunkami operatorów frachtowców daje wymierne efekty.

Potencjał polskiego rynku lotniczego cargo zdaje się być znacznie wyższy od obecnych jego osiągnięć. Jest to szczególnie widoczne, gdy porównamy je z wynikami zdecydowanie mniejszych pod względem wielkości PKB od naszego kraju państw, takich jak Finlandia, Dania czy Węgry. W dodatku położenie głównych portów lotniczych w tych krajach nie jest o wiele korzystniejsze od umiejscowienie Warszawy. Zapewne stąd prognozy cargo IATA dla Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) są tak bardzo optymistyczne. Niemiej zbudowanie CPK to dla rozwoju cargo lotniczego w Polsce zdecydowanie za mało. Do sukcesu w tym obszarze potrzebny jest wysiłek w wielu sferach, a przede wszystkim zdecydowanie, że postawienie na lotniczy fracht jest jednym ze czynników rozwoju polskiej gospodarki.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy