Wracają obostrzenia. Boją się wirusa z Chin
Chińska Republika Ludowa przechodzi przez rekordową falę zachorowań na COVID-19. W obawie przed rozprzestrzenieniem się nowych wariantów wirusa część regionów rozważa powrót obostrzeń. Decyzję podjęto już w Stanach Zjednoczonych, a w Unii Europejskiej ma to być kwestią dni.
Reklama
Walka z COVID-19 trwa. Choć znaczna część społeczeństwa zdążyła już zapomnieć o trudach globalnej epidemii i wszechobecnych obostrzeniach w podróżowaniu, sytuacja pandemiczna w Chinach nie napawa optymizmem i jest daleka od ideału. Chińska Republika Ludowa przechodzi właśnie przez rekordową falę zachorowań, którą spowodował powrót kontaktów międzyludzkich. Kraj prowadził jedną z surowszych polityk wobec wirusa, a teraz zdecydował się na otwarcie społeczeństwa. Na początku grudnia ub. roku odnotowano tam szczyt zakażeń, lecz według międzynarodowych ośrodków zachorowań wciąż może przybywać, gdyż chiński rząd może celowo zaniżać dane.
![](https://www.pasazer.com/img/images/normal/test-szybki-covid.jpg)
Sytuacja w Chinach zaniepokoiła część regionów. Decyzję o wprowadzeniu obostrzeń w podróżowaniu dla osób przybywających z Chin podjęto już w Stanach Zjednoczonych. W przypadku przyjazdu z Chin, wjazd do największego kraju Ameryki Północnej będzie wiązał się z koniecznością wykonania testu na obecność wirusa (wykonanego w ciągu dwóch dni przed przekroczeniem amerykańskich granic) lub potwierdzenie przejścia zachorowania w ostatnich 90 dniach. Brzmi znajomo, prawda? Obostrzenia wejdą w życie już 5 stycznia 2023 roku i obejmą również podróżnych z Hong Kongu i Makau, chińskich specjalnych regionów administracyjnych.
![](https://www.pasazer.com/img/images/normal/test-szybki-covid.jpg)
- Ten krok wymusiła liczba odnotowywanych przypadków COVID-19 w Chińskiej Republice Ludowej oraz ryzyko pojawienia się nowych wariantów wirusa, mając na uwadze nietransparentną i nieadekwatną politykę tamtejszego rządu, polegającą na niejasnym przekazywaniu statystyk. Brak kluczowych, wiarygodnych danych znacząco utrudnia zwalczanie pandemii w zarodku, stąd konieczność wprowadzenia obostrzeń - wyjaśniają jednostki administracji rządowej Stanów Zjednoczonych.
Podobną decyzję może podjąć w najbliższych dniach też Unia Europejska. Dyplomaci z Brukseli potwierdzili, że efektem trwających teraz rozmów będą najprawdopodobniej zaktualizowane obostrzenia i wskazówki dotyczące skoordynowanego podejścia unijnych państw do sytuacji pandemicznej w Chinach. W grę wchodzi nie tylko zwiększenie środków zdrowotnych i prewencyjnych (np. maseczki) ale również badanie podróżnych wracających z Chin pod kątem obecności wirusa. Większość krajów Unii Europejskiej ma opowiadać się za przywróceniem obowiązkowych testów.
Powrót testów jest fatalną informacją dla lotnictwa. Ruch w Azji dopiero co zaczął się odradzać i coraz więcej przewoźników decydowało się na wznowienie bezpośrednich rejsów do Chin. Teraz wszystko może wrócić do punktu wyjścia.