Opinie: Grozi nam spłycenie systemu transportu lotniczego oraz osłabienie konkurencji
Zejście z rynku wielu linii sieciowych i hybrydowych może spowodować nie tyle zubożenie i spłycenie europejskiego systemu transportu lotniczego, ale zdecydowane osłabienie, na wielu obszarach, konkurencji.
Reklama
Po roku trwania pandemii widzimy, że grupa linii radzi sobie sama,
pozyskując środki finansowe bez korzystania z pomocy państwa. To, przede wszystkim, tani giganci, z
Ryanairem na czele. Oni zresztą muszą radzić sobie sami, bo specyfika ich modelu biznesowego
powoduje, że od ich działalności uzależniona jest albo właściwie cała Europa – Ryanair – albo znaczna
jej część – na przykład Wizz Air. Prawie wszyscy, czyli nikt.
Jedynie rząd norweski, w bardzo
ograniczonym stopniu, stara się pomóc Norwegian w skutecznym procesie pełnej restrukturyzacji.
Wśród gigantów sieciowych obecnie dobrze radzi sobie Grupa Lufthansy i IAG/British Airways,
uzyskując kredyty komercyjne na dobrych warunkach. Wygląda na to, że rynki finansowe jeszcze
długo będą utrzymywały zaufanie w ich stabilność i „dobrą przyszłość”. Obie grupy są wciąż w
posiadaniu aktywów o ogromnej wartości.
Niejasne są perspektywy KLM-u. Prawdopodobnie ta linia
działając samodzielnie uzyskiwałaby kredyty komercyjne. Niewątpliwie dołuje ją, w znacznym
stopniu, przynależność do grupy z Air France.
W rozmowie z dr hab. Jakubem Kociubińskim, publikowanej na łamach Pasazer.com, nasz gość stwierdził, że obecnie KE, uwzględniając absolutną wyjątkowość obecnej sytuacji,
zatwierdza praktycznie każdą propozycję pomocy. Jedynie w przypadku Alitalii, a właściwie jej
następczyni zachowuje się dość restryktywnie. Tu mamy jednak przypadek, gdy nawet nie
restrukturyzacja, ale tworzenie nowej linii na gruzach starej zbiegło się z pandemią. KE nie zgadza
się, aby pandemia została wykorzystana, jako wymówka do kolejnego przekształcania Alitalii za środki
publiczne.
Zupełnie zrozumiały i uzasadniony liberalizm KE oznacza jednak, że możliwość przetrwania pandemii
przez poszczególne linie, głównie sieciowe, uzależniona jest od polityki gospodarczej poszczególnych
państw.
Widzimy na przykład, że rząd czeski przygląda się bardzo spokojnie zanikaniu CSA. I tu tkwi
niewątpliwie poważne niebezpieczeństwo. Zejście z rynku wielu linii sieciowych i hybrydowych może
spowodować nawet nie tyle zubożenie i spłycenie europejskiego systemu transportu lotniczego,
czegoś, co fachowo określa się, jako connectivity, ale zdecydowane osłabienie, na wielu obszarach,
konkurencji. Doprowadzić do zdecydowanej dominacji jednej linii lotniczej, a właściwie jednej z
globalnych grup. Dobrym przykładem jest tu region Europy Środkowej. Jeszcze przed pandemią, na
wielu grupach rynków, dominatorem była tu Grupa Lufthansy. W niektórych ważnych przypadkach,
na przykład na trasach północno-atlantyckich, istotnym konkurentem był dla niej LOT. Na wielu
grupach tras konkurował z nią też w krajach bałtyckich. I na ten czynnik polska linii może powoływać
się w przyszłości, gdy oczekiwać będzie łagodnego traktowania.