Opinie: Koronawirus zmienia wszystko. Co dalej z LOT-em i CPK?
Obecne wydarzenia są zupełnie wyjątkowe, z naszego punktu widzenia, rynek lotniczy nigdy nie przeżywał takiego armagedonu. Nikt rozsądny nie odważy się prognozować przyszłości, zarówno tej najbliższej jak i w perspektywie kilku miesięcy i najbliższych lat. Jedno jest pewne, nie będzie powrotu do tego, co było.
Bardzo głęboki kryzys epidemiologiczny zapewne szybko nie minie, już teraz wielu przewoźników drastycznie ogranicza oferowanie na długie tygodnie. Kolejne decyzje będą podejmować na bieżąco, wraz z rozwojem sytuacji. Nawet tak bogate grupy, jak Lufthansa, mówią o pomocy publicznej, a przewoźnicy amerykańscy podali nawet jej oczekiwaną kwotę – 58 mld dolarów.
Eksperci ostrzegają, że musimy liczyć się z możliwością powrotu epidemii na jesieni. Coraz bardziej realne staje się widmo globalnego kryzysu finansowo-gospodarczy, który rynek lotniczy odczuć może szczególnie silnie.
Tymczasem Polska uruchamia kilka wielkich, bardzo
ambitnych i kosztownych projektów. Uważamy, że
konieczny jest krótki, ale głęboki namysł i bardzo szybkie decyzje. My -
obywatele musimy tu być bardzo aktywni, gdyż stawką w tej grze jest przyszłość
polskiego systemu transportu lotniczego i publiczne, czyli nasze pieniądze.
Zacznijmy od dwóch spraw najbardziej pilnych, po pierwsze, w obecnej sytuacji niewątpliwym szaleństwem
biznesowym byłaby realizacja umowy zakupu Condora. Nie jesteśmy ekspertami od
prawa niemieckiego, ale jest w nim niewątpliwie klauzula o radykalnej zmianie
warunków, w których umowa, możemy ją określić, jako przedwstępną, ma być
realizowana. Rynek dalekodystansowych
przewozów czarterowych będzie szczególnie silnie odczuwał ten kryzys rynkowy. A
w tle jest jeszcze zapowiedź Lufthansy o niekontynuowaniu w przyszłości
współpracy z Condorem. To nie jest przesłanka, na którą polska strona może się
powoływać w ewentualnym sporze prawnym, ale musi ją uwzględniać przy
podejmowaniu decyzji, co do dalszych kroków.
Po drugie, inwestycja w Radomiu. Obecny rozwój wydarzeń powoduje, że jest powodzenie biznesowo-finansowe staje się jeszcze mniej prawdopodobne i to drastycznie. Zwracamy się do władz lokalnych, aby co najmniej zawiesiły, albo po prostu wycofały się z umowy, jeżeli władze centralne będą starały się ją realizować. Jesteśmy przekonani, że skutki obecnego kryzysu odczuje szczególnie silnie rynek charterowy oraz znaczna część rynku tanich linii. Tu klienci, w sytuacji niepewności i spadających dochodów będą szukać oszczędności. W sytuacji kryzysowej należy starać się maksymalnie efektywnie wykorzystywać infrastrukturą, którą dysponujemy i nie realizować nowych, bardzo wątpliwych projektów.
Na koniec dwie sprawy może nie tak bardzo pilne, ale o fundamentalnym znaczeniu. Pierwsza to strategiczna przyszłość LOT-u. Konieczne jest jej bardzo wnikliwe przeanalizowanie, biorąc pod uwagę wiele scenariuszy. Jesteśmy przekonani, że LOT nie mając praktycznie żadnych dużych rezerw finansowych i ogromne zobowiązania dotyczące, głównie leasingu operacyjnego, relatywnie jak na niego, ogromnej floty samolotów, bez bardzo dużego wsparcia publicznego po prostu nie przetrwa.
Z punktu widzenia polityki UE nie powinno być to dużym problemem, gdyż lista potrzebujących będzie bardzo długa, ale nie wiemy, jakie ograniczenia i wymagania będą do zgód na pomoc dołączane. A to będzie musiała być bardzo istotna przesłanka przy planowaniu strategicznej przyszłości LOT-u. Jesteśmy jednak przekonani, że nawet z punktu widzenia rynkowego, zapominając o ograniczeniach unijnych, kontynuowanie, jako niezależna linia, strategii ultra-szybkiego rozwoju nie będzie uzasadnione.
Należy tu też przypomnieć starą biznesową zasadą, że w sytuacji wyjątkowo głębokiego kryzysu przetrwają najsilniejsi. W naszej branży to, przede wszystkim giganci, którzy mają gigantycznych partnerów.
Sprawa z przyszłością LOT-u jest także ściśle powiązana z CPK. Uważamy, że koronawirus daje nam dodatkowe kilku lat na namysł, jakie i kiedy będzie potrzebne w Polsce. Zarówno dlatego, że scenariusze dalszego szybkiego rozwoju polskiego, regionalnego i dość szybkiego – europejskie rynku są już nieaktualne.
Nieaktualne też, naszym zdaniem, stają się plany uczynienia z LOT-u wielkiej linii, która zapewni nowemu polskiemu lotnisku ogromne strumienie ruchu tranzytowego. Od początku mieliśmy ogromne wątpliwości, co racjonalności i realności tej koncepcji. Teraz staje się one jeszcze bardziej fantasmagoryczna.
Przypomnijmy o czyją przyszłość toczy się gra. W sytuacji grożącego nam kryzysu i lawinowo rosnących, koniecznych wydatków budżetowych musimy pilnować, aby środki nie były wydawane na projekty, które nie tylko nie są konieczne, ale również stały się całkowicie nieracjonalne. Jak pokazuje przykład Wielkiej Brytanii, czasami rządowi, nawet tak rozwiniętego kraju zabiera dłuższa chwilę, aby wycofać się z bardzo ważnej decyzji, która była całkowicie błędna - chodzi oczywiście o sposób walki z COVID – 19.