Wojna handlowa USA z Chinami wpływa na produkcję dreamlinerów

Boeing zapowiedział, że produkcja pozostanie na tym poziomie do 2023 r., kiedy to zostanie zwiększona do 12 jednostek miesięcznie. Wcześniej firma informowała, że w tym roku ograniczy produkcję dreamlinerów z 14 do 12 miesięcznie.

Wendy Sowers, dyrektor ds. marketingu prognostycznego Boeinga, przemawiając 31 stycznia na konferencji prasowej w Londynie, powiedziała, że spór handlowy między Chinami a USA był dużym czynnikiem, który przyczynił się do tej decyzji. Chiny odpowiadają za około 20 proc. zamówień, a poziom transakcji z chińskimi liniami był niższy od tego prognozowanego, co powoduje pewne dodatkowe wyzwania. Dyrektor finansowy Boeinga, Greg Smith, wypowiadając się w sprawie całorocznych wyników finansowych firmy, określił Chiny jako wielką sprawę dla Boeinga.

Niedawno Chiny i USA uzgodniły nową umowę handlową, zgodnie z którą w ciągu najbliższych dwóch lat Pekin kupi dobra i usługi wyprodukowane w USA za 77,7 mld dolarów. Dużą część tej sumy stanowić będą prawdopodobnie samoloty komercyjne. Smith mówi, że Boeing jest już zaangażowany w rozmowy z chińskimi klientami nad przyszłymi zamówieniami, chociaż nie ma jasności co do tego, które modele zostaną zakupione.

Oprócz napięć w handlu z Chinami, ograniczony popyt na wymianę samolotów - korelujący ze spadkiem dostaw sprzed dwóch dekad - spowodował również zmniejszenie poziomu zamówień. Smith odniósł się także do dobrych parametrów ekonomicznych boeingów 787, które są dopasowane do potrzeb rynkowych w zakresie wymiany starszych samolotów w ciągu najbliższych 20 lat.

Dodał on także, że obecny popyt na boeingi 787-10 jest niższy niż się spodziewano, ale oczekuje się, że będzie on wzrastał w najbliższym czasie. Wraz z wymianą starszych samolotów o podobnej pojemności, Boeing oczekuje, że wersja -10 stanie się sukcesem sprzedażowym. W zeszłym roku producent przyjął 82 zamówienia netto na boeingi 787, dostarczając jednocześnie 158 sztuk.

fot. mat. prasowe