Wizz Air idzie na giełdę. Drugie podejście
Wizz Air zadebiutuje na giełdzie w Londynie. Jak dowiedział się Pasazer.com, jeszcze dziś przewoźnik prawdopodobnie ogłosi plan pierwotnej oferty publicznej (IPO). To drugie podejście linii do wejścia na parkiet - pierwsze IPO w połowie ubiegłego roku zostało odwołane.
Reklama
AKTUALIZACJA 10:20
Zgodnie z opublikowanym dokumentem zaoowiadającym wejście na giełdę (Intention to Float) linia zamierza pozyskać z oferty publicznej 150 mln euro brutto. Dodatkowe fundusze będą pochodzić ze sprzedaży akcji obecnych właścicieli udziałów.
W planach IPO czytamy, że Wizz Air posiadający obecnie flotę 54 samolotów typu airbus A320 planuje jej zwiększenie do 85 sztuk samolotów do końca 2017 roku. Oznacza to wzrost o ponad 15 proc. rocznie w każdym roku w okresie 2015-2017. Wizz Air potwierdza także, iż zmienił zamówienie części nowej floty z samolotów typu airbus 320 na maszyny airbus 321.
Mają one dołączyć do floty przewoźnika już w tym roku.
Wizz Air to największa linia lotnicza w Europie Środkowo-Wschodniej, z udziałem w rynku w wysokości 38 proc.
Wizz lata do 37 krajów. Posiada 18 baz operacyjnych, 106 destynacji i ponad 350 tras.
- Przychody za dziewięć miesięcy do 31 grudnia 2014 r. wzrosły o 22 proc., co uwarunkowane było wzrostem liczby pasażerów o ok 18 proc. Nasze kluczowe wskaźniki wydajności operacyjnej wykazały również duże postępy - powiedział cytowany w dokumencie IT József Varadi, prezes Wizz Aira.
Jednak po niecałym miesiącu IPO zostało odwołane z uwagi na, jak tłumaczyła linia, chwiejną sytuację na rynku lotniczym.
W listopadzie w wywiadzie dla Pasazer.com Varadi podkreślał, że Wizz Air zdecyduje się na drugie podejście do debiutu giełdowego dopiero wtedy, gdy będą ku temu sprzyjające warunki.
- Jesteśmy bardzo samowystarczalni pod względem przepływów finansowych, nie jesteśmy zdesperowani, by zrobić IPO. To raczej wybór strategiczny, który wdrożymy jedynie wtedy, gdy rynek będzie dobry. Nawet jeśli IPO nie nastąpi w ciągu kilku lat, nasz biznes będzie kręcił się tak samo dobrze. Mamy wystarczającą płynność, by sfinansować nasz rozwój, nawet jeśli oferta publiczna nie nastąpi w ciągu wielu lat - zapewniał wtedy Varadi.