Koniec z biletami za złotówkę!
Reklama
Nie będzie więcej "biletów za złotówkę"! Koniec z naciąganiem pasażerów. 21 grudnia wchodzi w życie ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Tym samym kończymy rozpoczętą półtora roku temu akcję "2+2=4! O transparentność w cenach biletów!".
Nowe ustawa zakazuje wprowadzania klienta w błąd. Pasażerowie tanich linii często atakowani byli promocjami biletów za złotówkę. Reklama jednak nic nie mówiła że jest to oferta do której doliczyć należy dodatkowe opłaty.
Większość linii lotniczych jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania nowej ustawy zmieniła sposób komunikacji cen, podając ostateczna kwotę za bilet. Wyjątkiem jest Sky Europe, który do połowy grudnia reklamował bilety za złotówkę.
Tani przewoźnicy znaleźli jednak inny sposób na dodatkowe przychody poza ceną biletu. Większość przewoźników wprowadziła opłatę za bagaż rejestrowany, która nie może zostać wliczona w całkowita cenę bilety gdyż jest usługą fakultatywną.
Nowa ustawa oznacza, że jeśli linia reklamowała bilet za złotówkę, a zapłaciliśmy za niego 1000 zł, będziemy mogli domagać się od przewoźnika zwrotu różnicy pomiędzy tym co zapłaciliśmy za bilet, a ceną podawaną w reklamie, czyli w naszym przykładzie 999 zł. Nawet dopisanie drobnym maczkiem do złotówki „plus opłaty i podatki” nic nie daje liniom lotniczym. Co więcej, zgodnie z nową ustawą to przewoźnik będzie musiał przed sądem udowodnić, że nie wprowadził klienta w błąd. Do tej pory było na odwrót. Konsument musiał przedstawić dowody, że został oszukany.
Paweł Cybulak
na podstawie dziennika Polska
Nowe ustawa zakazuje wprowadzania klienta w błąd. Pasażerowie tanich linii często atakowani byli promocjami biletów za złotówkę. Reklama jednak nic nie mówiła że jest to oferta do której doliczyć należy dodatkowe opłaty.
Większość linii lotniczych jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania nowej ustawy zmieniła sposób komunikacji cen, podając ostateczna kwotę za bilet. Wyjątkiem jest Sky Europe, który do połowy grudnia reklamował bilety za złotówkę.
Tani przewoźnicy znaleźli jednak inny sposób na dodatkowe przychody poza ceną biletu. Większość przewoźników wprowadziła opłatę za bagaż rejestrowany, która nie może zostać wliczona w całkowita cenę bilety gdyż jest usługą fakultatywną.
Nowa ustawa oznacza, że jeśli linia reklamowała bilet za złotówkę, a zapłaciliśmy za niego 1000 zł, będziemy mogli domagać się od przewoźnika zwrotu różnicy pomiędzy tym co zapłaciliśmy za bilet, a ceną podawaną w reklamie, czyli w naszym przykładzie 999 zł. Nawet dopisanie drobnym maczkiem do złotówki „plus opłaty i podatki” nic nie daje liniom lotniczym. Co więcej, zgodnie z nową ustawą to przewoźnik będzie musiał przed sądem udowodnić, że nie wprowadził klienta w błąd. Do tej pory było na odwrót. Konsument musiał przedstawić dowody, że został oszukany.
Paweł Cybulak
na podstawie dziennika Polska