Wycieczki droższe, przewoźników brak
Reklama
Po wycofaniu się Fischer Air z rynku, biura podróży - na zlecenie których operował - nie ukrywają, że wystąpią trudności w organizacji wycieczek.
W niekorzystnej sytuacji znaleźli się organizatorzy, którzy w sezonie zimowym mają w swojej ofercie kierunki egzotyczne. Choć przedstawiciele biur uspokajają, że kwestią czasu jest znalezienie nowego przewoźnika, ale na płynne przejście nie ma co liczyć. Już jutro (3.11) zaplanowany przez biuro Itaka lot do Tajlandii nie odbędzie się. Poza tym wszystko wskazuje na to, że takie imprezy zdrożeją. Jak podkreśla Piotr Henicz - rzecznik Itaki - biuro intensywnie szuka nowego przewoźnika. Ale znalezienie takiego, który operowałby po stawkach linii Fischer Air jest niemożliwe. - Znaleźliśmy już angielskiego przewoźnika i możemy powiedzieć, że wycieczki np. na Kubę podrożeją o około 80 dolarów od osoby - powiedział Piotr Łabędowicz, kierownik marketingu w biurze Eximtours.
Turyści będą mieli do wyboru, albo dopłata albo zrezygnują z wycieczki. Na niższe ceny nie ma szans. Najbardziej odczujemy to w stawkach na popularnych kierunkach jak Egipt czy Tunezja. Tym bardziej, że w negocjacjach cen z przewoźnikami, które ostatecznie i tak odbiją się na turystach, ci pierwsi wystartują z uprzywilejowanej pozycji.
Nie od dziś wiadomo, że w lotach czarterowych brakuje nam przewoźników, a organizatorzy imprez muszą się posiłkować liniami z zewnątrz.
Obecnie jedynym przewoźnikiem wykonującym loty czarterowe jest dziś Centralwings. Ale jak podkreślają przedstawiciele linii priorytetem są połączenia rejsowe. Poza tym przewoźnik może obsłużyć rejony Morza Śródziemnego. Problem Kenii, Tajlandii i Brazylii, gdzie zimą miał latać Fischer Air pozostaje nierozwiązany.
Przedstawiciele liczących się biur są zgodni - podwyżki będą. Jednak żadne z nich nie chce zdradzić o ile wzrosną stawki.
Krystian Urban
W niekorzystnej sytuacji znaleźli się organizatorzy, którzy w sezonie zimowym mają w swojej ofercie kierunki egzotyczne. Choć przedstawiciele biur uspokajają, że kwestią czasu jest znalezienie nowego przewoźnika, ale na płynne przejście nie ma co liczyć. Już jutro (3.11) zaplanowany przez biuro Itaka lot do Tajlandii nie odbędzie się. Poza tym wszystko wskazuje na to, że takie imprezy zdrożeją. Jak podkreśla Piotr Henicz - rzecznik Itaki - biuro intensywnie szuka nowego przewoźnika. Ale znalezienie takiego, który operowałby po stawkach linii Fischer Air jest niemożliwe. - Znaleźliśmy już angielskiego przewoźnika i możemy powiedzieć, że wycieczki np. na Kubę podrożeją o około 80 dolarów od osoby - powiedział Piotr Łabędowicz, kierownik marketingu w biurze Eximtours.
Turyści będą mieli do wyboru, albo dopłata albo zrezygnują z wycieczki. Na niższe ceny nie ma szans. Najbardziej odczujemy to w stawkach na popularnych kierunkach jak Egipt czy Tunezja. Tym bardziej, że w negocjacjach cen z przewoźnikami, które ostatecznie i tak odbiją się na turystach, ci pierwsi wystartują z uprzywilejowanej pozycji.
Nie od dziś wiadomo, że w lotach czarterowych brakuje nam przewoźników, a organizatorzy imprez muszą się posiłkować liniami z zewnątrz.
Obecnie jedynym przewoźnikiem wykonującym loty czarterowe jest dziś Centralwings. Ale jak podkreślają przedstawiciele linii priorytetem są połączenia rejsowe. Poza tym przewoźnik może obsłużyć rejony Morza Śródziemnego. Problem Kenii, Tajlandii i Brazylii, gdzie zimą miał latać Fischer Air pozostaje nierozwiązany.
Przedstawiciele liczących się biur są zgodni - podwyżki będą. Jednak żadne z nich nie chce zdradzić o ile wzrosną stawki.
Krystian Urban
gość
lysypiotr76