Pożar na lotnisku w Stambule
Reklama
Dzisiaj popołudniu wybuchł pożar na lotnisku im. Ataturka w Stambule w Turcji. Ewakuowano setki osób z lotniska. Zawieszono wszystkie loty.
Według BBC jeden ze świadków powiedział, że wszyscy z ok 250 pracowników działu przesyłek zdążyli bezpiecznie opuścić budynek.
Telewizja BBC pokazała kłęby czarnego dymu nad lotniskiem i strażaków walczących z ogniem. Sarah Rainsford powiedziała w telewizji BCC, że trwają próby opanowania żywiołu, który w tym momencie jest poza kontrolą ekip gaszących ogień.
PAP, msu /24.05.2006 19:07
Wielki pożar, spowodowany najprawdopodobniej zwarciem elektrycznym, który wybuchł na międzynarodowym lotnisku im. Ataturka w Stambule w dziale przesyłek towarowych, przyniósł znaczne straty materialne i spowodował opóźnienia lotów. Generalny dyrektor lotniska Mahmut Tekin poinformował, że pożar opanowano i że "nie ma problemu z ruchem lotniczym, choć kilka rejsów zostało opóźnionych".
Odlatujący pasażerowie są już normalnie odprawiani - podała turecka telewizja. Dział przesyłek towarowych znajduje się około kilometra od głównych terminali pasażerskich tego największego i najbardziej ruchliwego lotniska w Turcji. Pożar wybuchł w części towarowej Terminalu C, używanego przez mniejsze linie lotnicze, głównie z byłych krajów bloku sowieckiego.
Gubernator Stambułu Muammer Guler podał tureckiej telewizji, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie elektryczne. "Nikt nie zginął, ale ponieśliśmy duże straty materialne" - powiedział.
Nic nie wskazuje, aby pożar był dziełem terrorystów.
Zastępca gubernatora Stambułu Fikret Kasapoglu poinformował, że trzy osoby, które nawdychały się dymu, odwieziono do szpitala.
Telewizja pokazała kłęby czarnego dymu wznoszące się na wysokość 30 metrów nad lotniskiem i strażaków walczących z ogniem. Pożar wywołał panikę. Setki ludzi uciekały z lotniska.
Do gaszenia ognia użyto również samolotów zrzucających wodę.
Pożar spowodował zawalenie się części magazynów.
Telewizja BBC pokazała kłęby czarnego dymu nad lotniskiem i strażaków walczących z ogniem. Sarah Rainsford powiedziała w telewizji BCC, że trwają próby opanowania żywiołu, który w tym momencie jest poza kontrolą ekip gaszących ogień.
PAP, msu /24.05.2006 19:07
Wielki pożar, spowodowany najprawdopodobniej zwarciem elektrycznym, który wybuchł na międzynarodowym lotnisku im. Ataturka w Stambule w dziale przesyłek towarowych, przyniósł znaczne straty materialne i spowodował opóźnienia lotów. Generalny dyrektor lotniska Mahmut Tekin poinformował, że pożar opanowano i że "nie ma problemu z ruchem lotniczym, choć kilka rejsów zostało opóźnionych".
Odlatujący pasażerowie są już normalnie odprawiani - podała turecka telewizja. Dział przesyłek towarowych znajduje się około kilometra od głównych terminali pasażerskich tego największego i najbardziej ruchliwego lotniska w Turcji. Pożar wybuchł w części towarowej Terminalu C, używanego przez mniejsze linie lotnicze, głównie z byłych krajów bloku sowieckiego.
Gubernator Stambułu Muammer Guler podał tureckiej telewizji, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie elektryczne. "Nikt nie zginął, ale ponieśliśmy duże straty materialne" - powiedział.
Nic nie wskazuje, aby pożar był dziełem terrorystów.
Zastępca gubernatora Stambułu Fikret Kasapoglu poinformował, że trzy osoby, które nawdychały się dymu, odwieziono do szpitala.
Telewizja pokazała kłęby czarnego dymu wznoszące się na wysokość 30 metrów nad lotniskiem i strażaków walczących z ogniem. Pożar wywołał panikę. Setki ludzi uciekały z lotniska.
Do gaszenia ognia użyto również samolotów zrzucających wodę.
Pożar spowodował zawalenie się części magazynów.