Gdańsk-Katowice, Szczecin-Rzeszów?

driverze: Podatki nie biorą się z nieba tylko od ludzi. Nawet jeśli je płacą firmy to są one w cenie wyrobu. Nieważne gdzie mieszkam to tysiące przykładów mogę przytoczyć na to że współfinansuję budżety zachodniopomorskich samorządów. Mogę pić piwo tyskie tylko okaże się że słód został przeładowany w Świnoujściu a gaz którego używam tamże w gazoporcie :). Nie jestem poirytowany tylko po prostu z mojej perspektywy jest dla mnie obecnie nieopłacalne żeby z pieniędzy publicznych finansować TO lotnisko. Jest natomiast opłacalne dla mnie np. wspieranie portów w południowej Polsce bo przekłada się to wprost na moje oszczędności na lataniu. Taka mentalność Kalego. Oczywiście masz mieć prawo to gdzieś i myśleć inaczej. Byłoby całkiem do d**y gdyby wszyscy mysleli jednakowo. 4techu: jak samorządy zapłacą za loty a my na tym zyskamy! Inaczej tylko wydadzą nasze pieniądze czyli stracimy!

szumny: Nie ;p Ta część dochodowego, o jakiej mówisz, idzie zwłaszcza na to, co powiedziałem wcześniej (szkolnictwo, służba zdrowia, itp itd) ;p A poza tym, możesz zawsze kupować nawóz gdzie indziej (Puławy? Zakłady azotowe aby nie robią w nawozach?) i pić piwo Tyskie :d Ale masz prawo być poirytowany, a ja mam prawo mam mieć to gdzieś (nie Twoje poirytowanie oczywiście a to, na co pójdzie jaka kasa). I mam :)

szumny: zgoda:)..ekonomia socjalizmu:)..
ja mialem pracę partyjno-polityczną..:)...
a juz tak trochę z boku od rzeczywistości..:)...jak samorządy zapłacą za loty to nawet może być trasa Babie Doły-Muchowiec...:)

4tech: to byłą ekonomia socjaliżmu. Jeszcze na studiach w 1989 w ostatnim momencie załapałem się na ten przedmiot.

Nie driver. 1.Część dochodowego trafia do samorządów. 2.W cenie netto zapłacę za pracę ludzką która jest tak droga ponieważ samorządy nakładają podatki lokalne i naród pracujący musi je płacić.

szumny: ekonomia byla gdyz LO potrafil w sezonie obciac loty do WRO czy KRK...jak mial malo paxow...ale tez potrafil dolozyc loty np 5x dzien do WAW...z jednym co sie zgodze to wiekszosc biletow to byly pracownicze, ale tez czesto gesto byla to normalna sprzedaz w biurze LOT-u w Koszalinie o czym mozna poczytac sobie w "historycznych" artykulach prasowych z tego okresu...wiem tylko tyle ze moj pierwszy lot samolotem w zyciu odbylem na pokladzie AN-24 na trasie OSZ-RZE-OSZ ( bez WAW) na biletach kupionych w biurze LO przez mojego ojca....

emes: Masz racje, poniosło mnie w tym konkretnym zdaniu, sypię łysinę popiołem ;p

Nie. Ty w cenie piwa Bossman i nawozu z Polic zapłacisz podatek VAT i dochodowy (odprowadzi go sprzedawca wymienionych towarów), a te podatki trafiają akurat do kasy centralnej właśnie... ;p

Driver: uwazam stwierdzenie: “Zaiste, znawstwo mechanizmów budżetowych powalające ;p” za krytyke. Mam prawo do wlasnego zdanie i nie musze sie we wszystkim z Toba zgadzac w 100000000%. Polemika chyba dobrze wplywa na to forum. Nigdzie nie wykpiwalem nikogo pogladow, najwyzej sie z nimi nie zgadzalem lub zartowalem, co jest chyba dozwolone. Nie bierz wszystkiego tak do siebie a bedziesz zyc dlugo i zdrowo.

A jednak seep zapomniał że był też Balaton, Morze Czarne i Elbrus. Prawda że nie dla wszystkich ale były.

seep2: 1000 procent racji... :)

driverze: Bardzo ładnie mi to wyłożyłeś tyle że ja te 50-100 zł na lotnisko zapłacę np w cenie piwa "bossman" czy nawozów z Polic (które jako rolnik żywo potrzebuję). I to mi się nie podoba.

Szumny: Co do podatków. Z tego, co widzę, nie jesteś z tego regionu, o którym mowa. A budżet samorządowy w ogromnej większości składa się nie z Ministerstwa Finansów/Skarbu Państwa, na które łożymy wszyscy (choć w części oczywiście także), ale z pieniędzy, jakie samorząd wypracowuje "samodzielnie". Tego typu inwestycje, o których tutaj mowa, także w znakomitej większości - a nierzadko i w całości - finansowane są właśnie "z własnych środków" i z pomocy UE. Ja już kiedyś pisałem, że samorządowa kasa, to podatki od nieruchomości prywatnych, ale zwłaszcza od tych, na których (w których) prowadzona jest działalność gospodarcza. To pieniądze z tytułu wieczystego użytkowania, podatków mieszkaniowych, to pieniądze z najmu/sprzedaży nieruchomości, gruntów, terenów, będących własnością samorządu. To kasa ze sprzedaży powierzchni czy nośników reklamowych, z różnego rodzaju regionalnych podatków, opłat urzędowych, znaczków, wszelkich koncesji, zgód... Za byle ogródek z piwkiem płaci się niemałe pieniążki do regionalnej kasy samorządowej. To kasa z podatków turystycznych, z sezonowych opłat za sezonowe działalności (co na Pomorzu jest na ogromną skale praktykowane przecież), z podatków turystycznych ("klimatyczne" jeszcze istnieje?), to środki z różnego rodzaju biletów i tym podobnych, winiet, to w końcu kasa z bieżącej konsumpcji codziennego życia społecznego. Już kiedyś napisałem, że przykładowy Pomorzanin nawet jak spuszcza wodę w kibelku, to zasila samorządową kasę ;p A kasa "z centrali" to płynie na utrzymanie szkolnictwa w regionie, służby zdrowia, struktur różnego rodzaju rządowych instytucji. W związku z powyższym zawsze będę w ten sposób reagował, gdy ktoś "zarzuca", że to z jego podatków, jeśli akurat nie z jego. To z Jurka podatków ;p P.S. To nie krytyka Twojej osoby :)

4techu: i nie było w tym żadnej ale to żadnej ekonomi.

seep02: wlasnie o to chodzi...konkurencja w postaci SZZ i GDN..( podobnie w przypadku BZG> POZ i GDN)...tylko jak faktycznie samorzad Koszalina i gmin osciennych bedzie mial tyle samozaparcia to moze za jakis czas reaktywuja port lotniczy w Zegrzu Pom. ( OSZ )...wg. mnie gdybym byl mieszkancem RZE i mial mozliwosc dojazdu ma wczasy nad Baltykiem samolotem...wybralbym samolot a nie PKP czy samochod...oczywiscie cena biletu na taki przelot nie moglaby przekraczac 150 RT...bo wtedy jest to oplacalne...a tak przy okazji wszyscy narzekaja na pogode nad Baltykiem a co roku urlop spedzaja tam tysiace ludzi....

4tech: tylko że czasy się zmieniły. 30 lat temu była możliwość wyjazdu na wakacje: nad morze (czyt. Bałtyk), bądź w góry (czyt. Tatry, Karkonosze, Sudety), bo po 1) żelazna kurtyna, po 2) koszty. Teraz jak ktoś będzie miał lecieć, to ma 158 innych alternatywnych miejsc, gdzie dolecie za tańszą cenę niż do Koszlina... a konkurencja Gdańska i Szczecina MOIM zdaniem nie pozwoli temu portowi na rozwój ogromnego ruchu LCC

seep02: dla przypomnienia...lotnisko w Koszalinie w latach swoijej swietnosci obslugiwalo wiecej paxow niz nie jeden obecnie istniejacy port lotniczy tylko i wylacznie w ruchu krajowym....( patrz zdjecie obok i siatke polaczen LO w latach 1974-1979....lotnisko w Koszalinie bedzie na 100% konkurencja dla Szczecina i....Gdanska....a ze Szczecin robi wszystko aby to lotnisko ( w koszalinie) nie bylo reaktywowane to rzecz powszechnie wiadoma.....

driver: lansuję tę teze z jednego powodu. Weźmy dla przykładu niemiecki port lotniczy Usedom/Heringsdorf i popatrzmy co tam lata i jak często ;-) Zaiste znajomość tego gdzie będą najpierw dwa porty lotnicze w jednym województwie też kuleje!:p pierwsze będzie Mazowieckie ;-)

No tak driverze. Jest to wszystko logiczne. Ja mam zawsze uczucia mieszane kiedy inwestorem jest podmiot publiczny. Generalnie stosuję następujące kryterim: Jeśli JA coś z tego zyskuję to niech sobie wydają pieniądze na prawo i lewo choćby na szkolenia na karaibach. Jeśli JA mam stracić (w podatkach) więcej niż zyskam to jestem przeciw. W tym wypadku reaktywacja lotniska może kosztować moją rodzinę pewnie z 50-100 zł więc nie wiem czy na tym zyskam bo mało prawdopodobne że skorzystam z tego lotniska.

Szumny: Władze wojewódzkie, które nomen omen stacjonują w Szczecinie, gdzie "prawie" mają lotnisko, zawsze będą przeciwne nowemu np. pod Koszalinem, a władze miasta zawsze bedą za tym, aby takie powstało. Patrz konflikt Toruń - Bydgoszcz, gdzie władze wojewódzkie stacjonują nie tam, gdzie jest port, więc analogicznie odwrotna sytuacja. Swoją drogą, mielibyśmy pierwsze województwo, w którym byłby więcej, niż jeden cywilny port lotniczy... no nie? ;)