Gdańsk-Katowice, Szczecin-Rzeszów?

4 czerwca 2010 12:14
167 komentarzy
Reklama
LOT poleci ze Szczecina do Krakowa i Katowic? Z planowanego rozwoju krajowej siatki połączeń powinien cieszyć się Rzeszów?

Jak podaje Gazeta Wyborcza, nasz narodowy przewoźnik jesienią przypomni, że latanie wewnątrz krajów europejskich jest powszechne i jednym z priorytetów działania LOT-u, będzie jego umocnienie na krajowym poletku. Gazeta przypomina, że to nie mrzonki, gdyż w Hiszpanii 40 % osób przewijających się przez lotniska, to pasażerowie lotów krajowych, a w Norwegii ten odsetek sięga aż 65 %. Jednak, czy to już czas na porównania Polski z tamtymi - notabene - tak odległymi od siebie państwami? Na pewno nie, co nie znaczy, że nie należy wszelkimi możliwymi sposobami namawiać Polaków do tego, aby zamienili samochód czy pociąg na przede wszystkim szybszy, a nierzadko i tańszy sposób podróżowania po naszym kraju.

W maju minął termin dostarczenia do Ministerstwa Skarbu planów nowej siatki połączeń krajowych LOT-u. Przewoźnik odbiera także co jakiś czas nowe, większe samoloty, które służyć będą do obsługi regionalnych połączeń. Do pogłosek medialnych o "skoku na regiony" odniósł się także prezes PLL LOT, który już kilka miesięcy temu zapowiadał, że to, co było przezeń (LOT) zaniedbywane, czas odbudować.

- Pomysł rozbudowy regionalnej siatki połączeń to sposób na szybkie wzmocnienie obecności LOT w Polsce - powiedział "Gazecie" Sebastian Mikosz, prezes narodowego przewoźnika. - Chodzi o wzmocnienie obecności LOT w Polsce. Chcemy pokazać, że jest środek komunikacji, który pozwala dotrzeć w godzinę czy półtorej np. z Gdańska do Krakowa czy Katowic. Chcemy, by pasażerowie nie musieli wreszcie latać np. z Rzeszowa do Szczecina przez inne porty - dodał.

To, że krajowe latanie kolokwialnie rzecz ujmując leży, pokazują statystyki Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W 2003 roku z połączeń krajowych w Polsce skorzystało 833 tys. pasażerów. Sześć lat później, w 2009 roku tych pasażerów było... tylko 30 tys. więcej! A ogółem ruch lotniczy na lotniskach w Polsce wzrósł w tym okresie z ponad 7 milionów, do blisko 19 milionów pasażerów, co daje 170 % wzrostu, przy... 4 % wzrostu ruchu krajowego.

Nie tylko Sebastian Mikosz zdradza mediom rąbka tajemnicy. - Wstępnie udało się nam przekonać LOT, by zdecydował się na otwarcie bezpośrednich połączeń między naszymi lotniskami. Na wszelki wypadek toczę jednak wstępne rozmowy z zagranicznymi przewoźnikami - twierdzi z kolei Jan Pamuła, prezes krakowskiego portu lotniczego. Pamuła jest jednocześnie prezesem Związku Regionalnych Portów Lotniczych, a ostatnio współpraca narodowego przewoźnika jak i lotniska w Balicach jakby nabrała rumieńców. Z drugiej strony prezes Pamuła słynie z zapowiedzi, które nierzadko zapowiedziami pozostawały.

Jan Pamuła przygotował wstępne szacunki, które pokazują, jakie trasy miałyby szanse opłacalności w naszym kraju. Kraków powinien mieć więc bezpośrednie połączenia z Gdańskiem, Poznaniem i ze Szczecinem, później z Bydgoszczą. Rzeszów miałby szansę na loty do Szczecina, a Wrocław do Warszawy i Gdańska - wynika z tego, co zaprezentował na łamach Gazety Wyborczej. Tak się składa, że LOT do Warszawy lata od zawsze, a w czerwcu z Wrocławia polecimy także do Gdańska. - Taką siatkę mogłyby obsługiwać dwa, trzy samoloty - dodaje Pamuła.

- Chcemy, by już w siatce zimowej pojawiły się pierwsze bezpośrednie krajowe loty omijające Warszawę - wtóruje Mikosz. - Niedawno spotkałem się z prezesem portu we Wrocławiu. Rozmawiamy już o konkretnej siatce połączeń. Rozmawiam też z prezesami portów w Poznaniu i Krakowie - dodał.

Dziś tylko regionalne linie lotnicze Jet Air oferują krajowe połączenia z pominięciem Warszawy. Samolotami przewoźnika niedługo będzie można polecieć z Rzeszowa i Wrocławia do Gdańska, a obecnie skorzystać można z rejsów na trasie z Gdańska do Poznania, Krakowa i Warszawy, z Poznania do Krakowa i z Warszawy do Zielonej Góry. Także przedstawiciele linii Jet Air odnieśli się do planów LOT-u.

- LOT powinien wejść z nami we współpracę. Inaczej ich plany mogą się skończyć źle zarówno dla nas, jak i dla nich. Polski wewnętrzny rynek lotniczy wciąż nie jest na tyle duży, by mogła na nim funkcjonować normalna konkurencja - twierdzi Ireneusz Dylczyk z Jet Air. Dodaje, że Polaków bardzo trudno przekonać do latania, w tym także biznesmenów, i trudno się z tym poglądem nie zgodzić.

- Jeśli ludzie się bogacą, to więcej jeżdżą. Polska się bogaci, więc połączenia regionalne mają przed sobą przyszłość - kwituje Mikosz.

Czekamy na konkrety. Słowa i plany - liczne, zwłaszcza ostatnio - już znamy. Na początku 2008 roku polskie linie zapowiedziały uruchomienie bezpośrednich połączeń lotniczych z Gdańska do Krakowa. Połączenie miało być realizowane 7 razy w tygodniu, pojawiło się w systemie rezerwacyjnym i ruszyć miało wiosną 2008 roku. Niestety, inauguracyjnego rejsu nigdy się nie doczekało, gdyż w drodze ówczesnej redukcji siatki połączeń, propozycję wycofano z rozkładu.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
szumny 2010-06-12 00:36   
szumny - Profil szumny
driverze: Podatki nie biorą się z nieba tylko od ludzi. Nawet jeśli je płacą firmy to są one w cenie wyrobu. Nieważne gdzie mieszkam to tysiące przykładów mogę przytoczyć na to że współfinansuję budżety zachodniopomorskich samorządów. Mogę pić piwo tyskie tylko okaże się że słód został przeładowany w Świnoujściu a gaz którego używam tamże w gazoporcie :). Nie jestem poirytowany tylko po prostu z mojej perspektywy jest dla mnie obecnie nieopłacalne żeby z pieniędzy publicznych finansować TO lotnisko. Jest natomiast opłacalne dla mnie np. wspieranie portów w południowej Polsce bo przekłada się to wprost na moje oszczędności na lataniu. Taka mentalność Kalego. Oczywiście masz mieć prawo to gdzieś i myśleć inaczej. Byłoby całkiem do d**y gdyby wszyscy mysleli jednakowo. 4techu: jak samorządy zapłacą za loty a my na tym zyskamy! Inaczej tylko wydadzą nasze pieniądze czyli stracimy!
2010-06-11 15:21   
 - Profil
szumny: Nie ;p Ta część dochodowego, o jakiej mówisz, idzie zwłaszcza na to, co powiedziałem wcześniej (szkolnictwo, służba zdrowia, itp itd) ;p A poza tym, możesz zawsze kupować nawóz gdzie indziej (Puławy? Zakłady azotowe aby nie robią w nawozach?) i pić piwo Tyskie :d Ale masz prawo być poirytowany, a ja mam prawo mam mieć to gdzieś (nie Twoje poirytowanie oczywiście a to, na co pójdzie jaka kasa). I mam :)
4tech 2010-06-11 15:12   
4tech - Profil 4tech
szumny: zgoda:)..ekonomia socjalizmu:)..
ja mialem pracę partyjno-polityczną..:)...
a juz tak trochę z boku od rzeczywistości..:)...jak samorządy zapłacą za loty to nawet może być trasa Babie Doły-Muchowiec...:)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy