Kalifornia zakazuje ukrytych opłat rezerwacyjnych
Obowiązkowe opłaty resortowe, kurortowe i inne ukryte koszty rezerwacji będą zakazane w Kalifornii. Amerykański stan wydał wojnę coraz bardziej powszechnej w branży praktyce.
Reklama
Gubernator Kalifornii, Gavin Newsom podpisał ustawę wprowadzającą zakaz pobierania wszelkich ukrytych opłat rezerwacyjnych. Nowe prawo wejdzie w życie 1 lipca 2024 roku. W praktyce oznacza to, że od tego momentu nie będzie dozwolone doliczanie do kosztów rezerwacji obejmujących m.in. noclegi, wstępy na wydarzenia i koncerty, wynajem samochodów oraz innych pojazdów czy dostawę posiłków z restauracji żadnych dodatkowych, obligatoryjnych opłat.
Niestety stosowanie takiej polityki, zwłaszcza przez hotele, stało się w ostatnich latach prawdziwą zmorą turystów odwiedzających USA. W większości dużych miast lub nadmorskich kurortów pojawiły się bowiem przeróżnie nazywane opłaty, które nie są wyraźnie wliczone w koszty noclegu lub usług podawane w systemach rezerwacyjnych. Zamiast tego klienci są o nich informowani dopiero w ostatnim kroku przed wiążącym dokonaniem rezerwacji i to nie zawsze w wystarczająco wyraźny sposób. Opłaty te, najczęściej określone mianem "resort/destination fee" lub "facilities/amenities fee", mogą wynosić nawet kilkadziesiąt dolarów za każdą noc lub osobę widniejącą na rezerwacji. Teoretycznie w zamian za nie hotele lub usługodawcy oferują różne udogodnienia, ale zwykle są one kompletnie nieprzydatne dla dominującej liczby klientów lub powinny być i tak wliczone automatycznie w koszt dostarczanego produktu. Przykładowo amerykańskie hotele oferują w ten sposób bezpłatne rozmowy lokalne, prasowanie jednej sztuki garderoby, darmową dostawę towarów z luksusowych butików w okolicy albo możliwość korzystania z ręczników przy hotelowym basenie. W rzeczywistości opłaty stanowią ukryty koszt rezerwacji, który pozwala na obniżenie stawek wyjściowych do bardziej konkurencyjnych na danym rynku poziomów i w efekcie wprowadza w błąd klientów co do całkowitego kosztu danej usługi.
Za naruszenie zakazu, który będzie obowiązywać od przyszłego roku w Kalifornii, przedsiębiorcom będą grozić kary i utrata licencji, a klienci zmuszani do ich uiszczenia będą mieli podstawę do żądania zwrotu nieuczciwie naliczonych kosztów usługi.