40 mln pasażerów w trzech europejskich portach
Po trzech kwartałach 2022 r. czołowe europejskie lotniska osiągnęły 83 proc. ruchu pasażerskiego z analogicznego okresu 2019 r.
Reklama
Wrzesień zakończył trzeci kwartał 2022 r. Po dziewięciu miesiącach br. z dziewięciu lotnisk (Amsterdam, Barcelona, Frankfurt, Londyn Heathrow, Madryt, Monachium, Paryż Charles De Gaulle, Stambuł IGA oraz Warszawa) w naszym comiesięcznym zestawieniu już trzy obsłużyły ponad 40 mln pasażerów. Nasz przegląd sytuacji na czołowych lotniskach Europy zaczynamy od rankingu największych pasażerskich portów lotniczych na Starym Kontynencie. W poniższej tabeli zestawiliśmy pierwszą dziesiątkę w tej kategorii.
Poprzedni ranking opublikowaliśmy po pierwszym półroczu 2022 r. i jak widać kolejny kwartał nie doprowadził do wyraźnych zmian na pierwszych siedmiu miejscach klasyfikacji. Dopiero na ósmej pozycji pojawił się, dawno nie goszczący w tym gronie, Londyn Gatwick. Przedostatnie miejsce, po raz pierwszy w rankingu, zajęło lotnisko Palma de Mallorca, na Balearach, co jest niespodzianką, którą jednak łatwo wytłumaczyć. Ten atrakcyjny, wakacyjny kierunek był wybierany przez wielu pasażerów chcących odpocząć po miesiącach pandemicznych ograniczeń. Te dwa nowe porty w tabeli zepchnęły Monachium na ostatnią pozycję. Powyższe zestawienie nie uwzględnia lotnisk w Federacji Rosyjskiej, które po inwazji Kremla na Ukrainę nie publikują całościowych danych. Dane z Sankt Petersburga, gdzie ruch lotniczy po trzech kwartałach br. wzrósł o niespełna 3 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2021 r., każą podejrzewać, że sytuacja na rosyjskich lotniskach jest, delikatnie ujmując, trudna.
We wrześniu br. tylko Stambuł obsłużył ponad 6 mln podróżnych. Blisko tego pułapu znalazł się również Londyn. Grupa "pięciomilionowców" zawiera też Paryż i Amsterdam. Frankfurt, Madryt i Barcelona przekroczyły 4 mln pasażerów, a temu pierwszemu zabrakło tylko 110 tys. do przebicia poziomu 5 mln. W stosunku do września 2019 r. najlepiej wypadł Stambuł ze wzrostem 4 proc. Madryt, Londyn i Warszawa osiągnęły najmniejsze spadki (ok.15 proc.), a tradycyjnie najgorzej wypadły porty niemieckie tracąc 27 i 25 proc. Wykres 1 przedstawia oba omówione parametry.
Wykres 1.
Po dziewięciu miesiącach 2022 r. żaden port nie przekroczył poziomów z trzech kwartałów 2019 r. Najbliżej tego osiągnięcia (zabrakło 5 mln pasażerów) był Stambuł, który korzysta z możliwości przyjmowania obywateli rosyjskich, dla których praktycznie cała Europa pozostaje zamknięta. Dobre wyniki notuje też Madryt, Amsterdam i Paryż. Wykres 2 ilustruje liczbę pasażerów obsłużonych przez trzy pierwsze kwartały w latach 2019-2022.
Wykres 2.
Wrzesień był pierwszym miesiącem w 2022 r., w którym suma liczby pasażerów obsłużonych przez wszystkie porty w naszym zestawieniu spadła. Po sierpniowym szczycie wynoszącym 44 mln dziewiąty miesiąc roku zamknął się kwotą 41,7 mln pasażerów. Ten spadek jest zgodny z historycznym trendem. Prawdopodobnie rezultaty za październik br. będą jeszcze słabsze i spadną poniżej 40 mln. Wykres 3 pokazuje miesięczne sumy pasażerów we wszystkich dziewięciu portach w latach 2019-2022.
Wykres 3.
Wykres 4, poniżej, obrazuje ścieżkę dochodzenia do osiągnięć z 2019 r. Od maja br. powrót do stanu sprzed pandemii wytracił impet. O ile od lutego 2022 r. ruch lotniczy zbliżał się do wyników z 2019 r. o kilka albo kilkanaście punktów proc. miesięcznie, to od maja do września poprawa wyniosła zaledwie 1,2 punktu proc. Wydaje się, że w ostatnich miesiącach nastąpiło apogeum zbliżenia do przed pandemicznych poziomów i czwarty kwartał będzie o wiele słabszy.
Wykres 4.
Ostatni kwartał 2022 r. zadecyduje czy od maja do września mieliśmy do czynienia tylko z przejściową realizacją odłożonego popytu na podróże lotnicze czy jednak następuje szybka odbudowa ruchu lotniczego, która będzie miała trwały charakter. Jest też możliwy inny scenariusz. Może okazać się, że po koronakryzysie, w wyniku osłabienia segmentu biznesowego, zwiększy się sezonowość w branży. Innymi słowy w okresie wakacyjnym będzie realizowana znacznie większa część przewozów pasażerskich niż dotychczas. Byłaby to z wielu względów niekorzystana tendencja dla lotnictwa cywilnego, ale obecnie taki trend jest bardzo prawdopodobny.
Fot.: Materiały prasowe