PPL włączyło się w charytatywną akcję na rzecz schroniska „Na Paluchu”
Duży kennel do transportu zwierząt, koce, ręczniki czy pościel – to tylko niektóre rzeczy zebrane podczas pracowniczej akcji mającej na celu pomoc bezdomnym zwierzętom. W ciągu kilku ostatnich lat Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” regularnie wspiera warszawskie Schronisko „Na Paluchu”.
Reklama
Chwila zastanowienia, refleksji, czy też chęć niesienia pomocy tym, którzy tego potrzebują – okres
przedświąteczny to wyjątkowy czas, w którym pracownicy Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty
Lotnicze” otworzyli swe serca i ponownie wspomogli warszawskie Schronisko „Na Paluchu”.
– Wystarczy, że raz spojrzy się w oczy przebywających tam zwierząt i od razu rodzi się w człowieku chęć niesienia pomocy – powiedziała Magdalena Bidzińska, która wśród pracowników PPL zorganizowała i rozpowszechniła zbiórkę darów dla schroniska. – Z akcją wystartowaliśmy 3 grudnia i przypominaliśmy o niej raz w tygodniu – ze względu na to, że wielu pracowników pracuje zdalnie lub zmianowo. Chcieliśmy, aby każdy miał szansę pomóc, ponieważ inicjatywa spotkała się z dużym zainteresowaniem i entuzjazmem wśród osób związanych z PPL. Zebraliśmy m.in. koce, ręczniki i pościele, ale udało nam się też zdobyć duży kennel do transportu zwierząt – dodała.
– Rok 2020 dla nas wszystkich był bardzo trudnym okresem. Pandemia naruszyła nie tylko nasze życie prywatne, ale też funkcjonowanie i możliwości wielu firm. Dlatego też ta pomoc cieszy tym bardziej, ze dość często inicjatywa wychodziła od pracowników firmy, a oni sami również odczuli ograniczenia pandemiczne – zaznaczył Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska „Na Paluchu”. – Szczególną pomoc i nieocenione długofalowe wsparcie otrzymujemy od 2004 roku. To przede wszystkim nieopłatne użyczenie 2,7 ha gruntów należących do PPL, na których – oprócz schroniska tymczasowego – urządzony został Park „Na Paluchu”, czyli miejsce socjalizacji, rekreacji i zabawy dla naszych podopiecznych. To tu nawiązują się pierwsze przyjaźnie pomiędzy wolontariuszami a psiakami, pierwsze relacje pomiędzy adoptującymi a zwierzętami. Bez tego wspaniałego miejsca nie wyobrażamy sobie obecnie funkcjonowania. Te wszystkie działania pokazują, że całemu zespołowi PPL los naszych zwierzaków nie jest obojętny – dodał.
– Wystarczy, że raz spojrzy się w oczy przebywających tam zwierząt i od razu rodzi się w człowieku chęć niesienia pomocy – powiedziała Magdalena Bidzińska, która wśród pracowników PPL zorganizowała i rozpowszechniła zbiórkę darów dla schroniska. – Z akcją wystartowaliśmy 3 grudnia i przypominaliśmy o niej raz w tygodniu – ze względu na to, że wielu pracowników pracuje zdalnie lub zmianowo. Chcieliśmy, aby każdy miał szansę pomóc, ponieważ inicjatywa spotkała się z dużym zainteresowaniem i entuzjazmem wśród osób związanych z PPL. Zebraliśmy m.in. koce, ręczniki i pościele, ale udało nam się też zdobyć duży kennel do transportu zwierząt – dodała.
Długotrwała pomoc
Jednak doroczna zbiórka darów to nie jedyne działania PPL na rzecz Schroniska. Już teraz Przedsiębiorstwo rozważa różne propozycje i pomysły dotyczące wsparcia w kolejnych latach. W planach jest m.in. wznowienie cyklu „przygarnij czworonoga”.– Rok 2020 dla nas wszystkich był bardzo trudnym okresem. Pandemia naruszyła nie tylko nasze życie prywatne, ale też funkcjonowanie i możliwości wielu firm. Dlatego też ta pomoc cieszy tym bardziej, ze dość często inicjatywa wychodziła od pracowników firmy, a oni sami również odczuli ograniczenia pandemiczne – zaznaczył Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska „Na Paluchu”. – Szczególną pomoc i nieocenione długofalowe wsparcie otrzymujemy od 2004 roku. To przede wszystkim nieopłatne użyczenie 2,7 ha gruntów należących do PPL, na których – oprócz schroniska tymczasowego – urządzony został Park „Na Paluchu”, czyli miejsce socjalizacji, rekreacji i zabawy dla naszych podopiecznych. To tu nawiązują się pierwsze przyjaźnie pomiędzy wolontariuszami a psiakami, pierwsze relacje pomiędzy adoptującymi a zwierzętami. Bez tego wspaniałego miejsca nie wyobrażamy sobie obecnie funkcjonowania. Te wszystkie działania pokazują, że całemu zespołowi PPL los naszych zwierzaków nie jest obojętny – dodał.