Cathay Pacific odbierze 777-9 kilka lat później
Flagowy przewoźnik z Hongkongu ogłosił w środę (21.10), że wraz z Boeingiem opóźnił odbiór swojego pierwszego 777-9 na czas po 2025 r. Jest to jeden z elementów gruntownej restrukturyzacji, pozwalającej linii przetrwać lotniczy koronakryzys.
Przewoźnik będący członkiem Oneworld złożył zamówienie na 21 odrzutowców Boeing 777-9. Według pierwotnego planu dostawy miały rozpocząć się w 2021 r. i trwać do roku 2024.
Już w marcu 2020 r. przewoźnik prowadził rozmowy z Airbusem oraz Boeingiem w sprawie przełożenia dostaw nowych samolotów, w tym 777-9. W lipcu amerykański producent zakomunikował, że jego samoloty zostaną dostarczone do Cathay Pacific „w okolicach 2022 r.”, z kolei teraz przewoźnik podaje, że dostawa została odroczona na drugą połowę rozpoczynającej się dekady. Nie zdecydowano się jednak na zmniejszenie ilości zamówionych maszyn.
Boeing 777-9 w malowaniu Cathay miał stać się flagowym samolotem przewoźnika, gdzie mają zostać zamontowane długo zapowiadane, innowacyjne prywatne apartamenty dla pasażerów pierwszej klasy oraz nowe fotele w klasie biznes.
Grupa Cathay Pacific ogłosiła szeroko zakrojoną restrukturyzację, która obejmuje przede wszystkim zwolnienie 5,9 tys. pracowników, a także zamknięcie Cathay Dragon i włączenie jej maszyn do podstawowej marki Cathay. Przewoźnik uważa, że te działania pozwolą zmniejszyć stratę do maksymalnie 2 mld dolarów hongkońskich (ok. 1 mld złotych) miesięcznie.
Powodem tak poważnych problemów Cathay Pacific jest pandemia COVID-19, jednak trudności finansowe przewoźnika rozpoczęły się już kilka lat wcześniej, a w ostatnim czasie zanotowano dodatkowo znaczny spadek zainteresowania podróżami lotniczymi do Hongkongu, z powodu trwających tam od marca 2019 r. protestów antyrządowych, co dodatkowo przyczyniło się do złych wyników Cathay.
Fot.: materiały prasowe, Wikimedia commons