Zatłoczone niebo nad Europą

8 października 2019 11:15
Ruch lotniczy nad Europą rośnie, a wraz z nim opóźnienia lotów, co jest wynikiem zbyt powolnego wdrażanie nowych technologii.
Reklama
Jak podaje portal Newseria BIZNES dwukrotnie wyższa dynamikę wzrostu polskich lotnisk niż europejska średnia rodzi szereg wyzwań, związanych z zarządzaniem przestrzenią powietrzną. Zatłoczone niebo to jedna z głównych przyczyn opóźnień, które w ubiegłym roku – według danych Eurocontrol (europejskiej organizacji zrzeszającej agencje kontroli ruchu lotniczego) – sięgnęły w sumie 15 mln minut. Rynek lotniczy stoi też przed koniecznością zwiększonych inwestycji w infrastrukturę, załatania luk kadrowych i wdrażania nowych technologii.


– W tej chwili rynek lotniczy w Polsce i w Europie świetnie się rozwija, w Polce w szczególności. Tutaj i w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej ruch lotniczy rośnie najbardziej, wzrosty są dwucyfrowe. Polska jest pod tym względem liderem. Patrząc przyszłościowo, to właśnie w tym regionie tkwi największy potencjał, ale i największe wyzwania. – powiedziała Magdalena Jaworska, członek zespołu Komisji Europejskiej (KE) ds. żeglugi powietrznej.

Jak wynika z danych ACI Europe, europejskie lotniska obsłużyły w ubiegłym roku 2,34 mld pasażerów, co stanowiło wzrost o 6,1 proc. Polskie porty lotnicze notują jednak dwukrotnie wyższą dynamikę wzrostu niż europejska średnia. W zeszłym roku obsłużyły w sumie 45,7 mln podróżnych, czyli o 14 proc. więcej w stosunku do poprzedniego.

Pierwsze półrocze br. było równie udane. Jak poinformował Związek Regionalnych Portów Lotniczych, polskie lotniska od stycznia do czerwca obsłużyły 22,3 mln pasażerów, z czego 38 proc. przypadło na największe, warszawskie Lotnisko Chopina, a 62 proc. – na porty regionalne. Te odprawiły w sumie 13,7 mln podróżnych, czyli o ponad 950 tys. więcej (wzrost o 7,5 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Było to najlepsze półrocze w historii polskich portów regionalnych. Co istotne, w tym samym czasie średnia dynamika ruchu pasażerskiego w europejskich lotniskach wyniosła 4,4 proc.


Jaworska zauważa, że tak duża dynamika to dla polskiego rynku lotniczego dobra wiadomość, ale i wiele wyzwań. – Przede wszystkim są to wyzwania związane z tym, że coraz więcej samolotów lata w naszej przestrzeni. To oczywiście pożądane, bo tak naprawdę o to przecież chodzi, żeby tych samolotów latało więcej. Ale to wymaga szczególnego przygotowania z punktu widzenia kadr i technologii. Z punktu widzenia zarządzania ruchem lotniczym – nie uciekniemy od technologii i wielu rzeczy nie będziemy w stanie robić dalej tak, jak przez ostatnich 50 lat – podkreśla Jaworska.

W jej ocenie, wiele innowacyjnych rozwiązań technologicznych dla lotnictwa, związanych chociażby z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, jest już dostępnych, ale wciąż nie są wdrażane – ani w Polsce, ani w innych krajach Unii Europejskiej (UE) – z kilku powodów. Pierwszym jest przekonanie, że powinno to zostać zrobione wspólnie przez poszczególne państwa członkowskie UE. – Wspólnie nie oznacza, że będziemy ze sobą konkurować, że ktoś zniknie z rynku. I tak długo, jak nie ma co do tego przekonania i wystarczającego zaufania pomiędzy poszczególnymi krajami, tak długo niestety pewne rzeczy stoją w miejscu – mówi Jaworska. – Najważniejsze rzecz to zaufanie między poszczególnymi partnerami na tym rynku - dodaje.

Szybki rozwój rynku lotniczego rodzi też konieczność inwestycji w infrastrukturę, co już się w Polsce dzieje. Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) realizuje wielomilionowy program inwestycyjny, w ramach którego przeznaczy ok. 400 mln zł na rozbudowę lotniska w Radomiu, Również na stołecznym lotnisku planowane są inwestycje, które mają zwiększyć jego przepustowość. Kolejne 110 mln zł PPL wyda na modernizację infrastruktury lotniska Szczecin-Goleniów.


Jaworska uważa też, że wyzwaniem pozostaje wciąż usprawnienie zarządzania przestrzenią powietrzną nad Europą, co wymaga m.in. lepszej koordynacji pomiędzy krajami UE. Przykładem takiej współpracy jest przejęcie przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej (PAŻP) – na prośbę Eurocontrol – części europejskiego ruchu lotniczego. PAŻP przejęła część ruchu ze wschodnich Niemiec, średnio to 100–150 samolotów dziennie.

Zatłoczone niebo nad Europą to jedna z głównych przyczyn opóźnień (obok warunków atmosferycznych oraz braku kontrolerów ruchu i pracowników obsługi naziemnej). Według danych KE w ubiegłym roku na europejskim niebie odbyło się ok. 11 mln lotów. Średnio co piąty był opóźniony, a ok. 50 tys. pasażerów miało lot opóźniony o co najmniej 2 godziny. Tylko jednego dnia, 7 września ubiegłego roku, nad Europą latało ponad 37 tys. samolotów.

Eurocontrol podaje, że w ubiegłym roku zsumowany czas opóźnionych lotów sięgnął 15 mln minut. Każda minuta to strata ok. 100 euro dla przewoźnika. Według danych organizacji w ubiegłym roku liczba opóźnionych lotów wzrosła o prawie 280 proc., a 26 proc. lotów miało opóźnienie ponad 15 minut. Organizacja prognozuje ich dalszy wzrost w nadchodzących latach.

Fot.: materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy