Oblatywacz: Lao Airlines

9 marca 2019 10:35
Lao Airlines to historycznie najstarsze laotańskie linie lotnicze i główny międzynarodowy państwowy przewoźnik kraju. Testowaliśmy go na dwóch trasach krajowych: z Luang Prabang do Pakse i z Pakse do stolicy - Wientianu.
Reklama
Głównym węzłem Lao Airlines jest lotnisko w Wientianie. To z tego miasta obsługiwanych jest najwięcej połączeń. Według OAG Schedules Analyser w bieżącym sezonie przewoźnik wykona blisko 5 tys. lotów w jedną stronę ze swojego hubu, na łącznie 7,6 tys. wszystkich rejsów - zarówno krajowych jak i międzynarodowych. Przewoźnik oferuje głównie połączenia w rejonie Azji Południowo-Wschodniej, w tym aż 7 do południowych Chin, po dwa do Tajlandii, Wietnamu i Kambodży, a także 3 do miast w Korei Południowej. W sezonie zimowym 2018/2019 zaoferował 756,8 tys. miejsc, a latem 2019 r. ma zaplanowanych do sprzedaży łącznie 762,9 tys. foteli.

Bardzo rozbudowana jest siatka połączeń wewnątrz kraju (w okresie zimowym 2018/2019 blisko 3,4 tys. rejsów). Lao Airlines obecne są na 7 lotniskach regionalnych Laosu, przy czym niektóre trasy obsługiwane są z pominięciem węzła w Wientianie, inne mają przewidziane międzylądowania w mniejszych ośrodkach. Ważnymi portami są jeszcze lotniska w Luang Prabang i Pakse.


Narodowe laotańskie linie nie należą do żadnego sojuszu. Posiadają jednak szereg umów code-share, a wśród partnerów dominują przewoźnicy należący do SkyTeam (9) oraz niezrzeszeni (11).

Cechą charakterystyczną Lao Airlines jest biały, pięciopłatkowy kwiat plumerii (zwany kwiatem Lei) znajdujący się w logo. Naczelnym sloganem przewoźnika jest z kolei hasło Fly simply with a smile. Rejsy linii oznaczane są kodem QV (IATA) oraz LAO (ICAO).


Flota przewoźnika liczy 11 samolotów, o średnim wieku 7 lat. Największymi maszynami są airbusy A320 (4 sztuki). Podstawę stanowią jednak ATR-y w dwóch wersjach: -500 (4 szt.) i -600 (3). Tylko pokłady odrzutowców skonfigurowane są do podróży w dwóch klasach: biznesowej (6 lub 8 foteli) i ekonomicznej (126 lub 150 miejsc). Wszystkie samoloty turbośmigłowe zabierają po 70 osób. Dodatkowo Lao Airlines mają zamówione dwa chińskie comaki ARJ21.

Historia z wielkimi braćmi w tle

Za początek historii Lao Airlines uznaje się rok 1976 r. Wtedy też doszło do połączenia Royal Air Lao oraz Lao Air Lines. W trzy lata później przedsiębiorstwo nazwano Lao Aviation. Wtedy wykorzystywano do obsługi siatki połączeń douglasy DC-3 i DC-4. Następnie do floty zaczęto wprowadzać samoloty produkcji chińskiej i sowieckiej (w tym m.in. antonowy An-24).


Ważne zmiany zaczęły zachodzić w latach '90, kiedy laotański rząd zawarł umowę joint venture z China Yunnan Airlines (które potem wcielono do China Eastern Airlines). Od 1994 r. zaczęto wprowadzać do floty europejskie ATR-y. W roku 2000 Lao Aviation zostaje zrenacjonalizowane, a trzy lata później przyjmują obecnie funkcjonującą nazwę - Lao Airlines. W 2011 r. do floty dołączają pierwsze dwa odrzutowce - airbusy A320.

Prosta rezerwacja i odgórnie regulowane ceny

Strona przewoźnika jest niezbyt skomplikowana technologicznie i graficznie. Zatem obsługa nie powinna nastręczać problemów. Już po wejściu do serwisu wyraźnie zaznaczona jest podstawowa funkcjonalność: zakup biletów. Należy pamiętać, aby przed wyborem kierunków i dat przede wszystkim wskazać jaką trasą chcemy lecieć: czy krajową czy międzynarodową. Możemy także zaznaczyć walutę w jakiej chcemy dokonać płatności (dostępne są: dolary amerykańskie, dolary singapurskie i laotańskie kipy).


W dalszym kroku zostajemy przekierowani do strony prezentacji dat i cen. Przeważnie pojawia się kilka propozycji uszeregowanych zgodnie z wysokością opłat. Na lotach krajowych dostępna jest tylko jedna klasa podróży, a poszczególne taryfy różnią się jedynie możliwościami zwrotów lub zmian. W cenę każdego przelotu wliczony jest 20-kg bagaż rejestrowany. Warto także pamiętać, że ceny na połączenia krajowe są stałe i niestety niezbyt niskie. Czasem udaje się wykupić tańsze bilety w biurach podróży w Laosie (z reguły zniżka sięga 10-15 dolarów), ale lepiej nie robić tego w ostatniej chwili, bowiem na niektóre trasy miejsca wyprzedają się stosunkowo szybko i często już na 7-8 dni przed planowanym wylotem nie da się ich kupić (jak np. w przypadku połączenia z Luang Prabang do Pakse).


Kolejnym etapem rezerwacji jest wpisywanie danych osobowych. Trzeba koniecznie podać numer paszportu, którym będziemy się posługiwali podczas naszej podróży. Ważny jest także adres e-mail, na który otrzymamy potwierdzenie. W przypadku zmian w rozkładzie pracownicy Lao Airlines kontaktują się osobiście właśnie drogą elektroniczną.

Ostatnim krokiem jest płatność. Można jej dokonać popularnymi kartami kredytowymi.

Pełen serwis nawet na krajówkach

Na rejs QV513 odprawa rozpoczęła się dokładnie dwie godziny przed planowanym odlotem. Na lotnisku w Luang Prabang było spokojnie i w zasadzie nie trzeba było czekać: procedury przebiegły sprawnie. Skrupulatnie sprawdzono mi jednak paszport oraz wizę. Jako, że nadawana walizka nosiła wyraźne ślady użytkowania, zostało to także odnotowane na zawieszce. Musiałem na niej złożyć także swój podpis. Podczas odprawy okazało się także, że lot, którym będę odbywał swoją podróż, końcowy przystanek ma w kambodżańskim Siem Reap, a Pakse jest jedynie lotniskiem pośrednim.


Boarding rozpoczął się punktualnie 30 min. przed zaplanowanym odlotem. Do samolotu pasażerowie przechodzili po płycie lotniska. ATR72-600 realizujący mój rejs, to zaledwie 5-letnia maszyna o numerze rejestracyjnym RDPL-34225. Była bardzo zadbana i czysta. Zająłem wybrane podczas odprawy miejsce przy oknie.


Chwilę po osiągnięciu wysokości przelotowej obsługa rozdała wilgotne chusteczki. Można było się także zapoznać z magazynem pokładowym Muanglao, w którym bardzo dużo miejsca poświęcono na informacje o Laosie i jego atrakcjach.


W trakcie trwającego blisko półtorej godziny rejsu pasażerom podawane są lunch-boxy z pełnym, zimnym zestawem dań. Tego dnia w menu była bułka z ciasta francuskiego z mielonym mięsem, której towarzyszyły plasterki marchewki i ogórka, ciastko i mandarynki. Jedzenie nie było jednak zbyt apetycznie wyglądające, a stosownie do wrażeń wizualnych - takie były także wrażenia smakowe. Do posiłku serwowano także napoje ciepłe (z dobrą laotańską żółtą herbatą) oraz zimne (w tym lekkie alkohole - jak piwo).


Rejs przebiegał spokojnie, a z okien roztaczały się wspaniałe widoki na zielone wzgórza i wijący się między nimi Mekong.


Po wylądowaniu w Pakse wszyscy pasażerowie (niezależnie czy kontynuowali podróż czy ją kończyli), musieli opuścić samolot. Ci, dla których był to kierunek docelowy - przechodzili do niewielkiej sali odbioru bagażu. Pozostali - udający się do Kambodży - musieli ponownie poddać się kontroli bezpieczeństwa, a także przechodzili odprawę paszportową i celną.

Drugi rejs: z Pakse do Wientianu o nr QV306, obsługiwał 8-letni ATR72-500 (RDPL-31176). Na odprawę - tak jak w przypadku wcześniejszego - stawiłem się dwie godziny przed odlotem. Procedury były równie skrupulatne. Lokalne lotnisko jest dużo mniejsze, niż to w Luang Prabang, do tego bardzo przestarzałe i ciasne. Check-in prowadzony był w niewielkiej salce pozbawionej taśm bagażowych. Ważone na analogowych wagach bagaże były przechwytywane przez pracowników obsługi i układane w stosy.


Boarding rozpoczął się punktualnie. Pasażerowie - podobnie jak w przypadku poprzedniego rejsu wpuszczani byli bez konkretnego porządku, a wejście do samolotu odbywało się wprost z płyty postojowej.


Podczas tej trasy krajowej (rejs trwa ok. 60 min) serwis był nieco bardziej skromny i składały się na niego napoje ciepłe lub zimne oraz paczka suszonych owoców marki Dao - laotańskiego potentata produkcji żywności (w tym przede wszystkim kawy).

Podsumowanie

Lao Airlines jako główny przewoźnik krajowy stara się dbać o jak najlepszą reputację i prestiż. Przede wszystkim jest uznawany za najbezpieczniejszą linię w kraju, z najnowocześniejszą flotą opartą o samoloty produkcji europejskiej. Na trasach krajowych oferuje bardzo rozbudowany serwis pokładowy, o stosunkowo wysokiej jakości. Wnętrza kabin były zadbane i czyste, a obsługa bardzo sympatyczna i pomocna. Mocnym punktem produktu jest podkreślanie lokalnych tradycji i duży udział rodzimych wyrobów (jak np. świetna żółta herbata czy znakomite suszone owoce).

Do życzenia wiele pozostawia jednak cena za przeloty zwłaszcza na trasach wewnętrznych. Tam, gdzie konkurencja jest większa (np. na połączeniach międzynarodowych do Bangkoku) promocje zdarzają się bardzo często i stanowią dobrą alternatywę dla airasia, która w cenie biletu oferuje często znacznie mniej niż Lao Airlines. Co się tyczy tras krajowych to opłaty ustalane są odgórnie, a loty muszą się opłacać. Atutem jest jednak to, że w ramach nabywanego biletu otrzymujemy możliwość nadania 20-kilogramowego bagażu oraz pełen serwis pokładowy. Podróż lotnicza to z pewnością także doskonała alternatywa dla laotańskich dróg i wielogodzinnych przejazdów autobusem, które są szczególnie uciążliwe ze względu na ukształtowanie i granice kraju (przykładowo odległość w linii prostej między Paske a Wientianem to 470 km, a drogą - 530 km z dwukrotnym przekraczaniem granicy tajsko-laotańskiej lub 680 km tylko po terytorium Laosu).


Na plus zapisuje się także komunikacja z pasażerami. W przypadku przełożenia rejsu na inną godzinę pracownicy kontaktują się osobiście po angielsku i proponują szereg rozwiązań. Lao Airlines należy zatem ocenić wysoko. Jak na lokalne warunki to bardzo dobrze zorganizowany i przewidywalny przewoźnik.

fot. Mirosław Pachowicz

Przeczytaj także:

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy