LOT: Załogi na Węgrzech nie otrzymają umów o pracę
Polskie Linie Lotnicze LOT zatrudniają węgierski personel pokładowy na zasadzie działalności gospodarczej (B2B). Przewoźnik odrzuca sugestie związków zawodowych, jakoby oferował węgierskim pracownikom lepsze warunki niż polskim.
LOT postanowił zadbać o to, by węgierscy pasażerowie wybierający loty na pokładach samolotów narodowego przewoźnika z Polski mogli się komunikować z załogą w swym własnym języku. W tym celu zatrudnił personel pokładowy z Węgier.
- Dzięki pozyskaniu personelu pokładowego z Węgier LOT będzie mógł zaoferować produkt najlepiej dostosowany do potrzeb klienta z Węgier, który dzięki temu bez problemu będzie mógł porozumieć się z załogą w swoim ojczystym języku. Oprócz węgierskich załóg do obsługi rejsów z Budapesztu będzie też dedykowana załoga z Polski - tłumaczy Adrian Kubicki, rzecznik prasowy PLL LOT.
Zatrudnienie pracowników z Węgier może okazać się kluczowe, aby przyciągnąć węgierskich pasażerów. Linia z Polski nie będzie jedynym przewoźnikiem realizującym loty pomiędzy Budapesztem i Stanami Zjednoczonymi - od 4 maja, równocześnie z otwarciem połączeń LOT-u, swoje rejsy pomiędzy Budapesztem a Filadelfią uruchomią linie American Airlines.

Oferta zatrudnienia dla węgierskich załóg spotkała się z pozytywnym odzewem na lokalnym rynku pracy.
- Oferta współpracy LOT-u na Węgrzech cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, dzięki czemu LOT podjął już współpracę z prawie 70 członkami personelu pokładowego - informuje Kubicki.
Jak zapewnia LOT pracownicy personelu pokładowego posługujący się językiem węgierskim będą głównie obsługiwali loty dalekodystansowe z Budapesztu, możliwe jest jednak, że spotkamy ich także na lotach regionalnych.
- Załogi będą szkolone przede wszystkim do wykonywania pracy na pokładach Boeingów 787 obsługujących połączenia z Budapesztu do USA, jednak nie wykluczamy szkolenia również na inne typy samolotów, tak by w przyszłości węgierskie załogi mogły obsługiwać wspólnie z załogami z Polski na przykład połączenie Budapeszt - Kraków - wyjaśnia Kubicki.
Z informacji, do których dotarł Pasazer.com wynika także, że pracownicy personelu pokładowego z Węgier wpisani zostali do grafiku lotów dalekodystansowych realizowanych również z Warszawy.

Niezadowolenie związków zawodowych działających w Locie wywołała sugestia, jakoby członkom węgierskiego personelu pokładowego zaproponowano zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, podczas gdy wielu z nich w Polsce pracuje na podstawie umów cywilnoprawnych. Sugestię tę stanowczo odrzucają przedstawiciele narodowej linii, zarzucając związkowcom szerzenie nieprawdy.
- Wszystkie rekrutacje na członków personelu pokładowego odbywają się w oparciu o umowę B2B i personel rekrutowany na Węgrzech nie jest tutaj wyjątkiem. Nieprawdą są zatem insynuacje związków zawodowych, jakoby LOT zamierzał zatrudniać węgierskie załogi w oparciu o inne formy zatrudnienia. Przykro nam, że przedstawiciele związków po raz kolejny przed rozpowszechnieniem tej nieprawdziwej i nieścisłej informacji, nie potwierdziły jej u źródła - ubolewa Kubicki.
LOT wyjaśnia, że jedynym odstępstwem od zasady zatrudniania nowych członków personelu pokładowego wyłącznie na podstawie umów cywilnoprawnych byłby wyrażony wprost przez prawo nakaz zawierania umów o pracę. Na razie jednak wydaje się, że tego typu wymóg nie znajduje się w prawie tak polskim jak i węgierskim.
- Oczywiście LOT zobowiązany jest do przestrzegania lokalnego prawa, na ten moment nie ma jednak przesłanek by uznać, iż zawieranie umów cywilnoprawnych z członkami personelu pokładowego jest sprzeczne z przepisami węgierskiego prawa - wyjaśnia rzecznik LOT.
Więcej o planach rozwoju PLL LOT na Węgrzech w raporcie Pasazer.com: “Raport: Polsko-węgierskie roszady LOT-u”.
fot. PLL LOT