Wyższy VAT na bilety lotnicze?
Reklama
– W Polsce przewozy transportowe, lotnicze, usługi hotelarskie i taksówkowe objęte są stawkami 7 i 3 proc. A przecież to nie są dobra pierwszej potrzeby. Można więc podnieść w tych przypadkach stawkę do poziomu maksymalnego 22 proc. – twierdzi Mirosław Gronicki, były minister finansów. Precyzując: w Polsce stawka VAT na przeloty krajowe wynosi 7 proc., a na przeloty międzynarodowe jest to 0 proc.
Gronicki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" dodał, iż przede wszystkim turyści i biznesmeni w głównej mierze korzystają regularnie z przelotów samolotowych. Minister wyraźnie sugeruje, iż skoro stać ich na dobra wyższej potrzeby, to dlaczego mamy te osoby dotować?
Na argument dziennikarki, iż takie posunięcie może zniszczyć turystykę, były minister odpowiadając na pytanie nie podziela tego poglądu. – Nie sądzę, aby taki był efekt. Jeśli ktoś chce zwiedzać świat albo prowadzić biznes, musi się liczyć z kosztami. Zresztą w wielu krajach, np. w Wielkiej Brytanii, te usługi są objęte maksymalną stawką VAT. Tanie linie lotnicze, z których korzystają także Polacy, sprzedają bilety z maksymalną stawką podatku od towarów i usług, czyli w przypadku Wielkiej Brytanii 15 proc. Na takim posunięciu budżet zyskałby 4-5 mld zł w skali roku – powiedział Gronicki.
Mirosław Gronicki nosił tekę ministra w rządzie Marka Belki (2004–2005). Jest doktorem ekonomii, absolwentem Wydziału Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Wykładał na Uniwersytecie Pensylwanii w Filadelfii, Uniwersytecie Karola w Pradze oraz uczelni w Japonii. Był także głównym ekonomistą Banku Millennium i doradcą w banku Goldman Sachs.
Gronicki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" dodał, iż przede wszystkim turyści i biznesmeni w głównej mierze korzystają regularnie z przelotów samolotowych. Minister wyraźnie sugeruje, iż skoro stać ich na dobra wyższej potrzeby, to dlaczego mamy te osoby dotować?
Na argument dziennikarki, iż takie posunięcie może zniszczyć turystykę, były minister odpowiadając na pytanie nie podziela tego poglądu. – Nie sądzę, aby taki był efekt. Jeśli ktoś chce zwiedzać świat albo prowadzić biznes, musi się liczyć z kosztami. Zresztą w wielu krajach, np. w Wielkiej Brytanii, te usługi są objęte maksymalną stawką VAT. Tanie linie lotnicze, z których korzystają także Polacy, sprzedają bilety z maksymalną stawką podatku od towarów i usług, czyli w przypadku Wielkiej Brytanii 15 proc. Na takim posunięciu budżet zyskałby 4-5 mld zł w skali roku – powiedział Gronicki.
Mirosław Gronicki nosił tekę ministra w rządzie Marka Belki (2004–2005). Jest doktorem ekonomii, absolwentem Wydziału Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Wykładał na Uniwersytecie Pensylwanii w Filadelfii, Uniwersytecie Karola w Pradze oraz uczelni w Japonii. Był także głównym ekonomistą Banku Millennium i doradcą w banku Goldman Sachs.