Linie VietJet Air rozwijały się bardzo szybko i już w grudniu 2014 r. przewiozły 10-milionowego pasażera, a rok później 25-milionowego. Tym samym przewoźnik odegrał znaczącą rolę w popularyzacji przewozów lotniczych w Wietnamie. Od końca ubiegłego roku VietJet Air jest największym wietnamskim przewoźnikiem na trasach krajowych pod względem liczby przewiezionych pasażerów.

Na tym nie kończą się ambicje spółki. Jej flota to obecnie 10 airbusów A321 i 28 mniejszych A320, ale linia ma też zamówienia na łącznie 197 maszyn - 24 airbusy A320, 42 airbusy A320neo, 31 airbusów A321neo oraz 100 boeingów 737 MAX. Władze Wietnamu mogą jednak nie dopuścić do pełnej realizacji zamówienia, gdyż infrastruktura coraz bardziej zatłoczonych lotnisk tego kraju nie jest w stanie przyjąć tak dużej ilości samolotów.

Obecnie przewoźnik obsługuje 250 lotów dziennie na ponad 50 trasach w Wietnamie i regionie oraz koncentruje się na otwieraniu nowych połączeń międzynarodowych. Jej najważniejsze połączenia to rejsy krajowe między Hanoi a Ho Chi Minh i Hanoi a Da Nang. Spośród tras międzynarodowych duże znaczenie mają loty na Tajwan - zwłaszcza do Tajpej. Linia ma też spółkę córkę w Tajlandii - Thai VietJet Air dysponuje trzema airbusami A320.

Przewoźnik w 2016 r. osiągnął 1,21 mld dolarów przychodów i zarobił na czysto 105 mln dolarów.

Bilety na loty VietJet wygodnie kupimy zarówno na stronie internetowej przewoźnika, jak i poprzez aplikację mobilną. Strona internetowa dostępna jest w sześciu językach: angielskim, wietnamskim, tajskim, koreańskim, mandaryńskim tradycyjnym oraz mandaryńskim uproszczonym. Zarówno strona internetowa jak i aplikacja mobilna są dość proste, a jedynym utrudnieniem jest fakt, że nazwy miast w rozwijanym menu w języku angielskim nie są umieszczone w kolejności alfabetycznej.

Linie oferują trzy rodzaje taryfy. W taryfie Promo pasażer może wnieść na pokład bagaż podręczny o wadze do 7 kg, nadać bagaż do 20 kg, zmienić termin lotu i trasę (za dopłatą równą różnicy w cenie) oraz wybrać miejsce zaraz po zakupie biletu. Taryfa Eco dodatkowo uprawnia do bezpłatnej zmiany imienia na rezerwacji, a taryfa Skyboss - do wniesienia na pokład bagażu podręcznego o wadze 10 kg, bagażu nadawanego o wadze 30 kg, wstępu do saloniku VIP oraz pierwszeństwa wejścia na pokład.

Pamiętać należy, że podawane ceny biletów nie obejmują opłat dodatkowych i podatków. W ten sposób bezpłatny bilet oferowany z okazji otwarcia trasy z Kaohsiung do Ho Chi Minh kosztował mnie w obie strony równowartość około 400 złotych.

Strona internetowa oraz aplikacja mobilna przewoźnika umożliwiają także odprawę online, której dokonać można od 24 godzin do godziny przed planowanym lotem. Bezpłatnie odprawimy się także przy stanowisku check-in przewoźnika na lotniskach. Stanowiska na lotniskach otwierane są na dwie godziny i zamykane 45 minut przed wylotem, warto jednak każdorazowo sprawdzić obowiązujące lokalne regulacje i mieć na uwadze, że Wietnamczycy lubią podróżować z dużą ilością bagażu, przez co proces odprawy może zabrać sporo czasu.

Nieprzyjemną niespodzianką okazała się zmiana terminów lotu ogłoszona przez przewoźnika nieco ponad tydzień przed planowanym dniem wylotu. Oryginalnie miałem wylecieć w piątek rano i wrócić we wtorek, tuż po północy, czyli w Ho Chi Minh spędzić prawie cztery pełne dni. Po zmianach piątkowy wylot został przełożony na piątkowe popołudnie, natomiast zamiast nocnego lotu we wtorek rano zaproponowany mi został wylot we środę tuż przed południem.

Ostatecznie, po kontakcie z call-centre linii zamieniłem środowy powrót na lot w poniedziałek wcześnie rano, tym samym ograniczając pobyt do dwóch pełnych dni. Warto jednak zaznaczyć, że centrum obsługi przewoźnika zadziałało bez zarzutu - kontakt zarówno drogą telefoniczną jak i mailową był łatwy, pracownicy sami kontaktowali się telefonicznie proponując zmianę terminu na bardziej dogodny i oferując lot w oryginalnym terminie na inne lotniska na Tajwanie.

W dniu wylotu stawiłem się na lotnisku tuż przed otwarciem stanowisk odprawy. Przy lotach z Kaohsiung nie jest dostępna opcja odprawy online, być może przez to, że bagaże rejestrowane i podręczne są skrupulatnie ważone przez pracowników lotniska. Wokół stanowisk odprawy wystawione są staroświeckie wagi, które pozwalają pasażerom przewidzieć, czy nie napotkają problemów z wnoszeniem przedmiotów na pokład.

Czekając w kolejce na odprawę ukradkiem zerkałem, czy razem ze mną nie podróżują kawalerowie wyjeżdżający do Wietnamu na poszukiwanie przyszłych żon, co jest tajwańskim fenomenem społecznym. Zjawisko "eksportu żon" przez Wietnam narodziło się po wojnie wietnamskiej, kiedy w społeczeństwie było znacznie więcej kobiet niż mężczyzn.

Zapały tajwańskich kawalerów skutecznie studzą historie o tym, że żony z Wietnamu często uciekają do swojego kraju. Agencje pośredniczące próbowały uspakajać potencjalnych kandydatów i jeszcze kilka lat temu na tajwańskich wsiach bez problemu można było natrafić na ogłoszenia "Znajdź żonę z Wietnamu, gdy pierwsza ucieknie, druga gratis". Problemem nie jest tylko ucieczka żon, ale także to, że zabierają ze sobą dzieci. Obecnie tego typu "wyprawy po żony" nie cieszą się już tak dużym wzięciem jak jeszcze kilka lat temu - zamiast samotnych mężczyzn w kolejce widać było sporo mieszanych par z dziećmi.

Boarding podobnie jak w przypadku wszystkich lotów z terminalu międzynarodowego lotniska w Kaohsiung odbywał się przez rękaw. Przewoźnik umieszcza 180 foteli w airbusach A320 oraz 230 foteli w airbusach A321, czyli maksymalną liczbę. Inne linie niskokosztowe też tak robią, ale w przypadku VietJet Air pierwsze trzy rzędy foteli w klasie SkyBoss dysponują większą przestrzenią, przez co pozostałe fotele są bardziej ściśnięte. Sytuację pogarsza fakt, że przewoźnik nie zdecydował się na instalację zwiększających ilość miejsca foteli typu slim, pozostając przy siedzeniach o normalnej grubości.

Siedziska pokryte sztuczną skórą są płaskie, przez co powodują ciągłe zsuwanie się. W rezultacie podróż na fotelach przewoźnika będzie uciążliwa dla osób o wzroście wyższym niż 180 cm.

Wszystkie wolne miejsca w kabinie samolotu pokryte były reklamami. Podczas lotu do Ho Chi Minh pasażerowie podziwiać mogli reklamy olejów silnikowych zdobiące pokrywy schowków bagażowych. Także burty prawie każdego samolotu we flocie oklejone są reklamami - w drodze do Wietnamu trafiłem na samolot reklamujący usługi banku.

Tuż po starcie kapitan przywitał się z pasażerami. Personel pokładowy podczas lotu był niezwykle miły i uczynny w stosunku do pasażerów, szczególnie dużo uwagi poświęcając zbieraniu śmieci. Uwagę zwracały dość oryginalne mundury żeńskiej części personelu pokładowego, składające się z czerwonych koszul z krótkim rękawem oraz dość kusych szortów w kratkę w odcieniach brązu. Panowie noszą bardziej tradycyjne, czarne spodnie.

Na pokładach VietJet Air prowadzona jest sprzedaż posiłków oraz produktów duty free, których wybór znajdziemy w katalogu oraz w magazynie pokładowym. Co ciekawe, ten sam posiłek kosztuje prawie dwa razy więcej na lotach międzynarodowych. Wśród sprzedawanych produktów sporo jest ubrań dla dzieci, można między innymi nabyć miniaturowe wersje mundurków personelu pokładowego VietJet.

W przeciwieństwie do innych low-costowych linii lotniczych sprzedaż nie jest prowadzona nachalnie, a załoga respektuje prawo pasażerów do wypoczynku i bycia nienagabywanym. Podróż umila także zaskakująco ciekawy magazyn pokładowy, z artykułami, których jakości nie powstydziłyby się tradycyjne linie lotnicze.

Trzygodzinny lot upłynął szybko. Ścieżka zniżania do lotniska w Ho Chi Minh przebiegała na obrzeżach miasta, przez pasażerowie mogli się przekonać, jak ogromne jest to największe miasto Wietnamu.

Port lotniczy, nad który samolot skierował się po przelocie nad polami ryżowi, całkowicie wrósł w miejską tkankę.

Wyjście z pokładu tym razem odbywało się przed podstawione schody do autobusów, które zawiozły pasażerów do hali przylotów. Kontrola paszportowa była przeprowadzana przez wyjątkowo nieuprzejmych oficerów kontroli granicznej.

Do odprawy na lot powrotny z Ho Chi Minh stawiłem się 2,5 godz. przed odlotem, co było dobrym pomysłem, gdyż na lotnisku panował niesamowity tłok. Na pierwszy rzut oka widać, że port lotniczy z coraz większą trudnością radzi sobie ze zwiększającą się co roku liczbą pasażerów.

Stanowiska odprawy linii VietJet Air urządzone były w ten sposób, że nie przewidziano wspólnej kolejki do wszystkich stanowisk, tylko osobną kolejkę do każdego ze stanowisk, któremu przypisano jedno miasto. Tempo obsługi pasażerów przebiegało powoli, co spowodowane było opieszałością personelu i tym, że wielu pasażerów było zdezorientowanych. Tym razem mój bagaż podręczny nie był wcale ważony.

Po uzyskaniu karty pokładowej udałem się w kierunku odprawy paszportowej, spędzając w gigantycznej kolejce 40 minut. Ostatnim etapem była skrupulatna kontrola bezpieczeństwa, przy której wszyscy pasażerowie musieli zdejmować obuwie, nawet jeżeli mieli jedynie klapki. W ten sposób komunistyczne władze Wietnamu mogą się szczycić, że wszystkich opuszczających kraj kapitalistów wysyłają boso lub jedynie w skarpetkach. Z uwagi na prawne ograniczenia dotyczące wywozu waluty, w lotniskowych sklepach duty free wszystkie ceny przedstawione są w dolarach amerykańskich.

Boarding na lot rozpoczął się punktualnie i do samolotu dowiezieni zostaliśmy autobusem. W drodze autobus był wielokrotnie zatrzymywany z powodu intensywnego ruchu statków powietrznych na płycie postojowej lotniska, dzięki czemu można było się przekonać, jak popularne na lotnisku w Ho Chi Minh są kontenery należące do Polskich Linii Lotniczych LOT. Są one używane są do transportu bagażu do prawie wszystkich obsługiwanych samolotów.

Tym razem marka oleju silnikowego, która w drodze do Wietnamu reklamowana był w kabinie samolotu, zdobiła burtę maszyny, którą miałem lecieć. W środku prezentowały się natomiast reklamy japońskiego napoju regeneracyjnego.

Pasażerowie siedzący w rzędach od 1 do 15 kierowani byli do wejścia z przodu samolotu, a pozostali do wejścia z tyłu airbusa A320. Gdy do samolotu podjechał ostatni autobus dowożący pasażerów, okazało się że (a jednak!) większość z nich to zorganizowana grupa Tajwańczyków wracająca do ojczyzny ze świeżo poznanymi paniami z Wietnamu.

Lot powrotny na Tajwan wystartował o czasie i wylądował pięć minut przed czasem, o czym kapitan nie omieszkał wspomnieć tuż po lądowaniu na lotnisku w Kaohsiung. Podobnie jak w poprzednim locie, personel pokładowy był niezwykle uprzejmy i uczynny.

VietJet Air to typowe linie typu niskokosztowego, jeżeli pod weźmiemy pod uwagę produkt twardy dostępny na pokładzie. Na pokładzie jest ciasno i czujemy, że podróżujemy tanio. Zaskakująco dobrze wypada natomiast produkt miękki - personel pokładowy jest bardzo pomocny i uprzejmy, co niezwykle ważne jest dla pasażerów, dla których linie VietJet Air po raz pierwszy otworzyły możliwość odbywania podróży drogą powietrzną. Co więcej, możliwość zabrania bagażu rejestrowanego w każdej taryfie czy bezpłatny wybór miejsc na pokładzie tuż po zakupie biletu to opcje, których nawet nie oferuje wielu przewoźników tradycyjnych.

Jeśli przyjrzeć się wynikom finansowym przewoźnika za ubiegły rok, to wydaje się, że działania te przynoszą efekty.

Obecnie popularność linii wśród pasażerów międzynarodowych ogranicza restrykcyjna polityka wizowa Wietnamu. Przy podróżach wewnątrz i do Wietnamu VietJet Air może być ciekawą opcją. Jednak planując transfer w Wietnamie, należy pamiętać o tym, że jeżeli podróżujemy z bagażem rejestrowanym, konieczne będzie przekroczenie granicy Wietnamu, co wiąże się z ubieganiem się o wizę do tego kraju, która nie należy do najtańszych. W tym wypadku lepiej skorzystać z usług przewoźników umożliwiających odprawę bagażu do miejsca docelowego, takich jak Vietnam Airlines, przez co bez problemu skorzystamy z kanału tranzytowego na lotnisku.

fot. Tomasz Śniedziewski, Blue Stahli Luan (okładka, Flickr.com/CC)