WB Data Mining: Berlin walczy o zachodnią Polskę
Ponad 50 proc. mieszkańców województw zachodniopomorskiego i lubuskiego mieszka w strefie oddziaływania berlińskich lotnisk. Oznacza to, że niemal 700 tys. osób z większym prawdopodobieństwem skorzysta z niemieckiego portu lotniczego niż z krajowego.
Poznań broni się na granicy, ale Wrocław jest wybierany z dużo większym prawdopodobieństwem niż Berlin przez mieszkańców Dolnośląskiego - takie wnioski płyną z analizy przeprowadzonej przez WB Data Mining. To już kolejna z analiz zasięgu lotnisk oparta o model Huffa. Określa on teoretyczne prawdopodobieństwo, że podróżny z danego regionu wybierze konkretne lotnisko.
Teraz przyszedł czas na analizę odwrotną: na ile atrakcyjne jest lotnisko w Berlinie dla mieszkańców zachodniej Polski? WB Data Mining skupiła się na lotnisku Schonefeld - położonym w tym samym miejscu, co budowane nowe lotnisko dla stolicy Niemiec.


Do tej pory analitycy WB Data Mining przyglądali się polskim lotniskom. O wynikach tych bardzo ciekawych badań pisaliśmy na Pasazer.com. Analizy dotyczyły: nakładających się zasięgów polskich lotnisk, siły przyciągania Lotniska Chopina oraz zagranicznego zasięgu polskich portów lotniczych.
Teraz przyszedł czas na analizę odwrotną: na ile atrakcyjne jest lotnisko w Berlinie dla mieszkańców zachodniej Polski? WB Data Mining skupiła się na lotnisku Schonefeld - położonym w tym samym miejscu, co budowane nowe lotnisko dla stolicy Niemiec.

Większość zasięgu berlińskiego lotniska przypada na Niemcy, co wynika m.in. z lepszych połączeń kolejowych. Ale zachodnia Polska to też grupa docelowa dla Schonefeld.
Tzw. warstwica 50 proc., czyli linia określająca obszar, na którym pasażerowie z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem wybiorą lotnisko w Berlinie obejmuje m.in. miasta Szczecin, Gorzów Wlkp. i Żary, zahacza też o okolice Zielonej Góry.
- W województwie zachodniopomorskim działa port lotniczy w Goleniowie. Póki co ma jednak małą ofertę, a przez to atrakcyjność, by przyciągać większą liczbę pasażerów. Z kolei w województwie lubuskim działa port lotniczy w Babimoście, który obecnie ma jedno połączenie do Warszawy i jego atrakcyjność jest minimalna. Widać to doskonale na mapie, gdzie warstwica o 50-proc. prawdopodobieństwie przebiega blisko lotniska w Babimoście - tłumaczą analitycy WB Data Mining.
Analitycy na podstawie tych danych obliczyli, że 56,5 proc. mieszkańców lubuskiego oraz 55,2 proc. mieszkańców zachodniopomorskiego najprawdopodobniej poleci z Berlina, jeśli będą chcieli udać się w podróż lotniczą. Oznacza to, przy założeniu jednego lotu rocznie na osobę, 677 tys. pasażerów.

Zagrożony, choć w znacznie mniejszym stopniu, jest Poznań. Choć sama stolica Wielkopolski broni się przed wpływem Berlina dzięki stosunkowo dobrej siatce połączeń, mieszkańcy miast takich jak Nowy Tomyśl, Wolsztyn czy Pniewy z nieco większym prawdopodobieństwem wybiorą już lot z Niemiec.
Bezpieczniejszy jest Wrocław, położony dalej od Berlina i z jeszcze większą siatką własnych połączeń. Z analizy wynika, że linia 40-proc. prawdopodobieństwa wyboru lotu z Niemiec przebiega mniej więcej po osi Lubin-Legnica-Jelenia Góra.
fot. WB Data Mining, Dominik Sipinski