Skąd ma pasażerów Lotnisko Chopina?
Całe województwo mazowieckie, podlaskie, warmińsko-mazurskie oraz większość lubelskiego, świętokrzyskiego i łódzkiego - pasażerowie z tych regionów z większym prawdopodobieństwem wybiorą Lotnisko Chopina niż inny port lotniczy. Nie robią tego za to osoby z południa kraju.
Reklama
Firma analityczna WB Data Mining przeprowadziła analizę polskiego rynku lotniczego pod kątem prawdopodobieństwa wyboru przez pasażerów danego lotniska spośród innych, konkurencyjnych portów.

Dane pokazują dominację Lotniska Chopina w północno-wschodniej, wschodniej i centralnej części kraju. Z tego obszaru jedynie w bezpośredniej bliskości Lublina i Łodzi pasażerowie preferują swoje lokalne lotniska. Ci, którzy mieszkają już kilkanaście kilometrów od tych miast, z większym prawdopodobieństwem zdecydują się na wyjazd do Warszawy, by tam rozpocząć podróż.
Szansa na to, że pasażerowie z województw południowych udadzą się na Lotnisko Chopina, jest jednak znacznie niższa. Jedynie na niewielkim obszarze Podkarpackiego prawdopodobieństwo wyboru Warszawy sięga 30-40 proc. W Dolnośląskim, Opolskim, Śląskim i Małopolski ten wskaźnik wynosi przeważnie 20-30 proc.


Analiza nie wskazuje, kto faktycznie lata z danych lotnisk. To jedynie teoretyczny model informujący o tym, jakie jest prawdopodobieństwo wyboru portu lotniczego. Będziemy odnosić się do 50-proc. progu prawdopodobieństwa, oznacza on bowiem, że dany pasażer planując podróż spojrzy przede wszystkim na dane lotnisko, a dopiero potem zacznie rozważać inne.
Analiza opiera się o model Huffa uwzględniający odległość od danego lotniska oraz jego atrakcyjność wyrażoną poprzez liczbę pasażerów.
Lotnisko Chopina ściąga wschód
Olsztyn, Kalisz, Kielce i Zamość - te miasta wyznaczają granicę obszaru, z którego pasażerowie z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem udadzą się do Warszawy, by lecieć z Lotniska Chopina. Rejon ten obejmuje całe województwa mazowieckie i podlaskie, dużą część warmińsko-mazurskiego, lubelskiego i łódzkiego oraz fragmenty wielkopolskiego, świętokrzyskiego i kujawsko-pomorskiego.
Zasięg warszawskiego lotniska wynika przede wszystkim ze znacznie większej niż w innych portach siatki połączeń. Dla wielu pasażerów Lotnisko Chopina jest jedyną szansą na bezpośrednie połączenie z Polski.
Na przewagę w ofercie stołecznego portu lotniczego nakłada się brak konkurencji. Modlin jest wciąż znacznie mniejszym lotniskiem. Lotnisko w Łodzi i Lublinie są atrakcyjne jedynie dla tych osób, które mieszkają w tych miastach. Ci, którzy muszą dojechać kilkanaście kilometrów do tych portów lotniczych, wolą już udać się do Warszawy.
Gdańsk bierze Pomorze aż po Grudziądz i Słupsk
Zasięg dominacji Lotniska Chopina od północnego-zachodu ogranicza przede wszystkim lotnisko w Gdańsku. Jak wynika z danych WB Data Mining, obszar, na którym prawdopodobieństwo wyboru portu lotniczego im. Lecha Wałęsy przekracza 50 proc. obejmuje całe wybrzeże Zatoki Gdańskiej oraz dużą cześć Pomorza (aż po Słupsk) i Kujaw. Zasięg rozciąga się na południe głównie dzięki autostradzie A1.
Większa liczba połączeń w Gdańsku powoduje, że pasażerowie z Grudziądza z większym prawdopodobieństwem udadzą się właśnie do tego portu lotniczego, a nie do bliższej, ale znacznie mniejszej Bydgoszczy.
Lotnisko w Bydgoszczy jest atrakcyjne niemal wyłącznie dla mieszkańców tego miasta. Znacznie mniej dla osób z pobliskiego Torunia. O pasażerów z tego miasta rywalizują poza Bydgoszczą także Gdańsk i Warszawa. Powoduje to, że Torunianie nie mają zdecydowanych preferencji - żadne z lotnisk nie ma ponad 50-proc. prawdopodobieństwa wyboru.

Zachód - Poznań i puste przestrzenie
W zachodniej części kraju dominuje lotnisko w Poznaniu. Dzięki dobrej sieci drogowej i średniej liczbie połączeń Ławica jest atrakcyjna dla mieszkańców aglomeracji poznańskiej oraz centralnej części Wielkopolski. Również osoby mieszkające wzdłuż autostrady A2 w kierunku zachodnim aż po okolice Świebodzina z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem wybiorą Ławicę.
Wschodnia Wielkopolska to obszar rywalizacji pomiędzy Poznaniem a Lotniskiem Chopina. Pasażerowie z rejonu Wrześni i Konina nie mają zdecydowanie faworyzowanego lotniska.
Z kolei północna Wielkopolska, północna cześć województwa lubuskiego oraz część kujawsko-pomorskiego to obszar, w którym ścierają się wpływy Szczecina, Poznania, Gdańska i w najmniejszym stopniu Bydgoszczy. Lotnisko w Goleniowie dominuje wprawdzie w całym Zachodniopomorskim, ale jedynie w bezpośredniej bliskości portu lotniczego prawdopodobieństwo wyboru właśnie tego lotniska przekracza 50 proc.
Warto zauważyć, że analiza nie obejmuje lotnisk berlińskich, które na pewno przyciągają pasażerów z zachodniej Wielkopolski i Lubuskiego. O tym napiszemy już wkrótce.
Analiza WB Data Mining pokazuje też, że obszar obejmujący Leszno, Zieloną Górę i Głogów pozostaje lotniczą "ziemią niczyją", gdzie o pasażerów rywalizują Poznań, Wrocław, a nawet Warszawa (dzięki większej liczbie połączeń i dość dobrym drogom).
Południe - wpływ Warszawy ograniczony
O ile zarówno na północy, jak i na zachodzie loty z Warszawy są atrakcyjną ofertą, to na południu liczba i wielkość lotnisk zmienia tę sytuację. Wszystkie pięć południowych województw ma prawdopodobieństwo wyboru Lotniska Chopina poniżej 30 proc. Wyjątkiem jest jedynie północ Podkarpackiego - okolice Tarnobrzegu, Stalowej Woli i Lubaczowa.
Dolnośląskie to domena Wrocławia. Mieszkańcy całej aglomeracji oraz dużej części województwa aż po Legnicę, Wałbrzych i Kępno z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem wybiorą ten port lotniczy. Opolskie to teren sporny pomiędzy Wrocławiem a Katowicami. Z kolei lotnisko w Pyrzowicach ma pewną bazę pasażerów (ponad 50 proc. prawdopodobieństwa) w aglomeracji śląskiej i na południowy-zachód od niej, aż po Rybnik.
Największy obszar oddziaływania spośród lotnisk regionalnych ma jednak port w Krakowie. Obszar ponad 50-proc. prawdopodobieństwa dla tego lotniska rozciąga się od Buska-Zdroju i Tarnowa po Chrzanów i Oświęcim. Krakowski port lotniczy jest portem pierwszego wyboru dla wielu osób, którym bliżej do Pyrzowic. Obszar 50-proc. prawdopodobieństwa tego lotniska sięga Zakopanego, a nawet miast na Słowacji.
Najmniejszy obszar ciążenia na południu Polski ma lotnisko w Rzeszowie. Z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem wybiorą je jedynie osoby mieszkające w pobliżu tego miasta.
Komentarz Pasazer.com
Ciekawa analiza WB Data Mining pokazuje po raz kolejny, że największą walkę o pasażerów toczą Kraków i Katowice. Ich obszary 50-proc. prawdopodobieństwa niemal do siebie przylegają, a takie miasta jak Chrzanów, Oświęcim czy Olkusz są w zasięgu obydwu portów lotniczych.
Dużo mniejszymi rywalami są np. Rzeszów i Lublin. Większość pasażerów z rejonów tych miast i tak preferuje Warszawę lub Kraków.
Jednak podstawowym wnioskiem jest dominacja Lotniska Chopina. Nawet w odległych rejonach kraju, tym bardziej przy poprawiającej się infrastrukturze drogowej i kolejowej, większa siatka połączeń jest atrakcyjna dla pasażerów. O ile dla pasażerów z północno-wschodniej części kraju Warszawa jest jedynym rozsądnym wyborem, to osoby z Wielkopolski czy Kujawsko-Pomorskiego mają wybór. Mimo to wielu z nich jeździ do Warszawy, bo lotnisko to jest po prostu znacznie większe.
Warto jednak zwrócić uwagę, że mapa powstała w oparciu o dane z 2013 r., kiedy Modlin dopiero wznawiał działalność. Po uwzględnieniu rosnącej atrakcyjności tego lotniska może okazać się, że łączna atrakcyjność obydwu warszawskich lotnisk jest znacznie większa. Dzięki dobrym drogom i bliższej odległości, Modlin może zachęcić pasażerów, którzy do tej pory preferowali Gdańsk (np. z Elbląga).
dane i wykresy WB Data Mining