Curado: Albo ATR, albo Q400 na rynku
Reklama
Frederico Curado, prezes Embraera, uważa, że na rynku samolotów turbośmigłowych jest miejsce tylko dla jednego producenta. Powiedział tak w rozmowie z serwisem "Flightglobal".
Jeszcze niedawno brazylijski producent samolotów rozważał powrót na rynek maszyn turbośmigłowych. Ostatni cywilny model Embraera o takim napędzie, EMB-120 Brasilia, przestał być produkowany w 2001 r. Był to jednak samolot znacznie mniejszy, przewożący do 30 pasażerów. Teraz Curado zdecydowanie zaprzecza, by jego firma zamierzała podjąć taką decyzję.
- W zeszłym roku sprzedano ok. 150 samolotów turbośmigłowych [dokładnie 164 - red.]. Nie chcę mówić dokładnie, ale ok. 150 sprzedał ATR, a tylko siedem lub dziewięć Bombardier [157 i 7 sztuk, odpowiednio - red.]. To potwierdza naszą ocenę, że to jest rynek dla jednego producenta. Dwóch to już dużo. A trzeci? To zbyt mały rynek, by uzasadnić tak duże inwestycje z naszej strony - powiedział Curado w rozmowie z "Flightglobal".
Embraer specjalizuje się w odrzutowcach regionalnych mieszczących do 120 pasażerów. Najpopularniejsze modele tego brazylijskiego producenta to rodzina E-Jet: E-170, E-175, E-190 i E-195. PLL LOT posiadają łącznie 23 maszyny z tej rodziny, właścicielem kolejnych trzech jest Eurolot. W tym segmencie Embraer już konkuruje z Bombardierem, który produkuje odrzutowce CRJ. Rywalizacja zaostrzy się po wejściu do użytku nowego modelu kanadyjskiej firmy, CSeries CS-100 i CS-300.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński