Z Krakowa jednak... do USA?

Wszystko wskazuje na to, że Aerosvit rzeczywiście uruchomi z nowym, letnim sezonem połączenie lotnicze z Krakowa do Kijowa. Choć tytuł traktuje o połączeniach za ocean, to w świetle zapewnień władz krakowskiego portu, że prowadzone są rozmowy z zagranicznym przewoźnikiem w tej kwestii, to taka jego forma wydaje się być uzasadniona.

Z Krakowa oczywiście można cały czas podróżować do USA na jednej rezerwacji, choćby dzięki przesiadkom w Warszawie (LOT), we Frankfurcie i Monachium (Lufthansa), Brukseli (Brussels Airlines), Pradze (Czech Airlines/Delta) czy Wiedniu (Austrian), sezonowo także przez Reykjawik (Iceland Express). Teraz, dzięki ofercie ukraińskiego przewoźnika, także przez Kijów. Oferta linii jest już obecna w systemach rezerwacyjnych.

Aerosvit na trasie Kijów-Kraków-Kijów latał będzie trzy razy w tygodniu - we wtorki, czwartki i piątki. Wylot z Kijowa zaplanowano na 6:55 (czasu lokalnego), a z Krakowa o 8:30. Przelot potrwa około półtorej godziny a rejsy realizowane będą samolotami typu Embraer ERJ145. Inauguracja połączenia 15 marca.

Oczywiście nie mamy do czynienia z bezpośrednim połączeniem, jednak "na upartego" efekt zrealizowania zapowiadanego połączenia można "podciągnąć" pod rozmowy z zagranicznym przewoźnikiem o utworzeniu połączeń do USA (i nie tylko).

W końcu już kilka miesięcy temu w mediach pojawiły się stwierdzenia, że po likwidacji bezpośrednich połączeń LOTu i tak będzie można latać bezpośrednio za ocean... z przesiadką.

Ukraińskimi liniami lotniczymi z Krakowa do Nowego Jorku (przez Kijów) polecieć można już za niespełna 2 tysiące złotych w dwie strony.