Kraków - Chicago powróci?
Reklama
W Polskich Liniach Lotniczych LOT po dymisji prezesa Sebastiana Mikosza przeważa pogląd, że likwidowane właśnie połączenie z Krakowa do Chicago należy utrzymać - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Według gazety, ma być to możliwe dzięki wynajęciu przez przewoźnika dodatkowego samolotu.
LOT podaje, że głównym powodem likwidacji trasy była deficytowość i wielomilionowe straty, jakie przynosiła. Nie bez znaczenia jednak jest fakt, że przewoźnikowi brakuje samolotów a planowane na listopad uruchomienie rejsów do Hanoi sprawia, że problem ten staje się bardziej widoczny, co także miało wpływ na likwidację rejsów z Krakowa do Chicago.
Choć LOT odmawia komentarzy w sprawie utrzymania rejsów z Krakowa za ocean, to Jan Pamuła, prezes Kraków Airport, w komentarzach już taki powściągliwy nie jest. Pamuła potwierdza, że w tym tygodniu zamierza spotkać się z przedstawicielami LOT-u celem rozmowy na ten temat. Choć, jak podkreśla, nie zna nowego stanowiska (o ile takie istnieje) narodowego przewoźnika, to nie wyklucza sukcesu w tej kwestii.
– Dla mnie likwidacja połączenia była od samego początku jednym wielkim nieporozumieniem – mówi Pamuła, którego cytuje DGP. Od samego początku podkreśla przy tym, że według niego rejsy z Krakowa do Chicago są rentowne jak rzadko które zwłaszcza, że wypełnienie samolotów przekracza 80%, a w ciągu roku z Małopolski do Chicago podróżowało 100 tys. pasażerów.
Pamuła ocenia, że pasażerów wystarczy nie na dwa, a nawet cztery rejsy tygodniowo - czytamy w DGP.
LOT podaje, że głównym powodem likwidacji trasy była deficytowość i wielomilionowe straty, jakie przynosiła. Nie bez znaczenia jednak jest fakt, że przewoźnikowi brakuje samolotów a planowane na listopad uruchomienie rejsów do Hanoi sprawia, że problem ten staje się bardziej widoczny, co także miało wpływ na likwidację rejsów z Krakowa do Chicago.
Choć LOT odmawia komentarzy w sprawie utrzymania rejsów z Krakowa za ocean, to Jan Pamuła, prezes Kraków Airport, w komentarzach już taki powściągliwy nie jest. Pamuła potwierdza, że w tym tygodniu zamierza spotkać się z przedstawicielami LOT-u celem rozmowy na ten temat. Choć, jak podkreśla, nie zna nowego stanowiska (o ile takie istnieje) narodowego przewoźnika, to nie wyklucza sukcesu w tej kwestii.
– Dla mnie likwidacja połączenia była od samego początku jednym wielkim nieporozumieniem – mówi Pamuła, którego cytuje DGP. Od samego początku podkreśla przy tym, że według niego rejsy z Krakowa do Chicago są rentowne jak rzadko które zwłaszcza, że wypełnienie samolotów przekracza 80%, a w ciągu roku z Małopolski do Chicago podróżowało 100 tys. pasażerów.
Pamuła ocenia, że pasażerów wystarczy nie na dwa, a nawet cztery rejsy tygodniowo - czytamy w DGP.