Witebsk: Do trzech razy sztuka?
Reklama
Samolot LOT-u z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, który w dziś (11.10) nocy miały wrócić do Polski nadal nie dotarł do Warszawy.
- Samolot, którym miała wracać do Warszawy z wczorajszej pielgrzymki część bliskich ofiar wraz z Anną Komorowską nie wyleciał z Witebska z powodu awarii rozrusznika jednego z silników - mówi rzecznik PLL LOT Jacek Balcer.
Pielgrzymi ze Smoleńska mieli według zapewnień LOT-u opuścić Witebsk około północy specjalnie podstawionym w tym celu samolotem Boeing 737-400.
- Samolot po odbyciu obowiązkowych czynności obsługowych wystartuje z Warszawy około godziny 22:50 i zabierze do kraju wszystkich pielgrzymów, którzy przebywają obecnie na białoruskim lotnisku - czytamy w komunikacie nadesłanym do naszej redakcji.
Rejs nie mógł zostać zrealizowany z powodu wykrycia przed startem samolotu awarii rozrusznika jednego z silników. Zastępczy samolot z pielgrzymami na pokładzie miał wylądować na warszawskim lotnisku około godziny 2:30 nad ranem. Niestety nie wylądował.
Samolot zastępczy wystartował z Warszawy w pełni sprawny, natomiast w trakcie lotu pojawiła się usterka dodatkowego generatora.
- To takie urządzenie, które służy m.in. do uruchamiania silników, do zapewnienia klimatyzacji. Z uwagi na to, że była już późna noc, wyjątkowy charakter pasażerów tego rejsu, została podjęta decyzja, że pasażerowie pojadą do hoteli i dziś polecą po nich rządowe embraery - mówi Balcer.
Zastępczy samolot wrócił do Warszawy pusty.
Dzisiaj dwa embraery, polecą do Witebska po rodziny ofiar. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rodziny wrócą do Warszawy po godzinie 11.
Paweł Cybulak
- Samolot, którym miała wracać do Warszawy z wczorajszej pielgrzymki część bliskich ofiar wraz z Anną Komorowską nie wyleciał z Witebska z powodu awarii rozrusznika jednego z silników - mówi rzecznik PLL LOT Jacek Balcer.
Pielgrzymi ze Smoleńska mieli według zapewnień LOT-u opuścić Witebsk około północy specjalnie podstawionym w tym celu samolotem Boeing 737-400.
- Samolot po odbyciu obowiązkowych czynności obsługowych wystartuje z Warszawy około godziny 22:50 i zabierze do kraju wszystkich pielgrzymów, którzy przebywają obecnie na białoruskim lotnisku - czytamy w komunikacie nadesłanym do naszej redakcji.
Rejs nie mógł zostać zrealizowany z powodu wykrycia przed startem samolotu awarii rozrusznika jednego z silników. Zastępczy samolot z pielgrzymami na pokładzie miał wylądować na warszawskim lotnisku około godziny 2:30 nad ranem. Niestety nie wylądował.
Samolot zastępczy wystartował z Warszawy w pełni sprawny, natomiast w trakcie lotu pojawiła się usterka dodatkowego generatora.
- To takie urządzenie, które służy m.in. do uruchamiania silników, do zapewnienia klimatyzacji. Z uwagi na to, że była już późna noc, wyjątkowy charakter pasażerów tego rejsu, została podjęta decyzja, że pasażerowie pojadą do hoteli i dziś polecą po nich rządowe embraery - mówi Balcer.
Zastępczy samolot wrócił do Warszawy pusty.
Dzisiaj dwa embraery, polecą do Witebska po rodziny ofiar. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rodziny wrócą do Warszawy po godzinie 11.
Paweł Cybulak