Szóste opóźnienie Dreamliner-a
Piotr Bożyk
Reklama
Boeing oficjalnie poinformował, że terminy pierwszych dostaw B787 po raz kolejny zostaną przesunięte. Tym razem o kolejne 2 miesiące na połowę I kwartału 2011 roku. Przypomnijmy, że program B787 Dreamliner został uruchomiony w kwietniu 2004 roku, a pierwsze samoloty miały zostać dostarczone do odbiorców w połowie 2008 roku.
Zmiana daty dostawy wynika z oceny dostępności jednego z silników niezbędnych do końcowych faz testów w powietrzu planowanych na jesień. Boeing ściśle współpracuje z Rolls Royce, aby przyspieszyć moment dostępności silnika i loty testowe wykonywane są na bieżąco zgodnie z planem – głosi najnowszy komunikat Boeing-a.
- Linie lotnicze były przygotowane na piątkowy komunikat po tym, jak już w lipcu Boeing dał do zrozumienia, że samolot wejdzie do eksploatacji dopiero na początku 2011 r. a nie w 2010 r. – mówi Richard Aboulafia, analityk w firmie doradczej Teal Group. – Żądania kar mogą się jeszcze nasilić, jeśli kolejny termin nie zostanie dotrzymany. Czy są jeszcze jakieś niewiadome, które mogłyby spowodować dalsze opóźnienia? Oto jest pytanie - dodał.
Powodem kolejnych opóźnień są problemy techniczne z silnikami dostarczanymi przez firmę Rolls-Royce. Boeing podkreśla, że nadal ściśle współpracuje z producentem nad ulepszeniem silników odrzutowych w Dreamlinerach. Rzecznik Rolls Royce’a Craig Taylor zapewniał 17 sierpnia, że awaria silnika nie będzie miała wpływu na termin wejścia do eksploatacji 787 i że jest już przygotowana modyfikacja, która rozwiąże zaistniały problem.
W czerwcu firma ogłosiła, że z powodu problemów układu stabilizującego dostarczanego przez włoską Alenia pierwsze dostawy samolotu dla japońskiego All Nippon Airways zostaną przesunięte na koniec roku. Dla przypomnienia Japoński przewoźnik zamówił aż 55 maszyn B787.
Dotychczasowe opóźnienia w realizacji zamówień na Boeing-a 787 kosztują amerykańskiego producenta już miliardy dolarów. Rosyjskie linie S7 i australijski Qantas zrezygnowały z zamówionych maszyn. W tym miesiącu indyjskie linie Air India zażądały od Boeing-a rekompensaty za opóźnienia w dostawach B787. Choć oficjalnie nie padła informacja o kwocie w mediach spekuluje się o 840 mln dolarów.
Boeing 787 Dreamliner
Piotrek Bożyk
Fot. Boeing Media
Zmiana daty dostawy wynika z oceny dostępności jednego z silników niezbędnych do końcowych faz testów w powietrzu planowanych na jesień. Boeing ściśle współpracuje z Rolls Royce, aby przyspieszyć moment dostępności silnika i loty testowe wykonywane są na bieżąco zgodnie z planem – głosi najnowszy komunikat Boeing-a.
- Linie lotnicze były przygotowane na piątkowy komunikat po tym, jak już w lipcu Boeing dał do zrozumienia, że samolot wejdzie do eksploatacji dopiero na początku 2011 r. a nie w 2010 r. – mówi Richard Aboulafia, analityk w firmie doradczej Teal Group. – Żądania kar mogą się jeszcze nasilić, jeśli kolejny termin nie zostanie dotrzymany. Czy są jeszcze jakieś niewiadome, które mogłyby spowodować dalsze opóźnienia? Oto jest pytanie - dodał.
Powodem kolejnych opóźnień są problemy techniczne z silnikami dostarczanymi przez firmę Rolls-Royce. Boeing podkreśla, że nadal ściśle współpracuje z producentem nad ulepszeniem silników odrzutowych w Dreamlinerach. Rzecznik Rolls Royce’a Craig Taylor zapewniał 17 sierpnia, że awaria silnika nie będzie miała wpływu na termin wejścia do eksploatacji 787 i że jest już przygotowana modyfikacja, która rozwiąże zaistniały problem.
W czerwcu firma ogłosiła, że z powodu problemów układu stabilizującego dostarczanego przez włoską Alenia pierwsze dostawy samolotu dla japońskiego All Nippon Airways zostaną przesunięte na koniec roku. Dla przypomnienia Japoński przewoźnik zamówił aż 55 maszyn B787.
Dotychczasowe opóźnienia w realizacji zamówień na Boeing-a 787 kosztują amerykańskiego producenta już miliardy dolarów. Rosyjskie linie S7 i australijski Qantas zrezygnowały z zamówionych maszyn. W tym miesiącu indyjskie linie Air India zażądały od Boeing-a rekompensaty za opóźnienia w dostawach B787. Choć oficjalnie nie padła informacja o kwocie w mediach spekuluje się o 840 mln dolarów.
Piotrek Bożyk
Fot. Boeing Media
gruszkatt
Slazak