Samoloty mogą zabierać coraz więcej pasażerów

5 kwietnia 2024 09:51
Po pandemii średnia pojemność samolotów wzrosła skokowo. Polska należy do rynków, gdzie ta zmiana jest największa.
Reklama
W branży lotniczej podstawowe parametry zmieniają się powoli i bardzo rzadko można zaobserwować ich wyraźną, skokową ewolucję. Jednak po pandemii, na przestrzeni pięciu ostatnich lat, można bardzo łatwo dostrzec jedną zmianę, która wynika z podliczenia podstawowych danych operacyjnych, czyli liczby planowanych operacji i oferowanych do sprzedaży foteli.

Firma OAG zauważa, że globalnie oferowanie wróciło do poziomu z 2019 r., ale liczba regularnych lotów nadal pozostaje o 5 proc. niższa. Oznacza to, że średnia liczba foteli w samolotach rośnie. Potwierdza to porównanie liczby dostępnych foteli i rejsów w sezonie Lato’19 z sezonem Lato’24.


W Europie liczba miejsc w samolocie urosła w tym czasie o 6 proc. Wśród wybranych 10 krajów ten parametr waha się od 1,2 do 14 proc., a Polska jest w tej kategorii liderem. Tabela 1 konfrontuje sezon Lato ‘19 z sezonem Lato ’24 na 10 rynkach i globalnie w Europie. Miernikami wziętymi pod uwagę są liczba rejsów, oferowane fotele oraz średnia liczba siedzeń w samolocie.

Tabela 1.

Tylko w Hiszpanii, Włoszech i Turcji zwiększono liczbę operacji lotniczych. W tych dwóch pierwszych krajach dynamiczny wzrost odnotowują linie budżetowe. Z kolei Turcja wykorzystuje popyt na podróże lotnicze generowany przez pasażerów z Federacji Rosyjskiej, którzy po agresji Kremla na Kijów mają ograniczone możliwości wybierania kierunków wakacyjnych. W pozostałych siedmiu krajach liczba rejsów została zredukowana. Drastyczne zmiany widać zwłaszcza w Finlandii i Niemczech. Globalnie w całej Europie w lecie 2024 r. zaplanowano o 4 proc. mniej lotów niż w analogicznym sezonie 2019 r.

Natomiast liczba udostępnionych do sprzedaży foteli zwiększyła się w ośmiu krajach. Wyjątkami są rynki fiński i niemiecki, gdzie jednak spadek liczby foteli nie przekroczył skali redukcji operacji lotniczych. W konsekwencji te dane przełożyły się na średnią liczbę foteli w samolocie, która rośnie w wszystkich krajach, bez wyjątku. Największa zmiana w liczbach bezwzględnych nastąpiła w Rumunii, Austrii i Polsce. natomiast największy wzrost tej średniej jest udziałem Polski, gdzie zanotowano 14-procentowy postęp. Tuż za naszym krajem znalazły się Rumunia i Austria. Wykres 1 ilustruje zmianę jaka nastąpiła w średniej pojemności samolotów pasażerskich w ostatnich pięciu latach.

Wykres 1.

Do tej zmiany przyczyniają się różne czynniki, takie jak dostępność samolotów, modernizacja floty, ograniczenia dotykające najkrótszych lotów, udziały w rynku tanich przewoźników oraz strategie poszczególnych linii lotniczych. Oddziaływanie tych czynników najlepiej widać nie na rynkach, ale na danych konkretnych linii lotniczych. Tabela 2 zawiera analogiczne dane do Tabeli 1, ale odnoszące się do dwóch grup lotniczych i sześciu przewoźników.

Tabela 2.

W powyższym zestawieniu widać przede wszystkim dynamiczny rozwój linii budżetowych, które rosną w tempie przekraczającym możliwości przewoźników tradycyjnych. Spośród tych ostatnich liczba oferowanych foteli zwiększa się tylko w przypadku Austrian i Turkish. Reszta przewoźników lub holdingów zaplanowała mniej foteli do sprzedaży.

W tym miejscu wypada zwrócić uwagę na LOT, który również oferuje mniej siedzeń w sezonie Lato ’24 niż pięć lat wcześniej, ale trzeba pamiętać, że dane OAG obejmują rejsy rozkładowe, a polski przewoźnik w coraz większym stopniu stawia na połączenia czarterowe. Inaczej ujmując dane LOT-u są zaniżone, bo nie uwzględniają operacji i pojemności przeznaczonych do wykonywania rejsów dla touroperatorów w wakacje 2024 r.

Wśród linii lotniczych zwiększanie średniej liczby siedzeń w samolotach nie jest już tak oczywiste, jak w przypadku rynków. Choć ten trend potwierdza się w większości firm, to już Finnair i Ryanair stanowią wyjątki. Obie linie znalazły się w ten samej kategorii z różnych powodów.


W przypadku Finów zaważała konieczność ograniczanie operacji i wyleasingowanie części floty dalekiego zasięgu w związku z zamknięciem przestrzeni powietrznej nad Federacją Rosyjską. Airbusy A330 w posiadaniu Finnaira nie mogły dotrzeć z Helsinek do Azji Południowo-Wschodniej dłuższą, okrężną trasą omijającą Syberię. To spowodowało, że fińska lina straciła aż 14,2 proc. foteli, a ich średnia liczba w samolocie spadłą o 2 proc.

Natomiast linia z Dublina boryka się z opóźnieniami dostaw nowych samolotów od Boeinga. Kłopoty amerykańskiego producenta powodują, że Irlandczycy nie mogą, tak jak Wizz Air, zamienić maszyn na bardziej pojemne i są zmuszeni latać starszymi odrzutowcami mogący zabrać na pokład mniej pasażerów. W efekcie w sezonie Lato ’24 w samolotach Ryanaira może usiąść średnio o trzech klientów mniej niż w lecie 2019 r.

Wykres 2 jest odpowiednikiem Wykresu 1, ale został opracowany na podstawie danych przewoźników i grup lotniczych. Widać wyraźnie, że największa zmiana zaszła u Austriaków, którzy zwiększyli średnią liczbę foteli w samolocie aż o 23 sztuki. Jest to związane z rezygnacją z turbośmigłowców Bombardier Dash 8 i zastąpienie ich większymi airbusami.

Wykres 2.

Z podobnego powodu o 16 miejsc podwyższona została średnia w Locie, choć w tym przypadku flotę bombardierów zastąpiły boeingi B737 MAX. Na wykresie widać też wyraźnie dokonującą się wymianę floty Wizz Air, który powiększył średnią o 18 miejsc. W liczbach względnych największe wzrosty średniej odnotowały Austrian (17 proc.), LOT (15,8 proc.) i Wizz Air (8,7 proc.)

Opisana zmiana rodzi określone konsekwencje dla pasażerów, portów lotniczych i środowiska. W większości nie przynoszą one poprawy. Wymieńmy kilka najważniejszych.

  1. Więcej miejsc pasażerskich w samolotach oznacza więcej osób oczekujących przed bramkami odpraw na lotniskach. Również wejście z i wyjście do samolotu klientów trwa dłużej. To oznacza też większy tłok w autobusach dowożących podróżnych do samolotów.
  2. Liczba częstotliwości z mniejszych, regionalnych portów lotniczych do centrów przesiadkowych zostanie ograniczona. Pasażerowie rozpoczynający swoje podróże na takich lotniskach przewoźnicy udostępnią mniej połączeń, czyli zaproponują gorszą ofertę.
  3. Porty lotnicze będą musiały skupiać się bardziej na opłatach pasażerskich niż na startach i lądowaniach, których będzie po prostu mniej. Pasażerowie staną się jeszcze ważniejszym niż dziś źródłem przychodów lotniskowych.
  4. Wreszcie mniej wykonanych operacji lotniczych będzie miało pozytywny wpływ na ochronę środowiska i przyczyni się do osiągnięcia ekologicznych zobowiązań branży lotniczej.
Z punktu widzenia lotnictwa cywilnego w Polsce ten trend jest wsparciem dla zwolenników rozbudowy Okęcia i opóźnienia projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, ale to temat na odrębny artykuł.

Niniejszy artykuł powstał na podstawie tekstu Johna Granta z firmy OAG.

Źródło danych: OAG Analyser

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy