Aer Lingus opóźnia start połączeń transatlantyckich
Irlandzki przewoźnik nie zainauguruje swoich rotacji z Manchesteru w Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych zgodnie z planem. Wciąż przedłużające się restrykcje i ograniczenia między tymi krajami sprawiły, że loty do Nowego Jorku i Orlando znajdą się w ofercie linii najwcześniej w grudniu br.
Aer Lingus przygotowywał się do rozpoczęcia lotów międzykontynentalnych od wielu miesięcy. Wieść o uruchomieniu bezpośrednich tras z brytyjskiego Manchesteru za Ocean Atlantycki wzbudziła duże zainteresowanie w środowisku i wśród pasażerów. Niemniej jednak pandemia COVID-19 zmusiła irlandzką linię do zmiany planów i odłożenia inauguracji rejsów transatlantyckich w czasie. Początkowo miały one wystartować jeszcze w lipcu, następnie była mowa o wrześniu, ale już wiadomo, że nie nastąpi to szybciej niż w grudniu. Przewoźnik poinformował, że w związku z niekorzystnymi prognozami dotyczącymi luzowania restrykcji między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi pierwsze samoloty do Nowego Jorku i Orlando odlecą najwcześniej w ostatnim miesiącu bieżącego roku. Jednocześnie Aer Lingus zapewnił, iż realizacja innej trasy dalekodystansowej z Manchesteru na Barbados pozostaje niezakłócona.


- Zarówno operacje do Nowego Jorku jak i Orlando miały zostać zainaugurowane 30 września. Niestety jesteśmy zmuszeni odwołać start tych rotacji. Niezmiennie pozostajemy w pełni zaangażowani w długofalowy projekt w Manchesterze i zgodnie z planem rozpoczniemy najnowszą trasę z Wielkiej Brytanii na Barbados już 20 października - przekazał Aer Lingus w komunikacie.