Łódzki port dostanie 3 mln z budżetu miejskiego
Rada Miejska przegłosowała pomoc dla Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta - tym razem za straty poniesione w wyniku epidemii koronawirusa.
Reklama
Jak zaznacza Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta, nowo przegłosowany fundusz ma utrzymać płynność finansową lotniska.
- Na dzień dzisiejszy dopłata w budżecie wynosi 7 mln zł, uzupełniając ją o 3 mln zł to będzie razem 10 mln zł. To powinno wystarczyć na funkcjonowanie lotniska co najmniej w pierwszym półroczu, a maksymalna kwota dopłaty to 16 - 18 mln zł, takie były szacunki na ten rok. Zatem co najmniej 6 mln zł będzie trzeba w tym roku spółce dołożyć, zobaczymy jak długo ta sytuacja epidemiczna będzie trwała - wylicza Mączkowski.
Przez ostatnie pięć lat lotnisko otrzymywało z budżetu miasta od 14 do ponad 50 mln zł rocznie.
- Należy rozważyć jak długo jeszcze będziemy utrzymywali tę instytucję, bo dochodzimy do miejsca, kiedy ona nie może sensownie funkcjonować, a my tylko możemy dokładać w sytuacji kiedy przynosi wielomilionowe straty co roku, a zmian na plus nie widać - mówił Bartłomiej Dyba-Bojarski, radny niezależny.
Mateusz Walasek z Koalicji Obywatelskiej apelował, aby radni z PiS zwrócili się do władz centralnych o wciągnięcie Lublinka na listę portów, które otrzymają pomoc rządową.
Obecnie lotnisko jest zamknięte, od połowy marca wstrzymane są wszystkie loty pasażerskie. Jedyny przewoźnik operujący w Łodzi - Ryanair, który realizuje rejsy do Londynu Stansted, East Midlands i Dublina, zawiesił swoje połączenia początkowo do 30 marca, a następnie przedłużył termin do 30 kwietnia. Port w Lublinku obsługuje jedynie rejsy sanitarne, a także loty na potrzeby Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi.