Lotnisko w Łodzi nie planuje rozbudowy terminala

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że łódzki port lotniczy spodziewa się obsłużenia miliona pasażerów w 2027 lub 2028 roku. W 2024 roku Lublinek spodziewa się ich pół miliona. Teoretycznie obecny terminal pasażerski przystosowany jest do obsługi dwóch milionów podróżujących w ciągu roku. Problemem jest jednak niewielka hala odlotów i liczba pasażerów, którzy mogą być w niej obsłużeni w tym samym czasie. Wystarczą dwa samoloty w bliskim odstępie czasowym, żeby ograniczona pojemność hali odlotów dawała się pasażerom we znaki. Pomimo spodziewanych szybkich wzrostów władze portu lotniczego mówią, że nie będzie możliwa rozbudowa hali odlotów, ponieważ nie ma na nią miejsca poza obrysem terminala, którego rozbudowa w najbliższym czasie również nie wchodzi w grę. Przedstawiciele lotniska Łódź-Lublinek podkreślają jednak, że zarząd lotniska dokłada wszelkich starań, by poprawić wygodę pasażerów.

- Całe lata zarządzający lotniskiem głowili się, jak polikwidować ściany i niepotrzebne pokoje, w strefie po kontroli bezpieczeństwa, by poprawić wygodę pasażerów. A terminal lotniskowy nie jest łatwym budynkiem do przearanżowania ze względu na przebieg granicy państwowej, stref ogólnodostępnej i krytycznej, strefy Schengen i Non-Schengen, konieczności pracy różnych służb: Straży Granicznej, urzędników celnych

Władze portu cały czas zachowują jednak optymizm i dostrzegają możliwości rozwiązania problemu.

-Terminal jest przystosowany do obsługi 2 milionów pasażerów w ciągu roku. W 2023 roku było 357 tys., a milion zarząd planuje dopiero za trzy, cztery lata. Jest więc jeszcze trochę czasu na przygotowanie. Jest kilka pomysłów. Do tego czasu pasażerów prosimy o zrozumienie, robimy wszystko, co się da, żeby poprawić ich komfort

Łódzkie lotnisko w ostatnim czasie przeżywa renesans. Zostało ono m.in. wyróżnione przez Stowarzyszenie Europejskich Portów Lotniczych za udaną odbudowę ruchu lotniczego po pandemii.