Gdańsk: Pierwszy kwartał ze spadkiem
Gdańskie lotnisko w pierwszych trzech miesiącach br. obsłużyło 887 tys. podróżnych. To o 11,4 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r.
Reklama
- Wstrzymanie regularnego ruchu lotniczego ma wpływ na nasze lotnisko, podobnie jak na inne lotniska w Polsce, Europie i na świecie. Skutki spowodowane koronawirusem boleśnie odczuwają linie lotnicze, z którymi na co dzień blisko współpracujemy. W tym kontekście, nasze wyniki za I kwartał, a szczególnie za marzec, kiedy loty zostały wstrzymane, są zgodne z pesymistycznymi przewidywaniami. Rok 2020 zaczął się dla nas świetnie i w pierwszych dwóch miesiącach roku odnotowaliśmy dwucyfrowe wzrosty obsługiwanych pasażerów. Od połowy marca tych pasażerów nie ma, co musi oznaczać spadki – komentuje Tomasz Kloskowski, prezes gdańskiego lotniska.
Największym przewoźnikiem na gdańskim lotnisku był Wizz Air, który obsłużył 49,3 proc. całego ruchu (424,9 tys.). Dalej znalazł się Ryanair (28,4 proc., 245 tys.). Dopiero na trzecim i kolejnych miejscach znaleźli się przewoźnicy tradycyjni: LOT (6,1 proc., 52,9 tys.), Lufthansa (5 proc., 43 tys.), SAS (3,7 proc., 32 tys.) i KLM (3,6 proc., 31,2 tys.).
Najwięcej pasażerów wybrało podróże z i do Londynu (Stansted, Gatwick, Luton) - 101,4 tys. Dalej uplasowały się Oslo (Gardermoen, Torp) - 74,7 tys., Kopenhaga (49,6 tys.), Sztokholm (Skavsta, Arlanda) - 46,3 tys. oraz Warszawa - 46 tys.
Podobnie jak w przypadku statystyk pasażerskich sytuacja kształtuje się w statystykach operacyjnych. O ile w dwóch pierwszych miesiącach notowano przyrosty (w styczniu o 13,5 proc. do 3,8 tys., w lutym o 19,3 proc. do 3,5 tys.), tak marzec zamknął się na ponad 40-proc. minusie (2 tys.). Obecnie, jak zawiadamia port, odbywają się starty i lądowania głównie samolotów cargo, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, na platformy wiertnicze i zlecane ad hoc, np. wojskowe czy prywatne realizowane z powodów zdrowotnych. Lotnisko jest także gotowe aby w każdej chwili przyjmować maszyny realizujące rejsy repatriacyjne czy specjalne.
W omawianym okresie przeładowano 1,8 tys. ton frachtu lotniczego (b.z.).
Gdańskie lotnisko wypracowało z kolei 6,3 mln zysku operacyjnego netto. Wynik ten jest jednak gorszy od ubiegłorocznego w analogicznym okresie o 23,3 proc. Mimo panemii kontynuowane są wszystkie rozpoczęte inwestycje: budowa biurowca Alfa w ramach Airport City oraz przedłużenie terminala.
- Po wstrzymaniu ruchu lotniczego i ograniczeniu pracy naszego lotniska znaleźliśmy oszczędności tam, gdzie to było możliwe. Renegocjowaliśmy umowy, bo tak jak nasi partnerzy zostaliśmy pozbawieni dochodów. Redukujemy koszty, ale wykorzystujemy w tym celu tylko miękkie narzędzia. Nikogo nie zwalniamy. Część załogi pracuje zdalnie, część jest na urlopach, inni korzystają z płatnej opieki nad dziećmi - dodaje Kloskowski.
fot. Dominik Sipinski