Heathrow: ekolodzy będą protestować z użyciem dronów
Heathrow Pause, grupa aktywistów środowiskowych, planuje akcję protestacyjną wymierzoną w plany rozwoju londyńskiego lotniska. Jej członkowie zamierzają wykonywać loty dronami w przestrzeni kontrolowanej lotniska i w okolicznej strefie ograniczonej.
Loty bezzałogowych statków powietrznych są zaplanowane od 13 września, a ich wykonywanie ma zgodnie z zamiarami Heathrow Pause doprowadzić do uziemienia samolotów na londyńskim lotnisku. Celem tych działań jest podkreślenie niezgodności pomiędzy zobowiązaniem rządu Wielkiej Brytanii do ograniczenia szkodliwych emisji netto do zera do 2050 roku i jednoczesnymi planami rozwoju Heathrow. W oświadczeniu opublikowanym 29 sierpnia Heathrow Pause podaje, że aktywiści będą w regularnych odstępach czasu latać dronami w strefie ograniczonej w odległości 5km od lotniska.
- Ciągłe loty dronów w ciągu dnia zapewnią, że zgodnie z przepisami operacyjnymi Heathrow nie będą mogły odbywać się loty samolotów - oświadczyło stowarzyszenie Heathrow Pause.

Na dziś zaplanowane jest spotkanie czterech przedstawicieli aktywistów i kierownictwa portu lotniczego Londyn Heathrow. Osoby te mają przedstawić szczegółowe plany akcji stowarzyszenia Heathrow Pause. Aktywiści zapewniają, że wszelkie loty wykonywane dronami w okolicy lotniska i strefie ograniczonej (FRZ) będą odbywały się z poszanowaniem zasad bezpieczeństwa i przepisów, co zapewni że nikt nie zostanie narażony na niebezpieczeństwo. Dodatkowo ustanowiony zostanie kanał bezpośredniej komunikacji z władzami, a w przypadku sytuacji awaryjnej (np. przymusowe lądowanie) wszelkie użycie dronów zostanie przerwane. Heathrow Pause obiecuje też, że powiedział, że zaangażowane będą małe lekkie drony o masie nie przekraczającej 7kg, a loty nimi nie będą wykonywane powyżej 400 stóp nad powierzchnią terenu, co zgodnie z brytyjskimi przepisami nie będzie stanowić ryzyka dla samolotów gdyby takie wykonywały jednak operacje.
- Nasze małe zabawkowe drony nie stanowią żadnego zagrożenia dla samolotów - zapewniają aktywiści. - Nasze plany zapewniają, że będzie to działanie pozbawione agresji. Nie ma nic z przemocy w latających dronach, gdy w powietrzu nie odbywają się żadne regularne loty. Inicjowanie tych regularnych lotów jest wyłączną odpowiedzialnością władz portu lotniczego.
Protest rozpocznie się o godzinie 03:00 czasu lokalnego, zanim lotnisko zostanie otwarte, co zmusi Heathrow do podjęcia decyzji, czy zezwolić w ogóle na loty tego dnia. Przed każdym lotem drona aktywistów Heathrow otrzyma powiadomienie z co najmniej godzinnym wyprzedzeniem. Same bezzałogowce nie będą też operowały w poprzek kierunku podejścia do lądowania i na trasie odlotowej po starcie.

- Chociaż zdajemy sobie sprawę, że ta akcja może doprowadzić do zamknięcia dla samolotów przestrzeni powietrznej Zachodniego Londynu, szczera prawda jest taka, że wolelibyśmy nie podejmować żadnych działań na lotnisku Heathrow. Niestety brak reakcji rządu na zmiany klimatu i nadchodząca katastrofa związana z rozbudową portów lotniczych nie dają nam wyboru i zmuszają do działania - oświadczyli aktywiści.
Warto przypomnieć, że pod koniec 2018 roku operacje na lotnisku Gatwick w Londynie zostały wstrzymane na kilka dni właśnie z powodu aktywności dronów. 8 stycznia tego roku również na Heathrow wstrzymano na krótko odloty, aby zbadać obecność drona w pobliżu lotniska.
fot. mat. prasowe