Paraliż Okęcia to absurd
Reklama
Linie lotnicze i biura podróży wciąż nie zostały oficjalnie poinformowane o planach zamknięcia na trzy wrześniowe weekendy warszawskiego Okęcia - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". – To jakiś absurd – komentują przedstawiciele branży turystycznej. Rzecznik lotniska odpiera te zarzuty i podkreśla, że remont jest niezbędny.
O tym, że przez trzy wrześniowe weekendy centralne lotnisko Polski na warszawskim Okęciu nie będzie działać z powodu remontu pasów, tvn24 informował już wczoraj.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", najbardziej zainteresowanych funkcjonowaniem lotniska - przewoźników i biura podróży - do tej pory nikt oficjalnie o remoncie jednak nie powiadomił. Wielu z nich o sprawie dowiedziało się dopiero z mediów. – Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej informacji od samego lotniska, które według nas powinno zawiadomić biura podróży o tym fakcie – mówi w rozmowie z "DGP" Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna.
Kamil Wnuk, rzecznik prasowy PPL, nie widzi jednak w polityce informacyjnej portu niczego złego.
– Informowaliśmy o ograniczonym dostępie do lotniska, chociażby na konferencji w Vancouver, ale też w specjalnych pismach do przewoźników – mówi.
Jak podkreśla w rozmowie z tvn24.pl informacja już we wrześniu 2009 r. była przekazana także do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i umieszczona w systemie AIP, z którego przewoźnicy na całym świecie czerpią informacje o zmianach na poszczególnych lotniskach. – Dopełniliśmy maksymalnie dużo formalności i skorzystaliśmy z wszystkich sposobów, z których mogliśmy skorzystać by poinformować o planowanym remoncie – dodaje.
Jednak informacja przekazywane tymi drogami nie dotarła np. do Air Italy, drugiego - obok LOT Charters - przewoźnika czarterowego w Polsce. Reszta linii o tym najwyżej słyszała i, jak twierdzi Rafał Orłowski, dyrektor handlowy Yes Airways, nikt nie przywiązywał do tej informacji zbytniej wagi. – Dla mnie ważny jest oficjalny komunikat, a dotąd takiego nie było – mówi Orłowski "DzGP".
Zarówno przewoźnicy, jak i biura podróży, które już od dawna sprzedają letnie wycieczki z Warszawy obawiają się dużych strat związanych z przerwą w funkcjonowaniu lotniska. – To jakiś absurd, żeby zamknąć centralne lotnisko, i to w szczycie sezonu – mówi Orłowski z Yes Airways.
Piotr Henicz, wiceprezes zarządu biura turystycznego Itaka, również nie kryje zaskoczenia. – Wrzesień to szczyt sezonu, mamy duże obłożenie turystów. A największym powodzeniem cieszą się wyjazdy z wylotami w weekend, kiedy jest m.in. najlepszy dojazd do lotniska – mówi.
Wnuk przekonuje jednak, że wrzesień to termin optymalny. – Ruch turystyczny wtedy już trochę spada. Wzrasta ruch biznesowy, ale ten odbywa się jednak głównie w dni powszednie – mówi.
– Remontu nie możemy przeprowadzić później jesienią lub zimą, bo pogoda na to nie pozwala. Początek września jest rozwiązaniem kompromisowym – podkreśla.
tvn24.pl
O tym, że przez trzy wrześniowe weekendy centralne lotnisko Polski na warszawskim Okęciu nie będzie działać z powodu remontu pasów, tvn24 informował już wczoraj.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", najbardziej zainteresowanych funkcjonowaniem lotniska - przewoźników i biura podróży - do tej pory nikt oficjalnie o remoncie jednak nie powiadomił. Wielu z nich o sprawie dowiedziało się dopiero z mediów. – Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej informacji od samego lotniska, które według nas powinno zawiadomić biura podróży o tym fakcie – mówi w rozmowie z "DGP" Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna.
Kamil Wnuk, rzecznik prasowy PPL, nie widzi jednak w polityce informacyjnej portu niczego złego.
– Informowaliśmy o ograniczonym dostępie do lotniska, chociażby na konferencji w Vancouver, ale też w specjalnych pismach do przewoźników – mówi.
Jak podkreśla w rozmowie z tvn24.pl informacja już we wrześniu 2009 r. była przekazana także do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i umieszczona w systemie AIP, z którego przewoźnicy na całym świecie czerpią informacje o zmianach na poszczególnych lotniskach. – Dopełniliśmy maksymalnie dużo formalności i skorzystaliśmy z wszystkich sposobów, z których mogliśmy skorzystać by poinformować o planowanym remoncie – dodaje.
Jednak informacja przekazywane tymi drogami nie dotarła np. do Air Italy, drugiego - obok LOT Charters - przewoźnika czarterowego w Polsce. Reszta linii o tym najwyżej słyszała i, jak twierdzi Rafał Orłowski, dyrektor handlowy Yes Airways, nikt nie przywiązywał do tej informacji zbytniej wagi. – Dla mnie ważny jest oficjalny komunikat, a dotąd takiego nie było – mówi Orłowski "DzGP".
Zarówno przewoźnicy, jak i biura podróży, które już od dawna sprzedają letnie wycieczki z Warszawy obawiają się dużych strat związanych z przerwą w funkcjonowaniu lotniska. – To jakiś absurd, żeby zamknąć centralne lotnisko, i to w szczycie sezonu – mówi Orłowski z Yes Airways.
Piotr Henicz, wiceprezes zarządu biura turystycznego Itaka, również nie kryje zaskoczenia. – Wrzesień to szczyt sezonu, mamy duże obłożenie turystów. A największym powodzeniem cieszą się wyjazdy z wylotami w weekend, kiedy jest m.in. najlepszy dojazd do lotniska – mówi.
Wnuk przekonuje jednak, że wrzesień to termin optymalny. – Ruch turystyczny wtedy już trochę spada. Wzrasta ruch biznesowy, ale ten odbywa się jednak głównie w dni powszednie – mówi.
– Remontu nie możemy przeprowadzić później jesienią lub zimą, bo pogoda na to nie pozwala. Początek września jest rozwiązaniem kompromisowym – podkreśla.
tvn24.pl